Lider mode one

210 13 2
                                    

- Um Noona mogę wejść? 

Jungkook stał w drzwiach patrząc na Lunę która ubrana była tylko w biały hotelowy ręcznik. Luna zdając sobie sprawę z tego w jakim jest stroju, zostawiła Jungkooka w otwartych drzwiach i pobiegła do łazienki po szlafrok który miała zawieszony na drzwiach. 

Pośpiesznie ubrała go obwiązując pasek szczelnie na swojej talii. Rozglądała się po łazience, czy aby nie zabrała z sobą majtek ale niestety nie. Przypomniało jej się, że rano gdy szła pod prysznic na łóżku pozostawiła przygotowane ciuchy na dziś a w tym komplet czarnej koronkowej bielizny. 

Dlaczego sie tak denerwuje, przecież widział mnie nago!

Luna weszła do pokoju Jk siedział na krześle koło jej biurka i zerkał na łóżko gdzie leżały jej ubrania wraz z bielizną. Patrzył w tym kierunku jakby bał się, że jej majtki wraz ze stanikiem zaraz się na niego rzucą. Był równie zakłopotany jak ona. 

Gdy stanęła koło niego dopiero wtedy oderwał wzrok z łóżka i spojrzał na nią. Miała racje, był zawstydzony! 

Zaskakujące jak ten chłopak który w nocy był taki władczy teraz siedział jak zawstydzona mała dziewczynka. 

Luna widziała, że chce coś powiedzieć ale nie pozwoliła mu na to. Uniosła rękę w geście uciszenia go. Nie pozwoli przejąć mu kontroli nad sytuacją. 

- Zanim coś powiesz, daj mi wpierw powiedzieć.

Jungkook kiwnął głową na znak że się zgadza. Luna kontynuowała.

- To co było dziś w nocy, nie chce żebyś myślał że to się powtórzy. Nie chce też, żebyś myślał, że robię takie rzeczy zawsze. Myślę, że oboje po prostu tej nocy potrzebowaliśmy bliskości. Zarówno ja jak i ty powiedzieliśmy trochę za dużo. Z mojej strony nie musisz się obawiać. Nie powiem nic nikomu i o to samo chciałabym ciebie prosić.

Jungkook patrzył na Lunę i zastanawiał się nad jej słowami. Miała rację co do jednego obydwoje tego potrzebowali. Obydwoje wykorzystali sytuację. Chłopak westchnął i wstał z krzesła. Był wyższy od Luny o prawie 10 cm. Więc gdy spojrzała mu w oczy, uniosła zadziornie głowę do góry, starając się przy tym przybrać pewny wyraz twarzy, uśmiechnął się po przyjacielsku do niej.

- Araso. Ja chciałem ciebie przeprosić za tą noc. Tzn za te kilka razy w nocy. 

Jego prawa ręka powędrowała na tył głowy, drapiąc się po niej pokazując jej w ten sposób, że jest znów zawstydzony tym co miało miejsce między nimi.

Uroczy jest jak tak sie wstydzi... .

- Przeprosiny przyjęte, a teraz wyjdź bo musze się ubrać.

Jk zerknął na łóżko gdzie były jej ubrania i posłał jej swój zaczepny uśmiech. Coś mu się przypomniało.

- Noona..

- Co?

Jungkook dla bezpieczeństwa już był przy drzwiach gdy powiedział do niej:

- Ciekawe miejsce na kolczyk.

Posłał jej oczko.

Na twarzy Luny pojawił się jeden wielki czerwony wypiek. Kolorem skóry zrównała się ze swoimi miedzianymi włosami. Jk widząc jej reakcję, zaczął śmiać się na głos.

Luna podbiegła do łóżka i chwyciła pobliską poduszkę. Jk widząc jej szarżę, szybko otworzył drzwi umykając lecącej poduszce. Zamiast w Jk'a poduszka trafiła w przechodzącego obok Sugę. 

Uśmiech zszedł z twarzy Jungkooka momentalnie gdy spojrzenie jego hyunga zrównało się z jego spojrzeniem. Suga tylko spojrzał na niego obojętnym wzrokiem, następnie jego wzrok padł w głąb otwartego pokoju na Lunę, żeby po chwili ruszyć dalej przed siebie. 

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz