25. BOŻE

10 1 4
                                    

Nadin

Tak szczerze? Nie wiem co się dzieje. Jest straszne zamieszanie, a ja przez wódkę ledwo kontaktuję.

Cały czas pocieszałam Juliane, mówiąc, żeby się nie przejmowała, bo wszystko będzie dobrze.

Teraz razem z Zanem czekam, aż rudowłosa wyjdzie z łazienki. Leżę na jego udach z zamkniętymi oczami. Boję się, że wszystko co wypiłam, mi się wróci.

Dopiero teraz, gdy obok niej siedziałam i widziałam z bliska jej włosy, to dostrzegłam, że nie są, aż tak rude. Są bardzo jasnego koloru. Mogłoby się nawet pomyśleć, że są to blond.

Przecieram twarz rękoma. Ziewam I otwieram oczy.

- Ile już tam siedzi? - Pytam mojego kuzyna. Wzrusza ramionami.

- Nie jestem, kurwa, matematykiem, żeby wyliczać czas - mówi lekko wkurwiony.

- Nie bądź teraz zły na cały świat - podnoszę się do siadu, aby usiąść obok niego. - Zdarzyło się - Wzruszam ramionami - już masz dwadzieścia pięć lat i jesteś dorosły. Czas najwyższy, żeby powiększyć waszą rodzinę. Naszą rodzinę.

- Ale nie jestem na to gotowy.

- Jesteś, gdyby nie ja, to byś miał zero doświadczenia - kładę rękę na jego ramieniu. - Ja jestem jak wasze małe dziecko, które nic nie umie i zawsze przychodzi po pomoc. Co nie?

Skina głową. Uśmiecham się lekko i przytulam go. Chłopak odwzajemnia mój uścisk.

Chwile później, słyszymy płacz.

O nie

Zane od razu się ode mnie odsuwa. Prawie upadam na podłogę.

Rusza Pędem do swojej ukochanej, która właśnie wyszła zapłakana z łazienki.

- I co? - Pyta ją z przerażeniem w głosie.

Skina głową, pokazując test.

Zatykam usta dłonią.

Zane przytula do siebie mocno Juliane i całuje ją w głowę. Kładzie podbródek na jej głowie.

Wyciągam telefon. Idę na górę szybkim krokiem. Wybieram numer Vasile i przykładam urządzenie do ucha. Opadam na łóżko.

- Zane będzie tatą! - Mówię z ekscytacją w głosie.

- Co? Serio? Ale meeega - cieszy się.

- Teraz będę mieć małego bobasa w rodzinie! Już dawno nie widziałam takiego małego niemowlęcia.

- Ja też.

Wzdycham. Wpadam na świetny pomysł.

- Chcesz przyjść? - Pytam go, podnosząc się do siadu.

- Chętnie, ale wątpię, żebym mógł...

- Czekaj, zapytam. Ty też zapytaj.

Z telefon przy uchu, schodzę na dół. Bardzo powoli, żeby się nie wyjebać.

- Zane, mogę się spotkać z Vasile? Lub on przyjdzie do nas? - Uśmiecham się, aby go przekonać.

Chwile się zastanawia i wzdycha.

- Jeżeli będziecie cicho to może. Tylko duży nam nie zawracajcje. - Odpowiada po paru sekundach.

- Dziękiii - przytulam go jedną ręką.

- Mogę przyjść na noc - Oznajmia chłopak pod telefonem.

- Czekaj - Zwracam się do Vasile.

Wracam do pokoju gościnnego. Siadam na krześle obok biurka.

Let Me Know That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz