Vasile
W końcu mogę wyjść z mojego pokoju. Nadin Od tyłu zakrywa mi oczy, abym niczego nie zobaczył, dopóki nie wejdę do salonu.
Jej ręce w końcu schodzą z moich oczu, a ja widzę dekoracje.
Cały wystrój złoto-czarny. Duże balony tworzące liczbę Osiemnaście są złote. Reszta balonów wokół, jest czarna. Na stoliku stoją wszelkiego rodzaju alkohole, soki, lub nawet jest parę rodzaji wody. W tle leci piosenka Happy Birthday, co mnie lekko śmieszy.
- Podoba ci się? - Staję obok mnie moją dziewczyna.
- Oczywiście, że tak! Naprawdę się postarałyście z mamą - przytulam ją do mojego boku.
Dziewczyna w moich ramionach uśmiecha się I cmoka mnie w usta.
- Chodź, powiem ci plan na dziś - odchodzi ode mnie i siada na kanapie. Do ręki bierze notes, otwiera go na jakieś stronie, a ja siadam naprzeciwko niej.
- Jestem ciekawy co wymyśliłaś - Uśmiecham się lekko.
- Nie są to duże rzeczy - wzrusza obojętnie ramionami. - W pierwszych godzinach, czyli od piętnastej do dziewiętnastej będziemy w domu. Zjemy torta, otworzysz prezenty, trochę potańczymy i takie duperele. Później pojedziemy do klubu. Ale nie w Durres - kręci głową z tym jej szerokim uśmiechem.
W zaskoczeniu podnoszę brwi do góry.
- Serio? Kto nas zawiezie?
- Twój tata - kiwa głową na mężczyznę, który właśnie opiera się o blat kuchenny I popija piwo.
- O, ja Cię, tata, dzięki - zwracam się do niego.
- Nie dziękuj synu - podnosi na mnie rękę.
- Wracając - zwraca na siebie uwagę Nadin - w klubie spędzimy raczej resztę nocy. Uwierz mi, będzie zajebiście! - Podkreśla ostatnie słowo.
- Zgadzam się! - Krzyczy z nikąd moją mama. Wchodzi do kuchni i staję obok taty. - Masz szczęście mając taką dziewczynę. Trzymaj się jej do końca życia - wymachuje pacem wskazującym u ręki.
- Tylko czy ona tego chcę - Przenoszę wzrok na Nadin, która przysłuchuje się rozmowie.
- Nie, wcale wiesz - macha ręką. - Jesteś tylko chłopakiem z którym chodzę, bo tak chcę - wywraca oczami. - Oczywiście, że chce! - Przytula się do mnie. Upadam plecami na miękką kanapę, bo nie skontrolowałem tego, jak się na mnie rzuca.
Oplatam ją wokół talii. Leżymy tak przez parę minut, ale coś się jej przypomina.
- Muszę się jeszcze ubrać! - Schodzi ze mnie i rusza Pędem do łazienki.
Moja mama rusza za nią. Marszczę brwi, ale nie przejmuje się tym zbytnio, bo może musi jej pomóc w zapięciu sukienki.
Słyszę pierwszy dzwonek. Są to napewno pierwsi goście. Wstaję i kieruje się do drzwi. Łapie za klamkę i otwieram drzwi, aby zobaczyć Simona oraz Mie uśmiechniętych od ucha do ucha.
Gdy Nadin się dowiedziała, że się pogodzili, to się popłakała ze szczęścia, bo długo czekała na ten moment.
- Cześć bracie, wszystkiego najlepszego na urodziny. Pierwszy dojrzały w naszej rodzince - przytula mnie Simon.
- Dzięki.
- Tu masz od nas prezent. - Blondynka podaję mi wielkie pudełko. Już jestem ciekaw co tam jest. - Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, abyś podejmował mądre decyzję, nie bądź za dobry dla innych, bo źle się to potem kończy. Pierwszy pełnoletni w naszej rodzince. To co? Będziesz nam teraz kupować alkohol? Już na legalu bez żadnych wymysłów - Śmieje się, szturchając mnie w ramię.

CZYTASZ
Let Me Know That You Love Me
Teen FictionMia, Simon, Nadin, Vasile oraz Lena przyjaźnią się od dziecka. Każde z nich ma za sobą przeszłość smutną jak i wesołą. Jednak żadne z nich nie wie jakie okrucieństwa napotkają ich w przyszłości... Żadne z nich nie zdaję sobie sprawy że ich przyjaźń...