8. Jest i nasza gwiazda.

180 8 38
                                    

Cały weekend minął całkiem nudno, ponieważ w sobotę po dopaleniu papierosów wróciłam z Aaronem do pokoju i do końca pobytu jego rodziny w naszym domu nie odzywaliśmy się do siebie. W niedziele trochę siedziałam u Sofii rozmawiając na temat obietnicy jaką złożył mi Aaron, a wieczorem próbowałam się uczyć jednak na marne, bo zbyt interesowało mnie „nowe grono znajomych" o którym mówił chłopak.

Przejrzałam nawet wieczorem jego konto na Instagramie, gdzie miał kilka postów z rudym i blondynem. Miał też z jakąś Harper zdjęcia z wakacji i jak przypuszczałam byli razem, jednak po podzieleniu się swoimi przemyśleniami z Sofią, ta totalnie temu zaprzeczyła.

Poniedziałek rano był okropny i wyglądał jak kara za to, że przez dwa dni nie zrobiłam nic pożytecznego. Wzięłam szybki prysznic i lekko się pomalowałam. Miałam w planach zrobienie czegoś z włosami jednak po zobaczeniu godziny zrezygnowałam z tego pomysłu. Ubrałam jasne jeansy i granatową bluzę z napisem „California". Pod bluzą miałam zwykłą białą koszulkę, której pozwoliłam lekko wystawać. Na nogach miałam te same trampki co na imprezie. Ubrana, pomalowana i spakowana zeszłam na dół chcąc zjeść śniadanie. Naprawdę myślałam, że mam dużo czasu...

- 7 rano, witamy w faktach. - usłyszałam głos prezenterki w wiadomościach i otwarłam szerzej oczy uświadamiając sobie, że Sofia z Dustinem pewnie na mnie już czekają. Dustin często podwozi mnie i Sofię do szkoły, ponieważ żadna z nas nie wyrobiła sobie prawa jazdy.

Wybiegłam z domu zapominając całkowicie o śniadaniu. Pobiegłam pod dom Gravisów widząc auto Dustina.

- Jestem, możemy już jechać. - powiedziałam wsiadając pospiesznie na tylne siedzenie.

- Jest i nasza gwiazda. - mruknął Dustin odpalając samochód.

- Słuchaj co się odpierdoliło. - powiedziała od razu Sofia klikając coś w telefonie. - Widziałaś komentarz Erica pod postem Aarona z Tobą?

Zamarłam słysząc słowa brunetki. Zapomniałam totalnie o Ericu, o jego rozmowie z Aaronem i o poście Aarona. Dziewczyna wcisnęła mi do ręki swój telefon i pokazała komentarz mojego chłopaka.

- Japierdole. - mruknęłam cicho widząc jak Eric od góry do dołu zwyzywał mnie od szmat i dziwek, które pierdolą się z innymi na lewo i prawo. Pisał to jakby sam tak nie robił.

- Lepiej sprawdź czy do ciebie nie pisał. Pisałam do ciebie, ale nie odczytywałaś więc sądzę, że miałaś tryb nie przeszkadzać.

Przymknęłam oczy i powoli wyjęłam telefon z tylnej kieszeni jeansów. Powoli weszłam na Messengera i odpaliłam konwersacje z Ericiem. Cale szczęście nie pisał nic do mnie przez weekend, a z jego zdjęć na Snapchacie wywnioskowałam, że cały czas był z Mary.

Po kilkunastu minutach byliśmy już na szkolnym parkingu. Razem z brunetką wysiadłyśmy z auta i poszłyśmy do szkoły. Dustin podszedł do swojej grupki znajomych czekających przed szkołą więc totalnie ich zignorowałyśmy. Przeszłyśmy przez korytarz przy wejściu i teraz uważnie zwróciłam uwagę na wszystkie zdjęcia grup sportowych we wszystkich latach naszej szkoły w poszukiwaniu Aarona. Nie dałam po sobie tego poznać, ale ciągle czułam na sobie spojrzenie Sofii.

Przeszłyśmy obok wszystkich zdjęć i niestety nie zdążyłam go wyłapać na żadnym z nich, dlatego szybko przeszłam przez przedsionek koło wejścia i wyszłam na główny korytarz, gdzie roiło się od ludzi. Uważnie obserwowałam, każdego po kolei tak, żeby przypadkiem nie wpaść na Erica.

Moim zadaniem na dziś było całkowite unikanie go. Razem z przyjaciółką udałyśmy się pod salę do historii, ponieważ tą lekcją dzisiaj zaczynałyśmy.

Tamtego WieczoruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz