36. EVERLY

909 100 34
                                    

Caden pokonał dzielącą nas odległość.

– Zaprosisz mnie? – spytał, unosząc kącik ust.

Wpatrywałam się w niego, świadoma, że stąpamy po bardzo kruchym lodzie. Mimo wszystko otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju. Caden ruszył za mną, nie czekając na werbalne zaproszenie.

Serce zaczęło obijać mi się o żebra. Zapaliłam niewielką lampkę na stoliku i poprowadziłam go w głąb pokoju, czując, że motyle mieszkające w moim brzuchu oszalały. Wiedziałam, że szybko się stamtąd nie wyniosą.

Obróciłam się. Caden chwycił mnie w talii i podniósł, a ja odruchowo owinęłam nogi wokół jego bioder. Pokonał drogę dzielącą nas od łóżek.

– Które? – spytał.

Wskazałam na to bliżej ściany. Ułożył mnie na miękkiej pościeli i legł tuż obok, wspierając głowę na łokciu i wpatrując się we mnie pociemniałym wzrokiem. Nie byłam pewna, jak daleko zamierzał się dziś posunąć, ale w tej chwili ciężko mi było stwierdzić, czy zgłosiłabym sprzeciw, cokolwiek by zrobił. Tak bardzo go pragnęłam...

– Teraz w końcu mogę legalnie cię dotykać – mruknął, a jego wargi lekko się wygięły.

– Nie do końca. W każdej chwili może wpaść tutaj Gianna. Poza tym, pamiętaj, że wszystko między nami jest nielegalne.

Zaśmiał się cicho.

– Nasz mały sekret...

Jego dłoń zjechała niżej, musnęła obojczyk i ukrytą pod materiałem pierś. Później powędrowała dalej, niespiesznie śledząc kształt mojej talii.

Zadrżałam i przysunęłam się bliżej.

– Jak ci się podobał pocałunek w ciemności? – spytał.

Uniosłam brew.

– Oczekujesz oklasków?

– Może.

Zachichotałam cicho, dając mu kuksańca w żebra.

– Jak zawsze. Jakim cudem mieścimy się na tym łóżku, gdy twoje ego zajmuje tyle miejsca?

– Och, doprawdy? – Pochylił głowę i musnął ustami moje wargi. Czułam, jak jego palce wsuwają się pod gumkę moich spodni.

Zaczerpnęłam tchu. Spojrzenie Cadena przez cały czas uważnie lustrowało moją twarz. Dłoń zatrzymała się w miejscu

– W porządku? Nie zrobię niczego, czego nie chcesz – powiedział miękko.

Krew w moich żyłach stopniowo zamieniała się we wrzątek. Każdy jego gest, każda sekunda, gdy patrzył na mnie w ten sposób... jakbym była centrum całego świata, sprawiały, że traciłam głowę.

Emocje wzięły górę nad rozsądkiem, bo zamiast go powstrzymać, szepnęłam:

– Kontynuuj. Proszę.

Przez twarz Cadena przemknęło coś odrobinę mrocznego. Jego palce zahaczyły o krawędź moich majtek i dręcząco niespiesznie parły dalej. Jęknęłam, gdy poczułam je między nogami.

– Czy tak jest dobrze? – szepnął.

Przygryzłam wargę i skinęłam głową. Moje biodra poruszyły się chyba bez udziału woli, gdy otarłam się o jego dłoń, żądając więcej.

Uśmiechnął się, zadowolony z mojego entuzjazmu. Jego kciuk okrążył najwrażliwsze miejsce, a później świat skurczył się do naszych urywanych oddechów, do połączonych w pocałunku ust i tego, jak palce Cadena poruszały się we mnie, powoli doprowadzając mnie na szczyt. Nie miałam pojęcia, jak długo to trwało. Czas się zatrzymał. Nie myślałam już nawet o tym, że w każdej chwili może wejść tutaj Gianna. Szarozielone oczy wpatrywały się w moje, gdy cicho krzyknęłam, w końcu znajdując spełnienie.

Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz