Rozdział 25.

651 19 17
                                    

Słońce .
To pierwsze co moje oczy ujrzały po przebudzeniu się . Jak zwykle zdychałam.
Podniosłam się opierając się łokciami , moja głowa boleśnie pulsowała , a mięśnie bolały tak jak gardło .
Miałam przesuszone gardło , a sił by się podnieść nie było .

W tym samym czasie drzwi się otworzyły, a do środka wdarł się chłopak ubrany w swój nieskazitelny garnitur składający się z czarnych spodni garniturowych , bordowej koszuli i wiszącej przez jedno ramię czarnej marynarki . Samą koszule miał podwiniętą do łokcia, a bardziej jej rękawy , na jednej ręce wisiał złoty zegarek . Odrazu przeniósł swój wzrok na mnie .
Dopiero wtedy zauważyłam , że miał w ręce już rozpuszczoną w szklance aspirynę .

-Diabełku jak się czujesz?-zapytał ironicznie na co prychnęłam ledwo słyszalnie -Coś mówisz kochanie?-przyłożył rękę do ucha udając , że naprawdę nie dosłyszał .

-Mówię , że jak jeszcze raz się odezwiesz to wyjebie ci gonga!-uśmiechnęłam się słodko .

-Masz tu , wypij-podał mi szklankę nie zwracając uwagi na moje słowa -A teraz-zaczął spokojnie-jak to się kurwa stało , że wyciągałem cię wczoraj z basenu naćpaną i najebaną?-niemal , że warknął na mnie .

-Emmmm długo , by opowiadać -podrapałam się po karku czując ulgę po wzięciu łyka wody z lekiem .

-Jak wrócę to o tym pogadamy . A teraz co to był za dom?-wydawał się zaciekawiony , a mi uciekło całe powietrze z płuc .

-Eeeekhm -odchrząknęłam-JJ chce tam się wprowadzić -wymyśliłam na szybko -Tak ... i mieliśmy z nim pojechać, by coś sprawdzić no i zarazem pogadać z Isy...

-I?-odrazu przynosi na mnie spojrzenie .

-Nic, nie mogłam się z nią dogadać -wzruszyłam ramionami z powrotem kładąc się na łóżku.

-Okej-zdawało się , że mi wierzy-Kochanie odpoczywaj , a ja mam dziś trochę roboty . Obiecuje , że nie będę długo-cmoknął mnie w usta wychodząc z pokoju .

A ja nawet nie zauważyłam jak usnęłam w głębokim śnie .

KAI POV:
Gdy wychodziłem z samochodu nie kontrolowanie trzasnąłem drzwiami . Przysięgam , że zabije tych dwóch pojebów.

Gdy podnosiłem się widną zacisnąłem mocniej pieści .
Wychodząc z tej pierdolonej windy każdy zaczął witać się ze mną jak z jebanym bogiem .
Co uwielbiałem.

Po wejściu do gabinetu pierwsze co ujrzałem to JJ i Zade'a rozjebanych na kanapie , Daisy siedziała niemal , że zasypiając.
Lecz wszyscy wyprostowali się jak struny gdy usłyszeli trzask drzwi .

-Kurwa nie strasz mnie tak-blondyn złapał się za serce oddychać szybko .

-Bardzo dobrze , za to co wczoraj odjebaliście powinienem wam co najmniej spuścić taki wpierdol , że nawet w snach taki nie widzieliście -warknąłem .

-Ooo szefunio nie w humorze-odparł JJ na co prychnąłem-Chyba Bri nie była wczoraj zbyt przytomna , by wykorzystać wpływ ecstasy-cała trójka wybuchła śmiechem , a ja miałem ochotę im wyjebać nie  wykluczając Isy. Wystarczyło , by ktoś
wypowiedział  najmniejszą rzecz o mojej dziewczynce , a miałem ochotę oderwać mu łeb.

-Zamknij się , bo zaraz dostaniecie wszyscy wpierdol . Wyprzedzając wasze pytania „Za co?" Ty Zade za to, że dałeś jej te pierdolone ecstasy , przez które rzyga cały dzień i noc, a wiedziałeś że będę wkurwiony .

My little DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz