Rozdział 30.

508 21 9
                                    

Wygrałam wojnę .
Wojnę o życie .
A teraz miałam zniknąć .

Mimo to , że zniknął mój koszmar życiowy nie powrócę czasu do momentu rozmowy mojej i Kaia.
Nie kochał mnie i nie potrzebował.
Więc ja nie byłam tu potrzebna .
Teraz Boston był dla mnie miastem bólu jak i wyzwolenie lecz chciałam z tąd zniknąć .
Miałam dostać cały testament z racji , że mój ojciec nie przywdział swojej śmierci całe jego dziedzictwo przechodzi do mnie.
O dziwo większość jego firm była w Hiszpanii bądź we Francji . Tutaj też były lecz większość właśnie w Hiszpanii tam gdzie chciałam być .

Gdy cicho weszłam do pokoju zaczęłam pakować rzeczy . Wszytko , wtedy dopiero dostrzegłam  na łóżku papiery , które niedbale zgarnęłam ze sobą .
Rozejrzałam się po pokoju czując żal.
Może zrobię to ten ostatni raz?

Wyszłam na balkon w swoim pokoju odpalając papieros . Zawsze lubiłam patrzeć na to miasto właśnie z tego balkonu .

Gdy wyrzuciłam niedopałek samotna łza słynęła z mojego oka . Szybko ją starłam .
Zaczynam nowe życie Bri.

Zgarnęłam walizki próbując cicho zjeść z nimi na dół . A wtedy wystarczyło , by blondyn jej zabrał .
Tak on nie pozwolił mi wyjechać bez niego .
Poświęcał się .
Dla mnie.

~~~
Patrzyłam ze łzami w oczach na loty . Na samej górze widniał mój .
Żegnaj Bostonie witaj Barcelona!

Cóż niektóre rozdziały się kończą , a nie które się zaczynają.
Ale jedno było moją nauczką życiową.
„Poznanie go było moim największym błędem"

KAI POV:
Czy to ma sens?
Zrobiłem to co kazał zrobić jej ojciec . Zraniłem ją, by odzyskać jej wolność . Bo nawet o jego śmierci przechodziła do jej wuja.
Teraz była wolna. Zostawiłem papiery na jej łóżku miałem nadzieje , że je zobaczy .
Gdy wszedłem do mieszkania było zbyt cicho .
Może z nią pogadam?

Ruszyłem na górę pukając pare razy do drzwi , myśląc czy naprawdę tego chce?
A jeżeli ona tego nie chce?
Mimo to nie usłyszałem znaku sprzeciwu więc uchyliłem drzwi nie zastając tam nikogo . Drzwi do balkonu były otwarte . Zapaliłem światło patrząc , że wszystkie rzeczy zniknęły , a na łóżku nie było papierów . Leżała tylko kartka .

„Może taki nasz los?"
A na spodzie podpis B.F.
Brianna Furtado.
Dziewczyna która złamała mnie na kawałki .

My little DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz