-Japierdole , japierdole , japierdole -spanikowana złapałam się za głowę .
-Spokojnie -Kai złapał mnie za ramię, gdy zobaczył jak zareagowałam na telefon Jaidan'a.
-A-ale co ja m-mam mu powiedzieć?!-krzyknęłam.
Chłopak gdyby nic wziął mój telefon i wcisnął zieloną słuchawkę.
Zszokowana spojrzałam na niego słysząc głos Jaidan'a.
Posłałam mu mordercze spojrzenie na co uśmiechał się złośliwie .Wyrwałam mu telefon czując jak mój oddech przyśpiesza.
Przełknęłam gęstą ślinę by móc coś powiedzieć .-Eeeee Jaindan?-roztargniona wykrztusiłam wreszcie .
-Tak Bria, to ja. Otrzymałaś wiadomość?-zapytał lekko zdenerwowany .
-Tak, już zajęłam się sprawą daj mi czas-mówiłam na jednym oddechu-Wszystko jest pod kontrolą-Wcale nie było-Dobrze , że masz te informacje bo bez nich nie poradziłam by sobie-Bardzo źle , że je miałeś!
-Dobrze , bardzo ci dziękuje . Jak czegoś się dowiesz do się odezwij. Pa!-i rozłączył się pozostawiając mnie prawie , że z zawałem serca .
-I czemu mu nic nie powiedziałaś?-teraz to Kai się odezwał na co posłałam mi wściekłe spojrzenie-Ej no! Chce jak najlepiej !-jego ręce wystrzeliły do góry w znak kapitulacji -Zasługuje , na prawdę kochanie.
-Wiem-westchnęłam - Ale jak to miałoby brzmieć ? „Halo Jaidan , mam sprawę . No bo wiem kim jest twoja siostra . Nooo jestem nią Ja"-prychnęłam -Nawet teraz te słowa brzmią żałośnie -przyłożyłam dłoń do czoła czując jak robi mi się gorąco od nadmiernych emocji -Ale dziękuje -mruknęłam-Za to , że mi pomagasz-spojrzałam na Kaia, który właśnie posyłał mi lekki uśmiech.
-Zawsze ci pomogę diabełku -owinął ramieniem moje plecy tuląc do siebie jednocześnie całując w czoło.
~~~
-Kurwa Zade ciszej!-syknęłam do słuchawki telefonu .-Dobrze dobrze -szepnął -Ale na serio ma urodziny za trzy dni! Nasz szefunio urodził się drugiego sierpnia . Jak słodko!-Tak musiałam trochę skłamać . Skoro Kai nie powiedział im kiedy ma urodziny to ja też nie powinnam tego robić -Ale to trochę za mało czasu.
-Dla tego robimy trzeciego sierpnia westchnęłam tracąc już całkowitą kontrole .
-Ale nie można przecież robić urodzin dzień po urodzinach! To zły znak!
-Dzień przed nie można robić urodzin głąbie!-krzyknęłam wreszcie nie wytrzymując -Dobra , po prostu bądź z innymi jutro wieczorem . Wyślę wam adres gdzie macie być .
I rozłączyłam się .
Wynajęłam sale , by urodziny Kaia były najlepszymi w jego życiu . Zade, Hunter i możliwe , że Daisy pomogą mi w jej ozdabianiu i przygotowaniu innych rzeczy .
Było mi trochę przykro z powodu naszej kłótni , bo to już trzeci dzień jak nie wymieniliśmy żadnego słowa .
Również nadal nie mogłam wybić z głowy myśli , że mogę mieć brata.
Ale najważniejsze były teraz urodziny chłopaka .~~~
Od rana byłam jak na szpilkach . Miałam nadzieje , by Kai się nie domyśli o niczym związanym z jego urodzinami . Więc przed wyjściem skłamałam mówiąc , że idę pogadać z Isy .
Ubrana z czarne spodnie i czarną koszule wyszłam z domu idąc do swojego mustanga .Gdy okazałam się już na miejscu zastygłam .
Piękny dom po środku lasu . Cały wykonany z czarnego drewna , a jego kolumny były posrebrzane , tak jak schody i inne elementy .
Zade miał przywieść jakieś dekoracje , a Hunter z Isy zorganizować kucharzy i pomóc w dekorowaniu .
CZYTASZ
My little Devil
Fiksi RemajaMroczne ulice Bostonu , a wśród nich góruje dziewczyna , która nie zaznała co to jest miłość . Wie co to chłód , a krew nie sprawia na niej wrażenia. Czy zdoła poznać wszystkie tajemnice i zebrać je dla ojca?