Wystawieni jak na pożarcie

198 17 20
                                    

Chłopaki siedzieli wraz z Sejinem w pokoju hotelowym. Mieli dziś dać koncert. To, że nie byli w najlepszych nastrojach było widać na pierwszy rzut oka. W najgorszym jednak stanie był Yoongi. Nie spał prawie całą noc. Wydarzenia dnia poprzedniego dały mu mocno się we znaki. Miał podkrążone oczy i ciężki wyraz twarzy. Chłopaki patrząc na niego zastanawiali się nawet czy da radę dziś wyjść na scenę w takim stanie. Ale z drugiej strony wiedzieli, że Yoongi to profesjonalista w każdym calu i nawet gdyby zaproponowali mu aby dziś odpuścił występowanie nie zrobił by tego. Po za tym wszyscy zdawali sobie sprawę, że gdyby Yoongi nie wystąpił na scenie plotki i artykuły jakie pojawiły by się po tym, byłyby kolejną pożywką dla mediów. 

Już na pokładzie samolotu do Kopenhagi chłopaki obserwowali co dzieje się w internecie. Czytali pozostawione komentarze na ich platformie Weverse. Tak jak się tego spodziewano k-netizens nie przyjęli tej wiadomości przychylnie. Dużo było komentarzy typu:

 "Czuję się oszukana",

"A mówili, że nikogo nie mają kłamcy"

"To koniec! nigdy już ich nie będę stanować!"

 "Teraz zamiast Yoongi marry me powinniśmy pisać, Yoongi divorce me? Oszust!"

 "Podobno był zajęty swoją karierą mówił, że nie ma czasu na randkowanie a tu ma żonę!? co jeszcze ukrywają? dzieci!?! hipokryci!"

"Czyli co zamiast służyć naszemu krajowi gdy odbywał służbę wojskową on bawił się w dom!? a gdzie miłość do ARMY!"

"Nigdy już nie będę słuchać waszej muzyki!"

"Czy nasza miłość wam nie wystarcza!?"

Napięcie jakie panowało na pokładzie samolotu było tak intensywne, że nawet załoga która obsługiwała rejs odczuwała, że coś się stało przez co do minimum ograniczyli kontakt z zespołem oraz osobami dla nich pracującymi.

Patrząc na Yoongiego z boku mogłoby się wydawać, że jest niczym z kamienia. Jego twarz wyrażała absolutną obojętność w stosunku do otaczających go ludzi. Prawda jednak była taka, że pod tą fasadą chłodnego i niewzruszonego mężczyzny Yoongi ukrywał to co naprawdę odczuwał  w środku. Mężczyzna przeżywał katorgę. Jego myśli co rusz krążyły wokół jego żony. Bał się o nią jak wtedy gdy leżała nieprzytomna w szpitalu. Czuł wzbierającą panikę która kumulowała się w nim z każdą przemijającą minutą. Co rusz w myślach odgrywał prze najróżniejsze scenariusze tego, co może się przytrafić jego żonie podczas tych godzin kiedy nie ma go obok niej.

- Hyung Go-won jest z nią, powinno być dobrze. On ją ochroni w razie potrzeby. - Namjoon próbował rozładować to napięcie które wiedział, że jego przyjaciel odczuwa. Patrząc na Yoongiego wiedział, że ten obojętny wyraz twarzy jaki obrał na zewnątrz, świadczył o wewnętrznej walce którą chłopak toczy. Nie raz już miał okazję doświadczyć tego wyrazu twarzy. Wiedział również, że przeważnie gdy Yoongi jest w takim stanie, bardzo trudno jest do niego dotrzeć i praktycznie nie da się mu przemówić do rozsądku. Dotychczas jedyna osoba która potrafiła przebić się przez ten jego mur skumulowanych emocji była właśnie Sa-ri. Ale teraz sytuacja była o tyle gorsza, że dotyczyła żony jego przyjaciela. A jeśli chodziło o Sa-ri, Yoongi stawał się bardzo zaborczy w swoich odczuciach i emocjach. Nie widząc aby jego próba pocieszenia swojego przyjaciela przyniosła jakikolwiek skutek, Namjoon na powrót wrócił do spoglądania w laptopa. Sam intensywnie myślał o tym jak najskuteczniej poradzić sobie z tą sytuacją. 

Gdy koła samolotu dotknęły płyty lotniska a zespół mógł w końcu wyjść z pokładu i udać się do punktu paszportowego, Sejin na chwilę odciągnął Namjoona aby szepnąć mu coś dyskretnie.

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz