Rozdział 38

134 4 0
                                    

Amelia

Obudziłam się i pierwsze co, to sprawdziłam czy Luka wrócił. Powinnam do przeprosić za moje zachowanie z wczoraj nie powinnam tak mówić, to wszystko prze te hormony. Postanowiłam poczekać na Lukę i go przeprosić, akurat wszedł do naszej sypialni.

- Hej

- Witaj kochanie

Zachowałam się wczoraj jak idiotka, a mój narzeczony tak czule do mnie mówił.

- Kochanie

- Tak?

- Chciałam cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, to prze hormony

- Kochanie nie gniewam się na ciebie

- Naprawdę nie jesteś zły?

- Nie skarbie, a teraz się posuń i zrób dla mnie miejsce piękna

- Już robię

Posunęłam się robiąc mu miejsce, położył się koło mnie. Przytulił mnie mocno jak by się bał że znowu zniknę.

- Co tak mocno mnie tulisz?

- Nie wiem czemu

- Może się boisz że znowu zniknę lub znowu zacznę na ciebie krzyczeć

- Chyba tak

- Dzisiaj nie będę już krzyczeć obiecuję, moje hormony są na razie cicho

- To się cieszę
- Może dzisiaj coś obejrzymy na laptopie?

- A masz czas na to?

- Dla ciebie zawsze znajdę czas

- O za to cię kocham

- Tak, a jeszcze za co mnie kochasz?

- Za to że jesteś sobą i nie udajesz nikogo innego

- Ach ty moja złośnico

- Ja złośnica?

- Tak

- A ty jesteś wariatem

- Wariat ale z miłości 

- Tak to już zauważyłam 

Leżeliśmy tak i się przekomarzaliśmy, przytuliłam się mocniej do niego i nie wiem kiedy zasnęłam.

Luka

Patrzyłem jak spała a w mojej głowie zrodził się plan, ale musiałem zapytać się jej ginekolog czy może wtedy wstać, zasnąłem przytulony do niej. Rano jak jeszcze spała, pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z łóżka po cichu, szybko się ubrałem i wyszedłem z pokoju. Pojechałem do szpitala żeby porozmawiać z ginekolog czy może wstać, spotkałem ją na korytarzu.

- Dzień dobry

- A dzień dobry, coś się stało z Amelią i dzieckiem?

- Nie, chciałem tylko panią zapytać o coś

- Oczywiście 

- Chciałem zapytać czy Amelia może wstać, żeby wziąć ślub?

- W sumie może, tylko musi uważać i robić sobie przerwy od tańców

- Oczywiście, a i pani też jest zaproszona

- Przyjdę żeby jej przypilnować

- Dziękuje i do widzenia

- Do widzenia

Pożegnałem się i wróciłem do samochodu odrazu zadzwoniłem do Aresa.

- Hej

- Hej
- Będę się żenił, trzeba wszystko zorganizować, pomożesz mi?

- jasne, a kiedy chcesz się żenić

- Jak najszybciej

- Dobra

- Dzięki, zobaczymy się w domu

- Dobrze, cześć

Narzeczona Bossa ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz