Mia
- To ma sens. - Kiwa głową Nadin w zamyśleniu, po tym co im opowiedziałam.
Wszyscy słuchali mnie bardzo uważnie.
Nie chcieli pominąć żadnego słowa.
- Co jeśli ją gdzieś wywiózł? - Brunetka dostaję wielkie oczy.
Przytyka rękę do ust.
Widać że w jej oczach znajdują się łzy.- Nie płacz - uspokaja ją Vasile, pocierając jej ramię - uwierz mi będzie dobrze. Jest silna więc da sobie radę.
- A co jeśli nie?
- Nie ma takiej opcji. Będzie walczyć do ostatniej kropli krwi. Jeśli będzie to potrzebne.
Patrzę na zegarek.
Alberto ma długą drogę do nas.
Obecnie znajduję się godzinę z tąd więc jeszcze sobie poczekamy.
Proponuję więc moim przyjaciołom iść trochę dalej od domu Leny.
Ruszamy w stronę ławki która znajduję się niedaleko domu.
W zamyśleniu idę przed siebie, prawie nie zauważając słupa który jest przede mną.
Gdyby Simon mnie nie pociągnął w jego stronę, to bym walnęła głową o tej słup.
Szukam rozwiązania żeby ją od znaleźć Lenę jeszcze dziś.
Najlepiej żywą.
Jeśli nie to pójdę się spalić.
Przysięgam tak zrobię.
To tak jakby ktoś bardzo ważny z rodziny umarł i święta już nigdy nie będą takie same.
W tym przypadku u nas, to jedna przyjaciółka umiera i każde wyjście już nie będzie takie samo jak każde poprzednie.
Siadam na ławkę już zrezygnowana.
Nie mam ani jednego rozwiązania lub pomysłu by ją znaleźć.
Opieram się o tył ławeczki na której usiadłam z Nadin bo chłopacy woleli stać.
Wzdycham ciężko.
Wszystko wokół zaczyna mnie irytować. Prócz przyjaciół.
Moje włosy które opadają mi na ramiona nie denerwują.
Najchętniej bym je wyrwała i była łysa.
Mama by mnie zabiła, bo powtarza mi że nigdy nie mogę ich ściąć.
Trochę jak roszpunka.
Tylko że ja mogę chocuaż końcówki podcinać.
Nadin Schulz się do mnie i lekko mnie przytula.- Nie mam pomysłów ani rozwiązania żeby jej pomóc. - Szlocham.
Do oczu napłynęły mi łzy które obecnie spływają po moich policzkach.- Wiem że byś zawsze chciała pomagać. Ale tak się nie da. Czasem trzeba dłużej poczekać na rozwiązanie lub czekać na cud. - Próbuje mnie uspokoić.
- Mickey nie bądź smutna. Odnajdziemy ją. - Kuca naprzeciwko mnie Simon.
- Maskara ci się rozmarze. - Informuję mnie Vasile.
Wzruszam tylko ramionami.
Nie liczy się teraz jak będę wyglądać.
Czy dobrze czy źle.
Czy jak milion dolarów czy jak jeden pens.
Masuję sobie palcami głowę.
Strasznie zaczęła mnie boleć od stresu oraz wypitego przeze mnie alkoholu.
Dziewczyna siedząca obok mnie proponuję mi wodę ale odmawiam.
Nie że się brzydzę.
Zawsze się dzielimy piciem i jedzeniem.
Po prostu nie mam pragnienia a gdy wypije wodę to będzie mi się jeszcze bardziej chciało pić.
Oczywiście można by było iść do jakiegoś sklepiku.
Ale w okolicy żadnego nie ma.
Na to wygląda.
Podnoszę głowę.
Patrzę na dwóch chłopaków którzy stoją przede mną.
Obydwoje palą i rozmawiają o czymś.
Obracm glowę tak by widzieć moją przyjaciółkę która pociera moje plecy.
Posyła mi współczujące spojrzenie.
Zaczynam przeskakiwać wzrokiem z dziewczyny na chłopaków z nadzieją że to pomoże mi myśleć.
I działa.
W mojej - dotychczas - piątek głowie pojawia się pomysł.
Tylko telefon Leny musi działać.- Mam pomysł - wypalam - miejmy nadzieję że jej telefon będzie działać.
Wyciągam zatem mój telefon z torebki.
Wchodzę w aplikację gdzie mam moich wszysktich znajomych oraz członków mojej rodziny pod kontrolą w razie gdyby coś się im stało.
Zawsze mi pokazuje gdzie się znajdują.
Wpisuję w wyszukiwarkę imię i nazwisko mojej przyjaciółki.

CZYTASZ
Let Me Know That You Love Me
Teen FictionMia, Simon, Nadin, Vasile oraz Lena przyjaźnią się od dziecka. Każde z nich ma za sobą przeszłość smutną jak i wesołą. Jednak żadne z nich nie wie jakie okrucieństwa napotkają ich w przyszłości... Żadne z nich nie zdaję sobie sprawy że ich przyjaźń...