Konferencja (Nie) szczęśliwa

227 17 19
                                    

Dziś miała odbyć się konferencja ale to dopiero pod nasz wieczór. My natomiast rano miałyśmy jechać do Londynu na umówioną wizytę u ginekologa która miała odbyć się przed południem. Załatwiłam Sa-ri naprawdę dobrego lekarza. Użyłam wszystkich znanych mi kontaktów żeby się do niego dostać. Był to specjalista od ciąż zagrożonych i wysokiego ryzyka. 

- Sa-ri'ya auto już czeka, weź dokumenty i możemy jechać - zawołałam z dołu w głąb domu. Sa-ri była akurat u góry w swoim pokoju, szykowała się na wyjście. Hybe wynajął dla nas samochód z kierowcą ale do dyspozycji mieliśmy również „prywatny" samochód którym mogliśmy robić zakupy lub po prostu przemieszczać się z tym, że lokalnie. Na dalsze trasy mieliśmy zawsze przemieszczać się vanem z ochroną. 

Koło samochodu czekał już ze mną Go-won i reszta chłopaków z ochrony. Dzisiejsza wizyta stresowała wszystkich. Sa-ri po wczorajszym ognisku bardzo źle spała. Miała koszmary nocne. Słyszałam nawet jak płakała przez sen. Naprawdę miałam ochotę zamordować Milę za krzywdę jaką wyrządza tej dziewczynie. Z utęsknieniem czekałam też, aż chłopaki odbębnią swoje dwa ostanie koncerty i Yoongi w końcu będzie przy niej. Ci dwaj byli sobie nawzajem potrzebni niczym tlen do życia.

- Martwię się Go-won'ssi dzisiejszą wizytą. Mam nadzieję, że z naszą bangtanową krewetką będzie wszystko dobrze bo jak nie to ja nie wiem jak my sobie poradzimy. – Zwróciłam się do Go-wona ale patrzyłam razem z nim w głąb domu. Staliśmy na dworze przy samochodzie i czekaliśmy aż Sa-ri zejdzie.

- Rozmawiałem wczoraj z Sejinem i z Bang Si-huk. Mówiłem im jak czuje się Sa-ri. Byli bardzo zaniepokojeni i zmartwieni. Mają takie same obawy jak my Luna. Musieliśmy porozmawiać o tej ewentualnej sytuacji o której żaden z nas nie chciał rozmawiać. – teraz spojrzałam na mężczyznę. Domyślałam się co miał na myśli mówiąc „ewentualnej sytuacji". Ciarki przeszły mi przez plecy i od razu otrzepałam się z tych myśli. Nie chciałam tego słyszeć a już tym bardziej wyobrażać. Miałam takie uczucie, że im więcej o tym myślimy tym bardziej może się to ziścić. 

Wczoraj wieczorem gdy kładłam się z Sa-ri do łóżka a dziewczyna usnęła zrobiłam tak jak obiecałam. Przewertowałam cały internet do góry nogami na temat pierwszego trymestru. Niestety nie byłam zbytnio zadowolona z tego co wyczytałam. Z tych cholernych artykułów dowiedziałam się, że średnio 1 na 6 potwierdzonych ciąż ulega poronieniu w pierwszych 12 tygodniach ciąży, czyli w pierwszym trymestrze, a 1 na 50 – w następnych 9 tygodniach. Oczywiście musiałam też poczytać o wpływie stresu na ciążę. Przeczytałam, że najpoważniejszą konsekwencją długotrwałej ekspozycji na stres w czasie ciąży jest ryzyko poronienia i utraty dziecka. Dowiedziałam się, że ryzyko poronienia było blisko półtorakrotnie wyższe u kobiety, które były poddane długotrwałej ekspozycji na stres. Czułam się po przeczytaniu tego jakbyśmy byli w jakimś potrzasku. No bo jak ta dziewczyna miała się nie stresować!? Ah no i oczywiście również szukałam informacji na temat ustania objawów ciąży a nawet wpisałam co może oznaczać sen Sa-ri. Tak jakbym już nie była zaniepokojona tym co wyczytałam, tak po tym jak zaczęłam wertować informacje a właściwie fora internetowe co mogą oznaczać jej sny i brak objawów, nie umiałam już spać spokojnie. Kobiety pisały tam przeważnie, że w takich sytuacjach gdy nie miały już objawów czy podobne sny oznaczało, że straciły ciążę. Jeśli Sa-ri czytała te same rzeczy co ja a byłam przekonana, że na pewno bo obie władałyśmy kilkoma językami, nie dziwiło mnie już to co powiedziała mi zeszłego wieczoru o utracie ciąży. Także wszyscy doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak bardzo ważna będzie ta dzisiejsza wizyta.

Sa-ri wyszła już z domu i zamknęła za sobą drzwi. Obie weszłyśmy na tył samochodu i zajęłyśmy miejsca. Dziewczyna w dłoniach dzierżyła teczkę z dokumentami dotyczącymi dotychczasowego przebiegu jej ciąży. 

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz