Inne oblicze

1.1K 39 12
                                    

Kiedy znajdowaliśmy się w aucie bruneta nastała ciszę widziałam jak mocno zaciska palce na kierownicy i swoją szczękę jednak nie odzywałam się, nawet nie wiedziałam co powiedzieć. Wcześniej potraktowałam go tak okropnie a jako jedyny mi pomógł czułam się dziwnie z tym faktem.

- Dokąd jedziemy?- zapytałam bruneta żeby jakoś zniszczyć tą cisze, już nie płakałam i się uspokoiłam i w dużej mierze pomogła mi w tym obecność bruneta.

- Odwiozę cię do domu tak jak chciałaś.- Oznajmił po chwili nie patrząc na mnie swój wzrok miał przykuty do ulicy i z skupieniem prowadził samochód.

- oh..- Szczerze mówiąc nie wiedziałam czy chce tam wracać wiedziałam że pewnie zaraz wróci mój brat i będzie kolejna kłótnia w domu a ja nie miałam na to zbytnio siły ani ochoty.- Możesz mnie wysadzić pod jakimś hotelem czy coś?- zapytałam i wtedy brunet gwałtownie zatrzymał auto patrząc na mnie dziwnym wzrokiem na co zacisnęłam usta w wąską linijkę.

- Czemu pod hotelem?-zapytał na co wzruszyłam ramionami.

- Nie chce wracać do domu nie mam siły żeby kłócić się z bratem więc chyba przekimam w hotelu.- mruknęłam z obojętnością odwracając wzrok od chłopaka jednak wciąż czułam jego palący wzrok na sobie.

- Nie masz jakieś koleżanki i której możesz nocować?- Prawda była taka że miałam tylko Cassie a ona była pierwszą osobą u której by mnie szukał mój brat.

- Nie mam zbyt wielu znajomych, więc hotel będzie okej i nie będzie mnie tam szukał Ash.- chłopak nic na to nie odpowiedział jedynie skinął głową a następnie ponownie ruszył nie odzywaliśmy się do siebie i jechaliśmy w ciszy, jednak kiedy brunet zatrzymał się pod jakąś kamienica zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu.- To nie hotel, co tu robimy?- zapytałam oczekując wyjaśnień kiedy chłopak zgasił samochód wyciągając kluczyki z stacyjki popatrzył na mnie łagodnie przez co jeszcze bardziej nie rozumiałam co się dzieje.

- Mieszkam tu.- Powiedział z obojętnością na co tym razem szeroko otworzyłam oczy.- Możesz u mnie nocować bez sensu żebyś wydawała pieniądze na hotel.
Przepraszam co?

- Nie..nie mogę, nie chce się narzucać a naprawdę nie przeszkadza mi ten hotel.- Powiedziałam zmieszana ponieważ to było naprawdę za dużo i tak byłam mu wdzięczna za pomoc na imprezie a zwalanie się mu na głowę w jego mieszkaniu było naprawdę niepotrzebne.

- Lily, chodź i nie pierdol.-Powiedział wysiadając z auta, co powtórzyłam. Kiedy wysiadałam z samochodu zobaczyłam jak brunet stał czekając na mnie więc podeszłam bliżej idąc za nim do kamienicy.

Nataniel mieszkał na trzecim piętrze i nie miał windy więc lekko się zmęczyłam wchodząc po tych schodach, kiedy znaleźliśmy się już w jego mieszkaniu zaniemówiłam było naprawdę ogromne I nowoczesne ściany były w białym kolorze i miał ciemną podłogę, miał salon podzielony z kuchnią która była w odcieni bieli i czerni a po lewej stronie Byly dwie pary drzwi.

Nataniel poszedł w głęb mieszkania kierując się do kuchni a ja podreptałam za nim.- chcesz coś do picia?

- Nie, dziękuję..- oznajmiłam niepewnie.- Nataniel ja chyba pójdę.. naprawdę nie chcę robić kłopotu.. jestem ci wdzięczna za dziś ale to za dużo..- dodałam zmieszana na co chłopak odwrócił się do mnie z zmarszczonymi brwiami przeczesując niepewnie włosy.

- Czemu powiedziałaś do mnie Nataniel?- zmarszczyłam brwi na to pytanie bo było niedorzecznie głupie.

- Bo tak masz na imię?

- Zawsze mówiłaś Nate albo Grey nigdy Nataniel.- Zmarszczyłam brwi na jego słowa bo nie spodziewałam się ich, jednak miał rację nie mówiłam do niego pełnym imieniem jednak na imprezę powiedział do tej blondynki żeby nie mówiła Nate więc postanowiłam przestać tak mówić.

Fire Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz