Fuertaventura

197 13 7
                                    

- Yooni chciałabym polecieć do rodziców.

Sa-ri leżała na łóżku obserwując jak Yoongi pracuje przy biurku nad nowymi beat'ami. Wiedziała, że będzie ciężko przekonać swojego męża do tego pomysłu szczególnie teraz gdy jest w ciąży ale czuła, że chce odwiedzić rodziców. Pomimo, że miała 23 lata potrzebowała w tym momencie swojej mamy.

Yoongi oderwał się od swojej pracy żeby spojrzeć na swoją żonę. Patrzył na nią zatroskanym wzrokiem. Odkąd dowiedzieli się o jej ciąży widział w jakim stanie emocjonalnym znajduje się Sa-ri. Próbował różnych sposobów aby podnieść ją na duchu ale nic mu się nie udawało. Jeśli nawet to jej radość była chwilowa. Sa-ri bała się a on nie umiał jej pomóc. Czuł się bezsilny. Najgorsze było dla niego uczucie, że nie może przy niej pokazywać jak bardzo się cieszy z tego, że wspólnie będą mieć dziecko. Gdy tylko ukazywał swoją radość przed Sa-ri, w jej spojrzeniu widział ból i strach.

-Dobry pomysł jagi poproszę Sejin'a aby zorganizował dla nas wylot.

Oczy Sa-ri rozszerzyły się gdy usłyszała, że jej mąż chce z nią lecieć. Nawet nie myślała o tym aby go z sobą zabrać. Nie dlatego, że nie chciała bo już od dawna marzyło jej się aby zabrać Yoongiego z sobą na Fuerteventurę do domu jej rodziców. A dlatego, że była pewna, że to się nie uda ze względu na to kim jest i co robi. Dodatkowo Yoongi miał zobowiązania tu na miejscu.

-Yooni jesteś pewny że będziesz mógł? Że będziemy mogli razem polecieć?

Sa-ri ogarniała ekscytacja którą już dawno nie czuła.

Yoongi wstał od biurka i podszedł do swojej młodej żony która teraz klęczała na łóżku.

-Myślałem, że będziesz mnie przekonywać, żebym został z chłopakami.

Yoongi usiadł obok niej i pociągnął ją za rękę. Sa-ri zrozumiała od razu jego gest i usiadła na nim okrakiem oplatając swoje ręce wokół jego szyi.

- Bardzo chce abyś ze mną leciał. Już od dawna chciałam ale bałam się poprosić. Byłam pewna, że mi odmówisz, że to będzie trudniejsze do wykonania jeśli ty leciał byś ze mną.

Yoongi westchnął. Odgarnął opadający kosmyk włosów Sa-ri i założył go za jej ucho. Sa-ri zadrżała. Ich spojrzenia się skrzyżowały.
Oboje myśleli o tym samym.

-Kiedyś dawno temu obiecałem Ci coś pamiętasz? Obiecałem Ci, że już nigdy Ci niczego nie odmówię.

Uśmiech pojawił się na twarzy Sa-ri gdy przypomniało jej się jak jej to obiecał.

- Po za tym ja również chce lecieć. Naprawdę. Nie widzi....

Sa-ri nie pozwoliła mu dokończyć była taka szczęśliwa. Wpijała swoje usta wprost w jego usta. Yoongi zauważył, że jego słowa po raz pierwszy od dawna ją tak uszczęśliwiły. Wprawiły w stan euforii. Bardzo go to cieszyło. Oddał jej jej ten pocałunek mocniej muskając jej wargi. Był równie spragniony jej co ona jego. Sa-ri na chwile oderwała się od ust swojego męża i pchnęła Yoongiego na łóżko.

- Chcesz być na górze złośnico ? - na twarzy Yoongiego zawitał grymas rozbawienia.

- A nie widać?- dotykał ją jeżdżąc swoimi palcami po jej nagiej skórze na ramionach doprowadzając ją do wzdrygnięcia się. Sa-ri pochyliła się nad nim muskając go swoimi opadającymi włosami po twarzy. Zanurzyła swoje usta w zagłębieniu nad jego obojczyka i delikatnie całowała jego szyję swoimi wargami przygryzają go gdzie nie gdzie. Yoongi zamruczał, zachęcając ją do dalszego działania. Jego obie dłonie jednym sprawnym ruchem pozbyły się jej koszulki przez co na chwile musiała przerwać pieszczenie jego szyi wracając do pozycji siedzącej. Siedziała teraz na nim tylko w krótkich szortach i koronkowym staniku.

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz