Rozdział 55.2

116 25 1
                                    

Inny




Xie Daoyun sprawdziła i stwierdziła, że jego stan jest względnie taki sam jak wczoraj. Nie był senny - nie było tak, że naprawdę został zarażony dżumą. To sprawiło, że byli naprawdę zdezorientowani. Nie minęła chwila, a Xie An złożono kolejną wizytę. Byli to menadżerowie z Dongzhe Bank, ale tym razem nie przyszła Wen Zhe, ale kilku mężczyzn.

Dom Xie An naprawdę tętnił dziś życiem. Spotkali się tylko z osobą niosącą skrzynię, a wnętrze wypełnione było po brzegi aktami własności.

- Shulü-daren ma wystarczająco dużo pieniędzy w banku, więc możemy przynieść tylko część sald z branż, które otworzyliśmy w Jiankang, Kuaiji i podobnych miejscach z poprzedniego roku - Mężczyzna zwrócił się do Xiang Shu. - Co o tym sądzisz?

Xie An był oszołomiony tym co słyszał. Chen Xing machnął rękami, by dać mu znak, żeby w tej chwili nie pytał. Po obejrzeniu aktów własności wydawało się, że kiedy Wen Zhe wróciła do obliczeń, okazało się, że bank nie ma tak wiele. A może po prostu nie chciała pozbywać się całego srebra dla Xiang Shu, więc wymyśliła tę sztuczkę.

- Po prostu połóż to tutaj - spojrzenie Xiang Shu nie różniło się niczym od zwykłego. - Ile jeszcze zostało po obliczeniach?

Osoba, która przyszła, odpowiedziała z szacunkiem:

- Tutejsze tytuły własności i przemysł są warte sto milionów liangów srebra, a do zapłacenia pozostało jeszcze dwieście milionów liangów. Pani poprosiła Shulü-daren, żebyś dał nam jeszcze pół roku czasu.

- Hej! Mały wujku! - Xie Daoyun pospiesznie wyprostowała zgarbione plecy Xie An, który omal nie zemdlał, słysząc te słowa.

- Dobrze. - Xiang Shu zauważył, że druga strona przyniosła nawet akty własności. To było wystarczająco szczere. Nie było dobrze wywierać na ludzi zbyt dużą presję, więc zgodził się wydłużyć ten czas. Osoba, która przyszła, mogła już dawno się domyślić, że to powie i pospiesznie kontynuowała rozmowę. Wyjął długopis i papier i powiedział radośnie:

- Proszę, zostaw tu notatkę, aby ten skromny mógł zdać raport po powrocie.

- Na tym, co ja, Shulü Kong, powiedziałem, nie można polegać? - Zapytał chłodno Xiang Shu. - Powinieneś już wrócić, bo inaczej zmienię zdanie.

Osoba ta mogła się tylko nieśmiało wycofać. Gdy opuszczał posiadłość Xie, pojawiła się kolejna postać. Był to Feng Qianjun.

Feng Qianjun przypadkiem przechodził obok; ten, kto był dobrze poinformowany, najwyraźniej już słyszał o tym, co zostało powiedziane. Wchodząc, zapytał:

- Bracie Xiang, wszystko w porządku?

Wszyscy w sali dawali mu znaki, tylko Xie An podświadome chciał uciekać. Widząc to, Feng Qianjun zniecierpliwiony powiedział:

- Nie będę już ścigał twojego długu, Xie-daren, odpuszczam ci na kolejny rok!





Po pół shichen w pokoju Xiang Shu.

Chen Xing pakował walizki, a Feng Qianjun siedział, obserwując cerę Xiang Shu. Xiang Shu zmarszczył brwi i zapytał:

- Co ty tu znowu robisz?

Dinghai Fusheng Records | Tom 3: Acala Blade [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz