Tajemnica

245 14 4
                                    

Następnego dnia Luna wstała o 5 rano. Niechętnie dźwigając się z łóżka wyłączyła swój budzik i udała się do łazienki. Weszła pod szybki prysznic. 

Delektując się ciepłymi kroplami wody na swojej skórze rozmyślała o wczorajszym wieczorze. Generalnie czuła, że ich pierwsze zapoznanie się z sobą nie przebiegło tak źle. W zasadzie chłopaki nie odbiegali dużo od jej wyobrażenia i tego co o nich czytała. 

Po skończonym prysznicu osuszyła swoje ciało i zaczęła nakładać delikatny makijaż. Miała wytyczne od wytwórni co do tego jak powinna się prezentować i zachowywać żeby nie wzbudzała wokół siebie niepotrzebnej uwagi.

I tak miała przeważnie nosić długie spodnie o ciemnej intonacji, najlepiej czarne. Nie mogła zakładać nic obcisłego na oficjalne wyjścia z zespołem. Dekolt powinna mieć zawsze osłonięty i nie wolno jej było absolutnie pokazywać odsłoniętych pleców.

"Już złamałam pierwsze punkty umowy" pomyślała grzebiąc wśród ciuchów które Mila zapakowała jej podstępem i przypominając sobie wczorajszą sukienkę.

Na szczęście udało jej się znaleźć spodnie jeansowe, czarną marynarkę i zwykły biały t-shirt z napisem "Love me".

Luna czytając print na koszulce westchnęła. Miała naprawdę ochotę udusić Milę.

"No nic, dziś po pracy podjadę do Camden i wezmę z domu trochę ciuchów".

Po 40 minutach była już gotowa do wyjścia. Wyszła z pokoju rozglądając się po holu hotelu.

Miała jechać z chłopakami na sesję zdjęciową i pomagać w komunikacji z resztą ekipy. Menager Sejin powiedział jej o której mają wyruszyć ale nie wspomniał nic gdzie mają się spotkać.

Luna zaczęła lekko panikować. Nie należała zbytnio do osób które są niezorganizowane ale wczorajszego dnia po prostu zapomniała o to spytać. I gdy już miała wykręcić numer do Menagera Sejin'a zauważyła jak z pobliskiego pokoju wychodził Min Yoongi.

Chciała się z nim przywitać ale wtedy dostrzegła, że mężczyzna całuje kogoś przelotnie stojąc w framudze drzwi. Suga zamknął za sobą drzwi i ruszył w stronę windy. Dostrzegł stojącą w holu zdezorientowaną i na pewno zszokowaną tłumaczkę. Jego spojrzenie było zimne i przeszyło Lunę na wskroś. Luna poczuła się jak intruz. Wzdrygał się od jego spojrzenia. 

Już otwierała usta aby się z nim przywitać ale on minął ją bez słowa i nacisnął guzik windy która pojawiła się po 15 sekundach. Lunie wydawało się jakby te 15 s były wiecznością.

Wsiadł do windy i zostawił skołowaną dziewczynę samą w holu.

Czy ja dobrze widziałam i on całował się z kimś na pożegnanie? 

Nie miała czasu rozmyślać nad tym co widziała gdyż już była spóźniona. Podeszła do windy i nacisnęła guzik aby ją przywołać. Miała właśnie dzwonić do menagera Sejin'a gdy jej telefon zadzwonił. Odebrała.

- ha..

- Gdzie jesteś? 

Usłyszała zdenerwowany głos Sejina w słuchawce.

- Przy windzie.

Odpowiedziała niezwłocznie. Wyczuła w tonie głosu menagera Sejina że jest poddenerwowany.

- Zjedź na dół do głównego lobby, czekamy na ciebie.

Odwarknął i zakończył połączenie. Winda dojechała Luna wsiadła i nacisnęła guzik.

Wychodząc z windy miała wrażenie, że wpadła w jakąś dziwną grupkę ludzi idących na pogrzeb. Wszyscy byli poubierani na czarno. Rozejrzała się żeby zorientować się kto przy niej stoi i dopiero wtedy zrozumiała, że otacza ją chmara ochroniarzy chłopaków z BTS.

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz