Patrzyłem, jak odchodzi.
Miałem ochotę za nią pobiec, ale wiedziałem, że to nie jest dobry moment. Nasz sojusz był tak kruchy, że jeden niewłaściwy ruch mógł wszystko zrujnować. Avani ruszyła jej śladem chwilę później, więc przynajmniej miałem pewność, że nie została sama.
Rozejrzałem się. Ludzie znów zajęli się sobą. Zabawne, że nasz taniec wzbudził takie zainteresowanie. Chyba nikt się tego nie spodziewał...
Cholera. Ja też nie.
Co mi strzeliło do głowy, żeby poprosić Meyers do tańca? I to już po raz drugi tego wieczoru! Fakt, że wkurzył mnie widok Everly tańczącej z Samuelem? Czy łzy w jej oczach, gdy od niego uciekła?
Odnalazłem tego gnojka wzrokiem. Stał przy jednym ze stołów i zerkał w kierunku drzwi, za którymi zniknęła właśnie Ever. Nie wiedziałem, czy coś roi się w jego głowie, ale postanowiłem uważnie go obserwować. Jeśli będzie próbował za nią pójść, może się zdziwić.
Przez następny kwadrans siedziałem na swoim miejscu, kątem oka śledząc poczynania byłego Everly, a przy okazji jeszcze raz odtwarzając w myślach każdą sekundę naszego tańca.
Czy mogłem uznać, że topór wojenny został zakopany, skoro tak entuzjastycznie reagowała na moją bliskość? Tym razem to nie był spektakl. Nie odgrywaliśmy ról. Wszystko było naturalne, spontaniczne i prawdziwe. Przynajmniej tak mi się wydawało.
Wkrótce później sam też opuściłem przyjęcie.
***
Wszedłem do apartamentu i od razu usłyszałem podniesiony głos ojca.
– Niech ci będzie, gówniany ze mnie rodzic! Ale on wcale tego nie ułatwia!
Wciąż trzymając dłoń na klamce, nastawiłem uszu, żeby posłuchać, co jeszcze ma do powiedzenia na mój temat.
Tym razem rozległ się głos dziadka. Był u nas od czasu afery z Liamem, ale jutro miał wrócić do San Clemente.
– Przyznaj, że po prostu to spieprzyłeś! Zamiast zająć się nim jak należy, zacząłeś chlać! Czego oczekiwałeś? Powinieneś się cieszyć, że jakoś sobie radzi, zważywszy na to, co przeszedł.
– Myślisz, że przyjemnie żyje mi się ze świadomością, że zabiłem jego matkę?
Zastygłem. Oddech zamarł mi w płucach.
Usłyszałem brzdęk tłuczonego szkła, a później szloch Nicholasa. Wszystko to było odległe, obce, jakbym nagle znalazł się pod wodą i słyszał tylko echo świata ponad taflą.
– Przestań! – fuknął dziadek. – Weź się w garść, bo tego już nie naprawisz. Spieprzyłeś sprawę z Melanie. Spieprzyłeś swoją karierę. A kiedy już udało ci się wygrzebać z tego bagna, otworzyć firmę... do jasnej cholery, zacząłeś pić! Jaki dajesz mu przykład?
Ojciec chyba mruknął coś w odpowiedzi. Później rozległy się ciężkie kroki, a sylwetka dziadka zamajaczyła na końcu długiego korytarza. Miał już zniknąć w pokoju, ale – może dostrzegł mnie kątem oka, a może był to czysty przypadek – popatrzył w moim kierunku.
Mój świat nadal stał w miejscu. Wszystkie dobre emocje, które towarzyszyły mi od chwili, gdy wziąłem Ever w ramiona, wyparowały jak sen. Serce obijało mi się o żebra, a słowa ojca rozbrzmiewały w głowie raz za razem.
Zabiłem jego matkę. Zabiłem jego matkę.
Oczy dziadka rozszerzyły się na mój widok.
– Cholera, Caden... – Westchnął ciężko. – Jak długo tu jesteś?
CZYTASZ
Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONA
Romanceromans, 16+, enemies to lovers, forbidden love, forced proximity, szkoła prywatna, USA "Jak, do diabła, mam cię ochronić przed samym sobą?" Ona jest wzorową córką i uczennicą, on został wyrzucony z poprzedniej szkoły. Caden i Everly nigdy nie powinn...