Być razem

268 15 8
                                    

Luna weszła do środka owinięta w pasie ręcznikiem. Kapało z niej ale nie przejmowała się tym, że brudzi podłogę w zabytkowym zamku. Myślała tylko o tym, że znów stała się pośmiewiskiem.

Była tak zażenowana całą tą sytuacją, że odczuwała jednocześnie wstyd i złość. Gdy doszła na piętro gdzie miała pokój widziała, że przed drzwiami do jej i Sa-ri pokoju stał Min Yoongi. 

- Super jeszcze jego mi brakuje!

Powiedziała pod nosem patrząc jak stoi przy drzwiach. Dopiero w połowie drogi do pokoju, została zauważona przez Yoongiego. Spojrzał na nią i zmierzył ją od stóp po głowę.

- Co ci się stało?

O dziwo w jego głosie Luna nie wyczuła tej typowej dla niego ironii czy kpiny. To trochę ostudziło emocje Luny.

- Ratowałam twojego kolegę i wpadłam do jeziora - powiedziała oschle. 

Yoongi zrobił duże oczy ze zdziwienia.

- Kogo? kto ciebie tak załatwił?

A co on nagle taki miły dla mnie się zrobił?!

- Co ciebie nagle to obchodzi?

Luna rzucała Yoongiemu wzywające spojrzenie. Miała go dość, była wściekła, upokorzona i nie miała dodatkowo siły znosić tego faceta i jego zachowania. Czekała aż on znów na nią wybuchnie. 

Proszę bardzo! jestem na ciebie gotowa chcesz wojny będziesz ją miał!

Ale zamiast słownej potyczki, kłótni czy wyzywania jej, Yoongi westchnął spuścił na chwilę głowę w dół a potem ponownie spojrzał na Lunę.

- Przepraszam ciebie za swoje zachowanie.

Tego się nie spodziewała. Zaskoczył ją tymi słowami, że zapomniała co chciała mu powiedzieć a nawet czemu tu stoi.

- Możemy porozmawiać u was w pokoju? - spytał - proszę. Dodał nie widząc, żadnej reakcji z jej strony. 

Wyczuwając szczerość w jego "proszę" Luna pokiwała głową, że się zgadza. Podeszła do pokoju, przyłożyła kartę i otworzyła drzwi wpuszczając Yoongiego do środka. 

- Daj mi się tylko przebrać bo wyglądam okropnie.

- Jak potwór z odmętów.

- Nie przeginaj bo ciebie stąd wyrzucę. Cały czas to jeszcze rozważam!

Yoongi tylko wykrzywił usta w lekki uśmiech i usiadł na łóżko od Sa-ri.

Luna w tym czasie poszła do szafy wziąć suche ubrania. Chwyciła za zwykły t-shirt i spodnie z dresu. Wzięła też świeżą bieliznę tym razem najzwyklejsze babcine gacie i poszła do łazienki. 

- Jakim cudem zaczynają mi się przytrafiać takie krzywe akcje! - mówiła do siebie wrzucając mokre ubrania pod prysznic. 

Gdy już się przebrała i ogarnęła włosy wyszła do tego niespodziewanego gościa. Pomimo jego nagłej zmiany nastawiania miała się nadal na baczności. Tym bardziej wiedząc od Sa-ri, że Yoongi miewa zachwiania emocjonalne. 

Yoongi siedział na łóżku Sa-ri i przytulał jej misia z którym Sa-ri często spała. To był duży pluszowy kot.

Ten widok znów wytrącił ją z równowagi. 

Ten mężczyzna ma prawie 35 lat, bywa bezpośredni niekiedy wredny i na pewno uszczypliwy a tu tuli się do pluszowego kota swojej żony... . Musze zdecydowanie porozmawiać z Sejinem o terapeucie dla tych ludzi!

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz