Mia
Dean zasiada naprzeciwko mnie przy wielkim, białym stole.
Z początku siedzimy w ciszy i obydwoje myślimy co powiedzieć.
Rozglądam się po jego salonie i muszę serio przyznać że jest piękny. Na suficie wisi ogromny żyrandol. Pod nim znajduje się stolik oraz biała kanapa. Dywan jest koloru szarego. Obracam twarz w stronę chłopaka, gdy sobie przypominam że jestem w jego towarzystwie.
- Ładnie tu - kwituję.
- Mama wszystko projektowała. Wszystko w tym domu jest wielgachne oraz białe. - Wywraca oczyma blondyn.
Śmieje się lekko na jego komentarz.
- Właściwie to dlaczego przyszłaś?
To pytanie przychodzi naprawdę znikąd. Nie mogę mu powiedzieć że przyszłam bo miałam taką ochotę.
- No wiesz... Z resztą spotykamy się o osiemnastej u Simona. Miałam po drodzę więc wpadłam na trzy godziny. - Wzruszam ramionami.
- A skąd miałaś mój adres? - Dopytuje popijając łyk kawy.
Zastanawiam się chwilę, ponieważ nie mogę znaleźć dobrej wymówki.
Zatykam usta kubkiem i popijam wodę by mieć chwilę dłużej na wymyślanie wymówki.
- Przechodziłam tu ostatnio i... I widziałam jak tu wchodzisz. - Kiwam głową.
Dean skina głową.
Nie potrzebnie tu przychodziłam. Sytuacja w której się teraz znajdujemy jest strasznie niezręczna.
Obydwoje siedzimy naprzeciwko siebie w ciszy, kompletnie nie wiedząc co powiedzieć.- Może gdzieś pójdziemy? Byś mogła pokazać mi okolicę. Mieszkasz tu dłużej więc...
- Tak! - Wchodzę mu w zdanie. - Świetny pomysł! Ubieraj buty.
Wstaję z krzesła i kieruje się do szafki z butami. Ubieram moje białe Conversy i uśmiecham się szeroko do chłopaka gdy zaczyna robić to samo co ja.
- Ubierz wygodną buty. Dużo chodzenia będzie. - Dodaje gdy widzę że zakłada buty które są na krótkie wyjścia.
- Aa... Okej. - Odkłada swoje czarne, formalne buty i wybiera idealne na spacer.
Wychodzimy równocześnie z mieszkania, następnie kierujemy się do windy. Tym razem dochodzi do nas strasza kobieta z jorkiem. Uśmiecham się na widok jej towarzysza lub towarzyszki. Piesek na czubku głowy ma zrobioną kiteczkę którą ozdabia różowa kokardka. Obydwoje witamy się z kobietą. Drzwi zamykają się i zaczynamy zjeżdżać w dół.
Znów muszę podtrzymywać się barierki bo czuje lęk.- Boisz się wind? - Dean schyla się lekko i szepczę mi do ucha.
- N-nie... Coś ty! Nie boję się wind - uśmiecham się nerwowo.
Chłopak prostuje się i wychodzi od razu po tym jak drzwi windy się otwarły. Szybkim krokiem podążam za nim, nie chcąc to zgubić.
Wychodzimy z budynku i od razu uderza we mnie ciężkie powietrze.
Napewno będzie padać.- No więc, co chcecie dziś robić u Simona? - Pyta mnie Dean gdy idziemy w kąpletnej ciszy.
- Nie wiem. Powiedział że to niespodzianka. Mam jednak nadzieję że nie będzie na dworze, ponieważ zbiera się chyba na deszcz - patrzę do góry.
- Masz rację, jest ciężkie powietrze. - Przytakuję mi blondyn.
- Byłeś już na plaży? - Pytam go zwalniając.
CZYTASZ
Let Me Know That You Love Me
Teen FictionMia, Simon, Nadin, Vasile oraz Lena przyjaźnią się od dziecka. Każde z nich ma za sobą przeszłość smutną jak i wesołą. Jednak żadne z nich nie wie jakie okrucieństwa napotkają ich w przyszłości... Żadne z nich nie zdaję sobie sprawy że ich przyjaźń...