32. EVERLY

1K 105 32
                                    

A teraz mój ukochany rozdział. Będę bardzo wdzięczna za odzew. ❤️❤️
Miłego czytania!
*****

Wróciłam do domu taksówką i miałam nadzieję przemknąć niezauważenie prosto do pokoju. Naprawdę nie chciałam niczego nikomu tłumaczyć.

Moje plany szybko legły w gruzach, bo po wejściu do salonu, zobaczyłam ojca siedzącego przy stole w towarzystwie...

Liama.

Nie. Zdecydowanie nie miałam na to siły.

Tata poderwał się z miejsca.

– Everly! Nie wspominałaś, że wrócisz tak późno. Zacząłem się już martwić.

Milczałam, z niedowierzaniem patrząc na Hawkinsa, który też wstał z krzesła i zmierzał właśnie w moją stronę.

– Cześć, Ever. Dobrze cię widzieć. Pomyślałem, że zrobię ci niespodziankę i wpadłem bez zapowiedzi. – Wciąż stałam jak posąg, gdy podszedł i pochylił się, by cmoknąć mnie w policzek.

– No dobrze. Ważne, że jesteś w domu – rzucił zza jego pleców ojciec. – Muszę jeszcze przygotować dokumenty na jutro. Pozwólcie, że zostawię was samych.

– Nie. – Mój głos był tak stanowczy, że zaskoczył mnie samą.

Obaj popatrzyli na mnie zdziwieni.

– Nie – powtórzyłam. – Źle się czuję. Pójdę na górę, muszę się położyć.

Po czym, nie czekając na reakcję, minęłam Liama i pomaszerowałam dalej, w stronę schodów. Ojciec na szczęście nie próbował mnie zatrzymać.

W pokoju zatrzasnęłam za sobą drzwi, oparłam się o nie i dopiero teraz z ulgą wypuściłam z płuc powietrze.

Próbowałam opanować gonitwę myśli.

Byłam zraniona, przygnębiona, ale też wściekła.

Tak to ma wyglądać? Przez resztę życia ojciec będzie mi dyktował, jak mam żyć? Jakie wybrać studia? Z kim się umawiać? To on ma zatarg z Clarkiem, nie ja! Dlaczego przez jego konflikt mam rezygnować z czegoś, czego tak strasznie pragnę?

Przypomniałam sobie smak Cadena, dotyk jego warg. Silne dłonie na moich biodrach i to, jak jego palce pieściły moją szyję.

Osunęłam się na podłogę, siadając pod drzwiami i ukrywając twarz w dłoniach.

Boże, jak bardzo chciałam poczuć to wszystko jeszcze raz! Nawet jeśli ryzykowałam złamanym sercem.

Uświadomiłam sobie, że byłam gotowa nagiąć wszystkie zasady, zignorować znaki ostrzegawcze i rzucić się na głęboką wodę. To było przerażające, ale jednocześnie diabelnie ekscytujące.

Co się ze mną działo?

Wzięłam kilka powolnych, głębokich oddechów. Nie pomogło. Nadal myślałam o Cadenie i wszystkim, co się między nami wydarzyło.

Chyba miałam poważne kłopoty.

Wzdrygnęłam się, słysząc dźwięk powiadomienia. Sięgnęłam do kieszeni płaszcza i spojrzałam na ekran telefonu. Znalazłam kilka wiadomości od Clarke'a. Pierwsza przyszła chyba zaraz po moim wyjściu. Chciał porozmawiać. Pytał, gdzie jestem. Ale to na widok tej najnowszej serce podskoczyło mi do gardła.

Będę u ciebie za pięć minut. Jeśli nie wyjdziesz, wejdę sam.

Znów ogarnęła mnie mieszanka strachu i podniecenia. Tak strasznie pragnęłam go zobaczyć! Ale niekoniecznie chciałam, żeby zobaczył go też ojciec.

Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz