Nie wiedziałam co tak właściwie było gorsze.
To, że Flynn Torres stał właśnie pod moim oknem czekając z przerażająco chłodnym wyrazem twarzy, aż zejdę do niego w środku nocy, czy to, że miałam na sobie piżamę w pandy, która więcej odkrywała niż faktycznie zakrywała.
Krótkie czarne spodenki ozdobione śpiącymi pandami i bambusem może nie były idealnym kompletem dla dziewiętnastolatki, ale kiedy zobaczyłam je w sklepie przepadłam bezpowrotnie. Teraz jednak wcale nie było mi do śmiechu zwłaszcza, że otwieranie skrzypiącej lekko szafy było ostatnim czego potrzebowałam.
Stałam więc na środku pokoju i zastanawiałam się co miałam do jasnej cholery zrobić.
Wiedziałam, że Torres był w stanie postawić cały dom na nogi tylko i wyłącznie, by pokazać, że jest górą i to on ma rację. Jego ego nie wytrzymałoby gdyby przegrał ten pojedynek mimo, że nawet nie chciałam brać w nim udziału.
Właściwie nawet nie wiedziałam czy to był pojedynek czy raczej niespodziewany atak, który przegrywałam.
Nie wiedziałam na co tak naprawdę liczyłam. Może jak zamilknę i nie będę się ruszać to o mnie zapomni i odjedzie?
Przybiłam sobie mentalną piątkę z czołem. Skoro pofatygował się aż tutaj, to raczej miał ku temu jakiś powód. Właściwie to mógł być też zwyczajnym świrem.
Obie te opcje były równie prawdopodobne, chociaż ta druga bardziej mnie przekonywała.
Zamarłam prawie przestając oddychać, gdy zdałam sobie sprawę co może być przyczyną jego wizyty.
Impreza.
Czyżby był zły, że rozmawiałam z Ashtonem?
Chociaż tak właściwie wcale nie można było nazwać tego przyjazną rozmową. Serce biło mi jak oszalałe, kiedy zaczęłam łączyć nieistniejące kropki.
Czyżby myślał, że sprowadziłam tego człowieka celowo na jego imprezę, by zdenerwować go do granic możliwości?
Nie, to nie mogła być prawda.
Byłam zawzięta, to fakt, ale nie posunęłabym się do czegoś takiego.
Ręce zaczęły mi się pocić ze stresu, a twarz momentalnie zbladła. Nie mogłam dać się jednak zastraszyć, nie kiedy jego ego było wielkości kosmosu. Był ode mnie starszy o rok, co wyłapałam z rozmowy mojej przyjaciółki. To chłopak prawie w moim wieku i nie miałam czego się bać, prawda?
Zaśmiałam się ponuro sama do siebie. Po co tak właściwie starałam się oszukiwać rzeczywistość? Połowa tego miasta się go bała jakby co najmniej był psychopatą.
Miałam przechlapane.
Złapałam za telefon, kiedy kolejne powiadomienie rozjaśniło jego wyświetlacz.
Nieznany:
Czas ucieka.
Zacisnęłam palce na niczemu winnym urządzeniu.
Miał tupet, by jeszcze mnie poganiać!
Wzięłam głęboki oddech i zdjęłam wiszącą na krześle bluzę Luka, który dał mi ją w jakiś chłodniejszy wieczór, gdy wspólnie siedzieliśmy na plaży.
Przełożyłam materiał przez głowę i mimo, że był to męski rozmiar nie był jakoś kolosalnie za duży. Rąbek szortów w pandy wystawał spod ciepłego materiału ale nie zamierzałam się tym przejmować. Gwiazda Huntington ma lepsze rzeczy do roboty niż przyglądanie się mojej piżamie.
CZYTASZ
Dancing through the storm
Teen FictionOn nie potrafi kochać, ona uczy się kochać na nowo. Lato. Czas miłości, radości i odpoczynku dla Audrey Mayfield nie jest łaskawy. Zdrada ukochanego popycha ją do spontanicznych decyzji i ucieczki z dala od problemów. Tylko czy słoneczne miasto pełn...