57. CADEN

1.4K 95 72
                                    

„Oh God, I'm sorry

I put you through hell

You tried to love me

When I hated myself"

***

      Od nocy, gdy wszystko między nami się skończyło, minęły dwa miesiące.

Osiem cholernych tygodni wypełnionych rozmyślaniami. Spędziłem je w Kalifornii, u dziadka, ale ani słońce, ani woda nie sprawiły że poczułem się choć odrobinę mniej pusty. Przez cały czas zastanawiałem się, jakby to było mieć przy sobie Ever. Surfować z nią na falach, razem wygrzewać się w słońcu, a wieczorami kochać na piasku – tak jak planowaliśmy pewnego dnia, gdy wszystko miało jeszcze sens.

Tymczasem spoglądałem w nocne niebo zupełnie sam, nienawidząc gwiazd, które błyszczały, jakby nic się nie zmieniło. Czy też je widziała? A może przez to, co jej zrobiłem, ona również nie mogła na nie patrzeć?

Pewnego dnia, kiedy zerwał się południowy wiatr, a niebo zasnuły ciężkie, burzowe chmury, usiadłem z dziadkiem na tarasie jego domu w pobliżu plaży, i opowiedziałem mu całą naszą historię. Słuchał mnie w skupieniu, a kiedy skończyłem, popatrzył w kierunku horyzontu i powiedział:

– Skoro wybrała cię ponad wszystko inne, nie powinieneś pozwolić jej odejść. Ale rozumiem, że zrobiłeś to bo kochałeś ją równie mocno, co ona ciebie.

Ból uderzył na nowo. Miałem wrażenie, że brakuje mi tchu.

– Nadal ją kocham – szepnąłem, patrząc w granatowe niebo nad oceanem. Poczułem ciężar kluczyka, który wciąż miałem na piersi, ukryty pod ubraniem. Nie potrafiłem się z nim rozstać.

Dziadek się zasępił. Z oddali dobiegł stłumiony pomruk burzy.

– Jestem już stary... I pewnie uznasz, że to tylko sentymentalne bzdury, ale myślę że miłość taka jak wasza, nie zdarza się często. Kto wie, może to ta jedyna, prawdziwa, o której piszą w książkach...? I może los zdecyduje, że wasze drogi skrzyżują się ponownie? Jeśli jeszcze się kiedyś spotkacie... nie dziś i nie jutro, ale wtedy, gdy opadnie już pył, rany odrobinę się zagoją, a ty poczujesz, że twoje serce nadal bije dla niej; zrób wszystko, co w twojej mocy, synu. Zrób wszystko, żeby ją odzyskać.

Myślałem o jego słowach jeszcze przez bardzo długi czas. Wracały do mnie każdego wieczoru, gdy spoglądałem w rozgwieżdżone niebo.

***

Na początku czerwca miał się odbyć mój proces. Stawiłem się w sądzie, ubrany w garniak, z wynajętym przez ojca adwokatem. Dotąd konsultowaliśmy się głównie online, bo wróciłem z San Clemente dopiero przed kilkoma dniami. Ojciec zapłacił gościowi, który miał mnie bronić w sądzie, ale poza tym, praktycznie ze mną nie rozmawiał. Od tamtej nocy, kiedy odebrał mnie z aresztu, wymieniliśmy raptem kilkanaście zdań. Czułem, że go zawiodłem, tak jak on wiele razy zawiódł mnie. Może nawet miałem z tego powodu wyrzuty sumienia...

Siedziałem na ławie oskarżonych, obserwując wszystko, co rozgrywało się wokół, jakbym oglądał jakiś przedziwny spektakl.

Zacisnąłem pięści, gdy Liam opowiadał swoją wersję wydarzeń. Patrzyłem na Paula, Giannę i resztę szkolnych znajomych, którzy wprawdzie zeznawali na moją korzyść, ale żadne z nich nie chciało już spojrzeć mi w oczy. I pewnie nawet nie dlatego, że siedziałem tam, gdzie siedziałem, ale z powodu tego, co zrobiłem Everly.

Aż w końcu przyszła kolej na nią. Kiedy zobaczyłem, jak wchodzi na salę, moje serce szarpnęło się w piersi. Na moment zrobiło mi się ciemno przed oczami. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że dźwignąłem się z ławki, jakbym chciał przeskoczyć barierki i pobiec prosto do niej. Otrzeźwiła mnie dłoń adwokata, zaciskająca się na moim ramieniu, powstrzymując przed tym, co kazało serce. Opadłem na siedzisko i zacisnąłem dłonie na udach, żeby powstrzymać drżenie. Wpatrywałem się w Everly i nie mogłem oddychać. Wszystko we mnie krzyczało: spójrz na mnie! Ale ona szła ze wzrokiem utkwionym w miejscu, gdzie miała za chwilę złożyć zeznania. Jej jasne włosy były teraz przycięte do ramion; wydawała się szczuplejsza niż wtedy, gdy widziałem ją po raz ostatni i ,chociaż minęło tylko kilka miesięcy, dojrzalsza, jakby to wszystko wymazało z jej rysów resztki dziecinnej niewinności.

Stolen stars (CHANCES #1) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz