No to wio koniku!

209 11 4
                                    

-Co robicie ?

Do pokoju Luny w którym siedział Jungkook, V i Sa-ri wszedł Jimin.

- Czekamy na lunch a potem idziemy z Luną i Jungkookiem na konie. Idziesz z nami Jimina?

- Nie. Nie mam ochoty dziś na takie atrakcje. Jestem zmęczony i wolę leżeć i nic nie robić.

-Jimina możemy poleżeć razem. Mam zamiar iść na pomost się poopalać idziesz ze mną ? - spytała Sa-ri.

-O! To już brzmi jak świetny pomysł na atrakcje tego dnia- Jimin przybił dziewczynie piątkę następnie usiadł obok niej na łóżku i oparł zmęczona głowę o jej ramię. 

-Dobrze, że już nas nie zmuszają do innych dziwnych rzeczy jak robienie zakupów.

- A ja to akurat lubiłem - Jimin spojrzał zaskoczony na Taehunga.

-Naprawdę? Ja nie lubię zakupów. Stresują mnie.

- Nie martw się Jimina jak co, zawsze mogę ci pomóc i będę zawsze obok- Sa-ri głaskała teraz Jimina po głowie.

Swojego czasu Luna usłyszała od Sa-ri, że Jimin ma duże stany lękowe i boi się nowych miejsc i obcych ludzi. Powiązane to było z ciągłymi pogróżkami i groźbami śmierci jakie chłopak dostawał. Było jej go strasznie żal, nie zasługiwał na takie traktowanie. Jimin należał do osób dobrym sercu, przy tym był bardzo wrażliwą osobą. Więc takie sytuację bardzo źle wpływały na psychikę chłopaka.

Ten miesiąc który spędziła z chłopakami spowodował, że zaczęła się do nich przywiązywać. Dlatego gdy usłyszała od Sa-ri takie rewelacje automatycznie poczuła złość, że ktoś chce skrzywdzić Jimina. Szczególnie tego wrażliwego i dobrodusznego Jimina. 

Podczas tego czasu który Luna spędziła z chłopakami, zdążyła poznać ich trochę. Jimin zdecydowanie był bardzo troskliwą i przeuroczą osobą. Nie wstydził się nigdy pokazywać te cechy zarówno ludziom z jego otoczenia i obcym. Pokazuje swoją słodką i troskliwą naturę nie tylko swoim członkom ale też jej. Nie raz widziała, że bywał "ramieniem", na którym można się oprzeć gdy ma się trudne i ciężkie chwile. Luna dostrzegła jak bardzo kocha wszystkich członków. Są jego braćmi i przyjaciółmi. Dlatego też, gdy Sa-ri powiedziała jej o tym co go spotyka ze strony obcych oraz hejterów, Luna postanowiła chronić go za wszelką cenę.

-Dokładnie Jimin jeśli będziesz potrzebował wsparcia na mnie też możesz liczyć.

Luna również dosiadła się do chłopaka i położyła rękę na jego ramieniu na znak wsparcia. Sa-ri posłała jej ciepły dziękujemy uśmiech. Dziewczyny obie rozumiały się bez słów.

Do drzwi pokoju rozległo się po raz kolejny pukanie. Luna spojrzała na drzwi ale to Jungkook wstał jako pierwszy i poszedł zobaczyć kto przyszedł.

 Otworzę - powiedział. - To Hobi hyung.

- Co robicie? - spytał Hobi wchodząc do pokoju i patrząc jak obydwie dziewczyny głaszczą i tulą się do Jimina.

- Ustalamy co dziś będziemy robić po lunchu. Sa-ri i Jimin idą na pomost odpoczywać a ja Jungkookie i Luna Noona idziemy na przejażdżkę konną. 

- Fajnie - odpowiedział Hobi.

Luna zaczęła się zastanawiać od kiedy jej pokój stał się centrum spotkań towarzyskich. Ale zaskakująco nie przeszkadzało jej to w ogóle. Towarzystwo chłopaków tylko ją w tym utwierdzało, że jest przez nich akceptowana. 

No przynajmniej przez większość... 

- Po co przyszedłeś Hobi hyung

Taehyung spojrzał na J-Hopa. Widział po wyrazie jego twarzy zmęczenie ale też podirytowanie.

TłumaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz