Gdy opuściłam szkołę we wtorkowe popołudnie, na zewnątrz powoli się ściemniało. Byłam w świetnym humorze, bo właśnie zakończyliśmy pierwsze w tym semestrze spotkanie kółka teatralnego. Czułam ekscytację na myśl o próbie, która miała odbyć się w przyszłym tygodniu. Dziś stawialiśmy dopiero pierwsze, nieśmiałe kroki.
Wsunęłam do torby teczkę ze scenariuszem, pomachałam na pożegnanie Gii i ruszyłam w stronę swojego samochodu.
***
Kiedy przekroczyłam próg domu, poczułam kuszący zapach. Czosnek, przyprawy... Czyżby mama coś gotowała? Ucieszyłam się na myśl, że odzyskała siły i znów będzie normalnie. Chociaż przez ten jeden wieczór.
Potruchtałam do kuchni, a na widok mamy, Andrei i Phila krzątających się wokół wyspy zrobiło mi się ciepło na sercu.
Mama znów miała na głowie perukę. Włożyła swoją ulubioną koktajlową sukienkę i, gdyby nie jej chudość i blada, niemal przezroczysta skóra, pomyślałabym, że rak był tylko złym snem.
Dostrzegła mnie. Na jej twarzy pojawił się uśmiech.
– Kochanie, dobrze, że już jesteś – oznajmiła. – Niedługo przyjdą goście.
– Goście? – zapytałam, podchodząc bliżej.
Andrea miała minę, jakby bolał ją ząb. Albo wszystkie zęby. W różowej sukience wyglądała uroczo, ale gdybym jej to powiedziała, pewnie jeszcze bardziej by się naburmuszyła.
– Tak, Everly. Ale to niespodzianka. – Usłyszałam za plecami głos ojca, który właśnie wszedł do kuchni. – A teraz idź na górę i ładnie się ubierz.
Pochylił się i ucałował mnie w czubek głowy.
– Nie potrzebujesz pomocy? – upewniłam się jeszcze, spoglądając na mamę.
Uniosła jedną z leżących na blacie toreb. Zobaczyłam logo firmy cateringowej.
– Nie napracowałam się aż tak, jak ci się wydaje.
– Nie bądź taka skromna, Danielle. Przygotowałaś przecież główne danie.
– Dziękuję. – Mama znów się uśmiechnęła, po czym wyciągnęła z szuflady sztućce i wręczyła je ojcu. – Ever niech się przygotuje, a ty rozłóż je w jadalni. Philip, pomożesz tacie?
Phil odłożył drewnianą łyżkę, z której strzelał do niewidzialnego przeciwnika, i podbiegł do rodziców. Ja tymczasem zawróciłam w stronę holu, zastanawiając się, kto nas odwiedzi.
***
Pół godziny później zeszłam na dół, odświeżona i ubrana w ciemnozieloną welurową sukienkę. Wchodząc do kuchni, poprawiłam upięty w pośpiechu koczek.
Mama wycierała właśnie blat, z którego zniknęły już wszystkie pakunki. Podniosła wzrok i przez chwilę mi się przyglądała.
– Ślicznie wyglądasz – stwierdziła.
Uśmiechnęłam się i podeszłam, żeby ją objąć.
– Ty też. Zobaczysz, goście padną z wrażenia!
W tym momencie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Ojciec zjawił się w kuchni, poprawiając krawat.
– Chodź, Danielle. Everly, zaczekasz z dzieciakami w jadalni? Dopilnuj, żeby się zachowywały.
Skinęłam głową i pospieszyłam w tamtym kierunku.
Gdy tylko weszłam do pokoju, zobaczyłam Andreę rozpartą na sofie w pozycji znudzonego bywalca barów. Nogi w rozkroku, ręce skrzyżowane na piersi i mina, jakby tylko czekała, żeby komuś przyłożyć.
CZYTASZ
Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONA
Romanceromans, 16+, enemies to lovers, forbidden love, forced proximity, szkoła prywatna, USA "Jak, do diabła, mam cię ochronić przed samym sobą?" Ona jest wzorową córką i uczennicą, on został wyrzucony z poprzedniej szkoły. Caden i Everly nigdy nie powinn...