Krok w przod lub krok w tyl

1K 45 22
                                    

Kiedy Ria wyszła do kuchni zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkich co się stało, i zrozumiałam że leżenie na kanapie i nic nie jedzenie nic nie da a jedynie przyniesie więcej zmartwień moim bliskim a tego nie chciałam, do tej pory byłam zaślepiona.. zaślepiona jego słowami i czynami więc byłam naiwna, słaba.. ale teraz to się musi zmienić.

Odrazu wstałam z kanapy idąc w stronę łazienki by się umyć widziałam że Ria patrzy na mnie z zaciekawieniem i nadzieją, kiedy wyszłam z łazienki i ubrałam się w zwykłe jasne jeansy i biały top założyłam jeszcze bluzę z kapturem i ruszyłam do kuchni by coś zjeść.


-Lily? Co robisz ?- zapytała Ria kiedy jadłam szybko kanapkę.

- Muszę cos załatwić.- Powiedziałam kończąc jeść i idąc do wyjścia zamówiłam taxi która zawiozła mnie pod wskazany adres a gdy stałam już przed drewnianymi drzwiami zaczęłam mieć wątpliwości jednak wiedziałam że musiałam to zrobić innaczej nigdy bym nie skończyła rozdziały z nim, zapukałam do drzwi i kiedy myślałam już że nikt nie otworzy usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach a następnie napotkałam szokowane czarne tęczówki które wpatrywały się we mnie tak pięknie jak jeszcze nigdy wcześniej.

- Lily?- Zapytał swoim zachrypniętym głosem na co skinęłam głową wchodząc do środka.

- Musimy porozmawiać.- Odparłam stojąc do niego tyłem kiedy ten zamykał za mną drzwi.

- Czekałem na to..- oznajmił i coś w środku mnie zaczęło mnie mocno boleć nie wiedziałam czy to przez stres czy przez jego obecność.

- twój pocałunek z Ashley..- zaczęłam ale nie dane mi było skończyć.

- Lily mogę ci to wyjaśnić tylko musisz mi pozwolić..

- Nie Nate. Ty musisz posłuchać mnie.- Odparłam odwracając się w jego stronę i zgrywając pewną siebie gdy tak naprawdę w środku umierałam.- Dużo myślałam od tamtego dnia, zrozumiałe jest to że zraniłeś mnie ale faktem jest też to że nie mogę być na ciebie o to zła.- patrzył na mnie z szokiem i niezrozumieniem kiedy ja z każdą sekundą chciałam zniknąć coraz bardziej.- Zrozumiałam że nie mogę być o to na ciebie zła nie jesteśmy razem więc moja reakcja na tą sytuację była głupia.. Ale dzięki temu zrozumiałam że byłam zaślepiona twoimi słowami i czynami.

- Lily to nie tak..

- Nate To co nas łączyło to za mało chce czegoś więcej.. chce być pewna tego co do mnie czujesz i tego że nie będę musiała się martwić że mnie zranisz.

- Więc czego chcesz, zrobię wszystko Lily przysięgam wszystko. - Powiedział patrząc mi głęboko w oczy a w jego głowie było czuć desperację, złapał mnie za ręce i nagle zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała.
Nataniel upadł na kolana i błagał bym została.

- Chce związku Nate, chcę byś mi powiedział że nigdy mnie nie zranisz, że jestem jedyną którą kochasz chcę byś był w stanie poświęcić tyle ile ja dla ciebie.- Nataniel patrzył na mnie uważnie analizując każde moje słowo i wstał, złapał mnie swoimi dłońmi w tali przysuwając do siebie tak że nasze trze dzieliły milimetry.

- Lily, jesteś tą jedyną. Zawsze nią byłaś , moje życie bez ciebie nie ma sensu.- wyszeptał mi w usta czule na mnie patrząc a ja czułam jak mój brzuch wypięknia miliony motyli, ale to było nic w porównaniu do tego co zrobił później patrząc mi głęboko i namiętnie w oczy tak jakby nic nie miało znaczenia a czas się zatrzymał.- Lily Kocham Cię.- a następnie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku który odwzajemniłam, był on przepełniony tęsknotą i namiętnością, ogniem i agresywnością ale tacy byliśmy i tacy mieliśmy być.

- Ja ciebie też kocham Nate..- odparłam
Po chwili kiedy nasze usta się od ciebie odłączyły, chłopak się uśmiechnął i podniósł mnie na ręce kręcąc mną wokół własnej osi..

Wreszcie miało być wszystko dobrze, był ze mną był moim jedynym a ja jego jedyną i wiedziałam że to prawdziwa miłość że odnaleźlibyśmy się nawet po środku  gęstej burzy bo byliśmy sobie przeznaczeni i obydwoje o tym wiedzieliśmy.

Nasi przyjaciele zareagowali bardzo dobrze na nasz związek wszyscy się cieszyli że wreszcie do tego doszło i naprawdę po raz pierwszy w życiu było dobrze i tak jak powinno być.

Cztery lata poźniej*

- Wyglądasz ślicznie.- Powiedziała Ria która poprawiała moje włosy, uśmiechnęłam się do niej czule ciesząc się że nadszedł wreszcie ten dzień.

- Nie ruszaj twarzą bo zepsujesz makijaż!- powiedziała Cassie która zajmowała się moim makijażem kiedy skończyły robić swoją robotę popatrzyłam w lustro i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.

- Nadszedł wreszcie ten dzień co.- zaśmiała się blondynka która teraz miała proste włosy do ramion i wyglądała pięknie w swojej jasnej niebieskiej sukience tak samo jak Ria.

- Będzie dobrze, nie masz czym się stresować.- Powiedziała brunetka na co się uśmiechnęłam i złapałam bukiet swoich kwiatów a następnie wyszłam z pomieszczenia gdzie czekał mój brat który pierwszy raz w życiu był ubrany w garnitur.

- Wyglądasz znakomicie..- Powiedział mierząc mnie od góry do dołu.- Tata byłby dumny..- i te słowa zadziałały na mnie jak nic innego na świecie wiedzialam ze przygląda mi się teraz z góry.

- Dziękuję..

- Idziemy?- zapytał na co skinęłam głową łapiąc go za ramię i wchodząc do sali głównej kościoła, ludzie stali pomiędzy ławkami a ja szłam do ołtarza z Oskiera swojego brata i przyjaciółek do mężczyzny którego kocham najbardziej na świecie i który patrzył na mnie jakby nikt inny nie istniał poza mną.

- czy ty Liliano bierze sobie o to Nataniela za męża i ślubujesz mu miłość wierność i opiekę do końca swojego życia?- zapytał pastor a na trzymając ręce Nataniela i patrząc mu głęboko w oczy tak jak on mi z uśmiechem odpowiedziałam.

- Tak, ślubuje.

- Czy ty Natanielu bierzesz sobie o to Liliana za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność, i opiekę do końca swojego życia?

- Tak, oczywiście że tak.- Powiedział również z uśmiechem.

- W takim wypadku ogłaszam was mężem i żoną możesz pocałować pannę młodą.

A następnie złączyliśmy nasze usta w pocałunku który przypietowal naszą miłość, wszyscy bili nam brawa i krzyczeli a ja wreszcie znalazłam miejsce na ziemi obok najwspanialszego człowieka na świecie którego kochałam nad swoje życie i wiedziałam że pojawia się pewnie jakieś problemy ale wiedziałam też że je pokonamy razem bo nic nas nie zniszczy i naszej miłości.

- Kocham cię Liliano Grey..

- Kocham cię Natanielu Greyu..

                              

                              KONIEC

CHCIAŁABYM WAM WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE JAKIE MI DAWALIŚCIE I ZA RO ŻE BYLIŚCIE ZE MNĄ GDH PISAŁAM TA KSIĄŻKĘ ❤️💋

Mam nadzieję że wam się podobała i cieszę się że dotrwałam do końca wraz z wami kocham was i do zobaczenia w następnej książce 💋❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz