Ludzie czasami nie zauważają że wszystkie tajemnice są przed nimi . Że nawet najbliżsi mogą ukrywać , a prawdę ukrywać przemocą , byś znienawidził tego człowieka i nie chciał go poznawać , a tym samym nie poznał jego sekretów .
Cieszyłam się , że w tym domu jest taras . Duży u przestronny . Niedziela , piękna , ciepła niedziela . Piękna bo nie musiałam jej przebywać z ojcem , a ciepła bo jutro jest pierwszy czerwca , a tym samym mój ślub .
Odpaliłam papieros zaciągając się nikotyną. Uwielbiałam uczucie rozsadzających się płuc . Było przyjemne , a świadomość , że kiedyś nie będę mogła go odpalić rozbijała moje serce na kawałeczki .
Spojrzałam z dal, musiałam przyjąć , że widoki na tym tarasie były tak piękne , że nie chciało się stąd iść . Katem oka widziałam jak Kai siada obok , a następnie odpalił papieros . Patrzył również tam gdzie ja.-Tu jest tak piękne-uśmiechnęłam się patrząc na wschód słońca . Niebo przypominało górę lodową.
-Cieszę się , że jest ci tu wygodnie -odwróciłam się w jego stronę dostrzegając jego uśmiech .
Nie widziałam czy mam mu to mówić , nie miałam dużej odwagi by oto zapytać.
-Jaki jest twój ulubiony kolor?-wyprzedził mnie pytaniem.
-Myśle że ... czerwony-uśmiechnęłam się . Czerwony był jak płonący ogień , silny i nieprzywidywalnym .- A twój? Nie zdziwię się jeśli to będzie czarny-zaśmiałam się lekko biorąc kolejny buch.
-A się zdziwisz bo granatowy -uśmiechał się . Gwałtownie się odwróciłam się w jego stronę . Pozostał spokoju parząc w niebo .
-Wiesz pamiętasz naszą ostatnią rozmowę -skinął lekko głową - Jeśli chcesz mnie poznać to w porządku . -Wydusiłam uśmiech , który nie był szczery , bo nie wyobrażałam jak mam mu wszystko powiedzieć - Całe życie ojciec mnie nienawidził i nadal to robi -zajrzałam w swoje wspomnienia- Zawsze pokazywał , że jestem bezwartościowa i że mnie nienawidzi ....-westchnęłam - Mama zawsze mnie przed nim broniła , ale pewnego razu-moje oczy się zaszkliły na to wspomnienie-Gdzieś poszła wraz z nim i nie wróciła , a-a on-n-głos mi się złamał . Nie chciałam płakać, nie przed nim. Nie mogłam pokazać , że mnie to bolało .
-W porządku nie musisz mówić , jeśli to jest dla ciebie trudne -położył rękę na moich plecach przyciągając do siebie . Wtuliłam się w niego czując przyjemny zapach .
-Nie, w porządku . Skoro zaczęłam to skończę -uśmiechnęłam się choć zapewne tego nie zobaczył - Od tego czasu ojciec mnie nie oszczędzał . Każdego pieprzonego dnia przybywało mi blizn . Lecz tego już nikt nie hamował . Szkolił mnie na płatnego .... Zabójcę -te słowa ledwo przeszły mu przez gardło .Ramię chłopaka zesztywniały . Spojrzałam na jego twarz . Usta miał zaciśnięte tak jak szczękę . Odsunęłam się od niego wycierając łzy .
-Wiem że mnie nienawidzisz pewnie -zaczęłam niepewnie .
-Nie-przerwał mi - Nienawidzę twojego ojca . Nie mogę uwierzyć , że mógł cię tak ranić . Nie jesteś niczego winna .-spojrzał na mnie z troską- Byłaś dzieckiem -szepnął .
-To poszło w zapomnienie -uśmiechnęłam się - Teraz jestem z tobą, ale mam ci coś do powiedzenia -zaczęłam niepewnie - Ale nie zostawisz mnie?-zapytałam. Widziałam na jego twarzy zmieszanie. Ale na kocu skonał głową - Potrzebuję słów .
-Nie zostawię cię . Obiecuje-te słowa wystarczyły bym mu zaufała .
-Mam cię szpiegować -wyznałam. Nie był zaskoczony , ani trochę - Nie jesteś zaskoczony? -zamyśliłam się - Wiedziałeś?-zapytałam go zaskoczona .
-Słońce , jesteś narzeczoną samego diabła , którego nie da się przechytrzyć -uśmiechał się szeroko patrząc na mnie - Widziałem od początku , czekałem aż mi to wyznasz . Dla tego byłem wściekły z rana-uśmiechał się .
-To czemu mi nie powiedziałeś że wiesz-walnęłam go w ramie-Wiesz jak kurwa się bałam .
-To on cię zmusił?-zapytał uważnie mi się przyglądać . Nie dałam po sobie znać , ale skinęłam głową . Momentalnie zacisnął szczękę .-Pizda-warknął .
-Ale to mnie nie tłumaczy, zgodziłam się -przyznałam .
-Ale musiał cię jakoś zachęcić . Jak?-zapytał twardo .
-Że powie jak zmarła i kto zabił matkę . Połowa firm idzie do mnie i będę wolna-przyznałam po chwili rozmyślania .
-Jak to wolna?
-A ty nie wiesz co to znaczy? -zapytałam , ale kiedy dostrzegłam jego wzrok mówiący że jestem idiotką skumałam , że na serio nie wie- To że jestem jego własnością . Może mnie sprzedać , zabić i tak dalej . Ale jeśli będę wolna to nie będzie prawa mnie tknąć- wyznałam.
-I kurwa musiałaś mi to powiedzieć dopiero dziś -rzekł parząc na mnie wkurwiony .
-Dobra zluzuj majty bo ci jaja uwiera-sarknęłam , ale to był błąd bo jak tylko na niego spojrzałam zobaczyłam chęć . A bardziej rządze .
CZYTASZ
My little Devil
Teen FictionMroczne ulice Bostonu , a wśród nich góruje dziewczyna , która nie zaznała co to jest miłość . Wie co to chłód , a krew nie sprawia na niej wrażenia. Czy zdoła poznać wszystkie tajemnice i zebrać je dla ojca?