Rozdział 15.

706 18 1
                                    

Czy to możliwe by tak polubić jednego człowieka , choć prawie go nie znając?
Chyba tak skoro tak wlanie się stało z Kai'em .

Pogoda dorównywała mojemu nastroju . Czyli była zajebista. Dziewczyna , a tak dokładnie Carla bo tak miała na imię pomieszkiwała u pokoju gościnnymi z Zadem , który można rak powiedzieć zamieszkał u nas . Każdego dnia przychodził nie chcąc być cały dzień z nią. Piwoszom jak to z nią źle być bo nawet nie kuma jego żartów . Trzymałam książkę z biała okładka i złotą wstążką.

Była ogólnie o dziewczynie z białego domu , ale skrywał w sobie dużo okrutnych tajemnicach .
Byłam zafascynowana gdy był opis głównego bohatera . Miał na imię Alexander , a dziewczyna Lucy .
Najbardziej mi się spodobał jeden fragment.

„Mała Lucy nie chciała by jej bracia były wychowane tak jak ona . Wplątała się w to całe bagno by im pomóc , w dodatku jej matka była okropnie chora. Miała na grzbiecie wychowanie i utrzymanie braci i również ich jak i jej matkę . Dziewczynka o rusych włosach kochała biel tak jak czerń , ale tą drugą rzecz nikomu nie wyjawiała . Na ludziach ubierała głównie biel . Białe sukienki, wstążki i podkolanówki . Ale wymykając się do pracy lub na miasto mogła ubrać czarne spodnie pasujące idealnie do czarnej, krótkiej bluzki.

Czy mała Lucy chciała poznać mrok tający się w cieniu ?
Możliwe .
Tak naprawdę potrzebowała go . Potrzebowała go dla rozproszenia się. By jej uśmiech nie był wywołany nieudolnymi próbami wytarcia plamy po soku , ale też tego po pierwszej jeździe motocyklem , który już dawno przekroczył limit prędkości"

Zafascynowana czytała książkę myśląc o jej sensie .
Była tak unikatowa i w sam raz dla mnie . Była inna niż inne .

Byłam na końcu książki jak drzwi do biblioteki się otworzyły . Zastygłam widząc w nich czarną czuprynę , głębokie oczy i idealną , czarną koszulę.
Chłopak wbijał we mnie ostre spojrzenie lecz złagodniało gdy zobaczył co trzymam w ręku .
Podszedł bliżej łapiąc mnie talii i podnosząc w fotel , a później sam tam usiadł , gdy już obrażona chciałam iść złapał mnie za rękę ciągnąć na swoje kolana .
Styknęłam się z jego torsem zagłębiając się w jego szyi . Kochałam ten gwałtowny zapach donoszący się od niego.

Złapał za książkę otwierając stronę, na której właśnie byłam i to był błąd . Bo mimo niewinnego owczarki to sceny zbliżenia się ze sobą byle mocne . Jak ta właśnie odbywająca się w bibliotece . Zastygłam widząc diabelski uśmiech ze strony chłopaka .

Gwałtownie złapał mnie za szyje ciągnąć do brutalnego całunku . Całował moje wargi gwałtownie i brutalnie . Czułam jego dotyk na swoich żebrach . Jego język wdarł się do mojego wnętrza , a języki przeplatały się ze sobą rytmicznie . Ręce ułożyłam na jego torsie chciałam rozpiąć guziki lecz wtedy złapał za minę dłonie uniemożliwiając mi to . Wtedy zerwał się z miejsca patrząc na mnie srogo .

-Zdejmij te cholerne spodnie i ręce na oparcia -rozkazał a mi się zrobiło gorąco .
Lekko speszona zrobiłam to co leżała on natomiast nie odrywał ode mnie wzroku . Gdy zostałam tylko w majtkach i topie oparłam się ręcami o oparcia .

Pisnęłam gdy poczułam jego gorący dotyk sunących się po udach i jego rozszerzając . Zacząć przed materiał majtek masować moje czułe miejsce . Aż wreszcie wsunąć we mnie palec , a ja jęknęłam z rozkoszy . Zagryzłam wargę cy zerwał ze mnie tą cholerną koronkę . Wtedy jego ręce wylądowały na moich cyckach ściskając je boleśnie . Lecz nie zareagowałam . Pewnie będę miała siniaki ale co tam. Wtedy poczułam , że rozpina swoje spodnie . A wtedy zabrał jedną ręce i już widziałam dla czego .

Główka jego penisa ocierała się o moją łechtaczkę , tak że ta pulsowała boleśnie . Zaczęłam się bardziej ocierać o jego penis probówkach w niego wieść lecz on mi to uniemożliwiał.

My little DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz