Rozdział 2.

1.3K 26 2
                                    

Ubrana z czarną bluzę z kapturem stałam przed kawiarnią „Forbes" dostałam rysopis chłopaka. Naprawdę nie było mi go żal . Ktoś go zamówił , znaczy jego smierć . Zgwałcił trzydzieści dziewczyn by później ich okraść , dziesięć z nich zabił . Mimo że zostałam to tego zmuszona nie było mi żal .

Cieszyłam się że dziś zniknie z tej ziemi .
Widziałam go , siedział pierdoląc coś do kolejnej dziewczyny .

Chciałam trochę się pobawić . Najpierw zaczęłam od wiadomości .

...
-Chcesz się zabawić?
*przeczytano*

Wtedy zobaczyłam trzy kropeczki .

-W co?

-W grę . Będzie ciekawie..

-Okej

-Zasady są proste . Masz mnie znaleźć .
*przeczytano*

Wtedy zobaczyłam że coś powiedział do dziewczyny i wraz z nią wstał .

Kurwa , miało być bez niej .

Wyszedł z nią idąc w jakąś ulice , ciemną i wąską.
Ja pierdole .
Odbiłam się od murku idąc za nimi .
Byłam bezszelestna. Do momentu gdy coś chrusnęło mi pod nogami , błyskawicznie odskoczyłam za jeden z bloków .

-Gdzie jesteś?-krzyknął-Przestań się chować
Odpaliłam papierosa zaciągając się dymem .
Kiedy usłyszałam oddalające się kroki wyłoniłam się zza bloku idąc za nimi lecz po stronie cieniu . Tak, by mnie nie widzieli , widać było tylko żar papierosa .
Nagle za skręcie odwrócili się , oparłam się wygodniej na murku wdychając ponownie nikotynę .

Nie widział mnie .
To mnie wzbudzało , zobaczyłam jak w jego oczach błysnął strach .

-Zła strona
*przeczytano*

Zaczął się kręcić .

-Gdzie jesteś-krzyknął .

Wtedy wyjęłam nóż . Rzuciłam dopalonego papierosa depcząc go . Odbiłam się od murku wyłaniając się z cieniu .
Wtedy mnie ujrzał .
Na początku się uśmiechał lecz jego uśmiech zniknął kiedy zobaczył co mam w ręce .

Uśmiech wpełz mi na twarz . Zaczęłam polowanie .

Zaczekam robić powolne kroki lecz wtedy dziewczyna zasłoniła swoim ciałem gnidę.

-Odejdź -syknęłam - Jeśli chcesz jeszcze żyć .

-Nie masz psychy-krzyknęła, wyczuwałam i w niej strach . Nie wiedziała do czego byłam zdolna .

I właśnie w tej sekundzie rzuciłam jej nóż w ramię.
Krzyknęła, lecz mnie to nie ruszało , może się nauczy. Wolnym krokiem zbliżyłam się u wyciągnęłam jej nóż . Zaczęła ryczeć .
Nie było mi jej szkoda . Sama chciała się przekonać .

Wtedy ruszyłam na chłopaka . Niepodziewanie wyjął pistolet .
Wycelował we mnie .
Mój uśmiech się pogłębił . Naprawdę myślał że mu się uda?

Wtedy rzuciłam mu nóż prosto w krtań . Zdążył strzelić , myślał że wygra lecz ja tylko zaczęłam się śmiać , a wtedy gdy robił ostatni wdech pokazałam mu kamizelkę kuloodporną.

Kiedy już chciałam odchodzić usłyszałam strzał .

Kurwa .
Moja noga .
Syknęłam patrząc za siebie , dziewczyna trzymała broń nadal celując we mnie .

-Co ty zrobiłaś-warknęłam- On chciał cię zabić -syknęłam . Jej twarz zrobiła się jeszcze bledsza.
Nadal trzymając pistolet podbiegła do mnie .
Nachyliła się nad nogą, nad tą raną.

My little DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz