Ulżyło mi. Gianna pojawiła się w samą porę. Nie chciałem ciągnąć niewygodnego tematu i nie zamierzałem przyznać się do strachu przed tym, że Ever zostawi mnie w chwili, gdy dostanie wybór między mną a rodziną.
Czułem się, jak cholerny tchórz.
Postanowiłem jednak odsunąć te rozmyślania, przynajmniej na ten moment, i po prostu cieszyć się czasem, który mieliśmy. Nie przyjmowałem do wiadomości, że nasza wspólna przygoda mogłaby dobiec końca.
Ever rzuciła mi jeszcze jedno podejrzliwe spojrzenie, ale w końcu podniosła się z miejsca. Objąłem ją i poprowadziłem w kierunku wejścia, w którym stała Gia.
– Cześć! – rzuciła, wpuszczając nas do środka. – Przygotowałam wam pokój na górze – dodała ciszej, obejmując Ever na powitanie. – Tylko nie hałasujcie. Naprawdę, kocham cię jak siostrę i nie chcę wiedzieć, jak brzmisz podczas dzikiego seksu.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
– Chryste, Gia! – syknęła Everly, gdy pomagałem jej zdjąć okrycie.
Z głębi domu dobiegło wołanie Yukiego.
– Hej, Gi! Czym zmyć salsę z kanapy?
– Zabiję go. – Gianna przewróciła oczami. – Znasz drogę – rzuciła do Ever i pomaszerowała korytarzem w kierunku, z którego dobiegło wołanie.
Nachyliłem się do Ever, muskając wargami płatek jej ucha.
– Mam nadzieję, że ten pokój jest daleko od jej sypialni, bo może zrobić się niezręcznie.
Obróciła głowę, spoglądając na mnie ostrzej niż zwykle. Musiała nadal być wściekła z powodu naszej wymiany zdań w samochodzie.
– Jeszcze nie skończyliśmy – mruknęła. – Zanim przejdziemy do czegokolwiek przyjemnego, porozmawiamy o tamtym.
Westchnąłem.
– To będzie krótka rozmowa.
– Jeszcze zobaczymy.
Weszliśmy do salonu. Moja dłoń wciąż spoczywała na plecach Everly. Tego wieczoru nie musieliśmy niczego udawać, ale i tak wyczułem, że jej ciało się spina, gdy pozostali goście popatrzyli na nas ciekawie.
– Wszystko w porządku – szepnąłem jej do ucha.
Byli tu wyłącznie nasi dobrzy znajomi, przyjaciele. Większość i tak wiedziała już, że jesteśmy razem.
– Cześć – rzuciła, rozluźniając się.
Avani pomachała do nas z kanapy, na której siedziała przytulona do Kai. W jej drugim końcu Yuki próbował doczyścić pomarańczową plamę z salsy, czemu uważnie przyglądała się Gia.
– Hej! Ładnie razem wyglądacie, serio! – zawołała Avani.
Zajęliśmy miejsca na drugiej sofie. Ułożyłem ramię na oparciu, a moje palce leniwie gładziły obojczyk Ever. Nie musiałem z niczym się kryć i nie zamierzałem. Jej chyba też odpowiadała perspektywa swobody, bo, kiedy już poczuła się pewniej, wtuliła się we mnie i siedziała w tej pozycji przez kolejną godzinę, dopóki nie stwierdziła, że musi odwiedzić toaletę.
Gdy wstała i zniknęło cudowne ciepło jej ciała, od razu poczułem pustkę. Po tym tygodniu rozłąki byłem jej spragniony jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.
Zamieniłem jeszcze parę zdań z Gią i Aaronem, którzy dyskutowali na temat przedstawienia, i ruszyłem śladem Everly.
Dotarłem na sam koniec długiego korytarza. Miałem nadzieję, że dobrze trafiłem. Uniosłem dłoń, żeby zapukać do drzwi, ale w tym momencie otworzyły się i z pomieszczenia wyszła Ever, prawie na mnie wpadając.
CZYTASZ
Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONA
Romanceromans, 16+, enemies to lovers, forbidden love, forced proximity, szkoła prywatna, USA "Jak, do diabła, mam cię ochronić przed samym sobą?" Ona jest wzorową córką i uczennicą, on został wyrzucony z poprzedniej szkoły. Caden i Everly nigdy nie powinn...