24. KUZYN

12 3 1
                                    

Nadin

Stoję przed drzwiami dużego domu. Nie jest to willa, a naprawdę duży dom. biały z ogródkiem. Wacham się czy zadzwonić na dzwonek czy nie. Nigdy nie wiadomo czy jest w domu jednak jego pojazdy są na podjeździe. Dobry znak.

Biorę głęboki wdech. Słychać dźwięk dzwonka który rozbrzmiewa w całym domu. 

Czekam parę minut.

Może gdzieś jest?

Gdy się Odwracam z zamiarem pójścia gdzie indziej, drzwi się otwierają.

- Nadin? Co ty tu robisz? Jest prawie pół noc - ziewa.

- Mogę u ciebie zostać? Na jedną noc, proszę. Tylko dzisiaj - błagam go.

Ten wzdycha, i patrzy na mnie z politowaniem.

- Młoda, dobrze wiesz jak ostatnio się to skończyło. Miałem u twoich rodziców przejebane. Nie będę Ci znów ratować dupska, bo coś wywinęłaś. Przepraszam.

- Ale ja nic nie zrobiłam, ja nie chce iść do domu. Nienawidzę go, i za chuja tam nie wrócę. - Kręcę głową.

Brunet wygląda tak jakby się przez chwilę zastanawiał co zrobić. Finalnie wzdycha i wpuszcza mnie do środka.

- Dziękuję, jesteś najlepszy - przytulam go.

- Pamiętaj, że to ostatni raz.

- Mhm.

Odsuwa się ode mnie powoli. Pociera moje plecy.

- Choć, zrobię Ci łóżko. Juliana da ci jakąś piżamę.

Juliana. Narzeczona mojego kuzyna Zane'a. Znają się już dobre sześć lat, są zaręczeni, a ślubu jeszcze nie planują. Tak szczerze to strasznie szkoda, rzadko bywam na ślubach, a nachlanie do nieprzytomności by mi się teraz przydało.

Rudo włosa dziewczyna siedzi na kanapie, i ogląda jakiś serial. Przy jej boku widzę miskę z jakimś jedzeniem.

- Patrz kto przyszedł - odzywa się Zane do swojej narzeczonej.

Odwraca się, I od razu się uśmiecha na mój widok. Wstaję z kanapy, a następnie przytula mnie do siebie.

- Na ile zostajesz, co?

- Na jedną noc. Potem pójdę spowrotem do domu, I jakoś to będzie - Wzruszam ramionami.

Dziewczyna wzdycha. Przytula mnie mocniej do siebie.

Ona rozumie mnie mnie zawsze w stu procentach. Miała takie samo życie jak ja obecnie. Te same problemy z rodzicami, co potem odbiło się na jej psychice. Cztery lata temu zakończyła swoją terapię. Chorowała na depresję przez jej rodziców. Wmawiali jej, że nic nie umie, zawsze była winna temu co działo się jej rodzeństwu, cała rodzina uważała ją za grubą i bezużyteczną. No i wtedy spotkała mojego kuzyna.

Święty człowiek.

Jestem dumna, że mogę być z nim spokrewniona. Jest dla mnie jak taki brat. Czasami ma mnie już dosyć, czemu mu się nie dziwię. Potrafię być upierdliwa jak nikt inny.

- Choć dostaniesz ode mnie jakąś piżamę.

Ruszam za Julianą. Sama jest teraz w piżamie która mi się podoba. Jest z Victoria Secret.

- Tutaj wybierz sobie jakąś. Ja ci wyjdę.

Wracam do salonu gdzie siedzą gołąbeczki. Zazdroszczę im czasami relacji którą mają. Gdybym mogła mieć taką z Vasile...

Let Me Know That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz