EPILOG

24 3 8
                                    

                                      28 Sierpnia, 2017

Mia

Wychodze z domu za rękę z Simonem, w ten słoneczny dzień. Zmierzamy w stronę plaży, żeby spotkać się z Nadin i Vasile, którzy są nadal tak samo zakochani jak jeszcze rok temu. Jestem szczęśliwa z ich szczęścia, bo są naprawdę piękną parą oraz ambitną i utalentowaną. Pasują do siebie jak ulał i nie wyobrażam sobie ich z innymi osobami przy swoim boku. Jest to moim zdaniem niemożliwe. Będą mieli związek na odległość, bo Vasile wylatuje do New Haven. Nie mówi nikomu z nas (nawet Nadin) kiedy wylatuje, bo nie chce, żebyśmy byli z nim na lotnisku, bo wie, że wtedy nie wyleci. A tego żadne z nas przecież nie chce, dlatego żadne z nas też nie dopytuje. Prócz tego...Jest to nasze ostatnie spotkanie w naszym gronie. Może nie w naszym gronie, bo Leny już z nami nie ma, a ona też się do tego grona zaliczała i nadal zalicza.
Ma w planach nas w przyszłości odwiedzić w Yale. Obiecała to nam, więc trzymam ją za słowo.

Macham do Nadin, którą dostrzegam już z daleka. Uśmiecham się do niej szeroko, ale założę się, że widzi na razie tylko dwie małe postacie z daleka.

Mój telefon zaczyna wibrować, więc go wyciągam z mojej słomianej torby.

Alberto

Relacje z moim bratem po przyjeździe z Nowego Jorku naprawdę się poprawiły. Kiara zaakceptowała mnie, a ja ją. Mam nadzieję, że pozostanie tak na zawsze, ale wątpię, żeby się to stało.

Jego dziewczyna jest obecnie w siódmym miesiącu ciąży, co oznacza, że zostały mi dwa miesiące, nie bycia ciocią.

Odbieram połączenie od brata I przykładam telefon do ucha.

- Hejka! Co tam? - Pytam od razu na wstępie.

- Dobrze. U ciebie? - Odpowiada od razu.

- Idę na spotkanie z Vasile, Nadin I Simonem. Dean już pojechał do New Haven - Macham ręką, choć wiem, że on tego nie widzi.

- Ten to ma coś z deklem - Śmieje się cicho mężczynza zza słuchawki.

- Prawda. Powinien korzystać jeszcze z życia zanim wyjedzie na studia.

- Mam nadzieję, że Ty to robisz.

- Oczywiście! Każdego dnia jestem gdzieś na imprezie, plaży, lub Simona - wymieniam sobie na palcach.

- To świetnie. Nie będę wam już przeszkadzał, pa - żegna się ze mną.

Nie daje mi dojść do słowa, bo od razu się rozłącza. Wrzucam telefon spowrotem do torby. Dochodzimy już do piasku. Słyszę fale oraz zapach morza, który za każdym razem mnie tak samo uspokaja. Kocham to miejsce całym sercem I nie wyobrażam sobie życia bez tego. A za równy tydzień ma się to już wydarzyć.

Simon

Vasile i ja poszliśmy pływać. Rzucamy się na fale, a dziewczyny nas obserwują. Cały czas do nas krzyczą, że mamy się nie oddalać, ale robimy to nieświadomie.

Serio.

Wszyscy z nas używają obecnie tyle ile mogą z tego spotkania, bo to nasze ostatnie wspólne spotkanie razem. Nie wiadomo kiedy nadarzy się znów taka okazja. Może za parę miesięcy lub lat...

Może któreś z nas straci życie...

Nie no, kurwa, nie będę stawiać czarnych scenariuszy na samym początku, nie?

Razem z brunetem wychodzimy z wody i idziemy w stronę naszych dziewczyn. Vasile schyla się I całuje Nadin, za to ja siadam obok Mii i przyciągam ją do siebie. Dziewczyna od razu opiera się o moją klatkę piersiową. Przykładam do ust chłodną butelkę piwa i popijam gorzki alkohol.

Let Me Know That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz