Myzyka wypełniała moje bębenki, a ciało samo wyginało się w rytm muzyki . Był to remix „Killshot" i jeszcze jakiejś piosenki . Szczerze ta melodia mnie prześladowała .
W jednym momencie poczułam czyjeś ogromne ręce na moich pośladkach .
Odrazu się odwróciłam widząc przed sobą jakiegoś gnoja . Miał dziecięca twarz i blond włosy . Ale ich końcówki były przefarbowanie z zielony , miał na sobie czarny t-shirt z jakimś nadrukiem i zwykle dżinsy . Oparłam jedną rękę o biodro przyglądając się mu i co dalej zrobi . Lecz nie musiałam długo czekać by zobaczyć jak dostaje w mordę . I to tak , że odleciał na parę metrów napotykając się o pijanych ludzi .-Co do kurwy!?-wydarł się wychodząc ledwo żywy z tłumu ludzi .
-A co nie poczułeś? Bo ja mogę z wielką przyjemnością poprawić -warknęłam zbliżając się do niego . On zaś popatrzył na mnie z pogardą uśmiechając się na koniec zadziornie .
-Słodka jesteś -i w tym samym monecie dostał prosto w ryj .
Odchylił z jękiem głowę do tyłu . A ja nie mogłam powstrzymać śmiechu .W tym samym momencie na miej talii wyładowały kolejne dłonie . Ale te już były Kaia.
Zanurzył się z mojej szyi całując ją zachłannie.-Wiesz co Bria?-zapytał szeptem na co zaciekawiona skinęłam głową -Jesteś najjaśniejszym słoneczkiem w moim życiu-szepnął ledwo słyszalnie lecz i tak usłyszałam . Odrazu się spięłam , nikt mi nigdy czegoś takiego nie mówił , a tu proszę .
Ciepło rozlało się po moim ciele , odwróciłamsię do chłopka łapiąc go za kołnierz koszuli i przyciągając do pocałunku . Całowałam go tak jakby nikogo wokół nas nie było , on zaś złapał mnie w talii przyciągając bliżej . Nie zauważyłam jak zaczęła grać jakaś nieznana mi piosenka , a połowa obecnych tu osób połączyła się w pary i zaczęła tańczyć . Lecz nie był to walc , a bardziej coś takiego jak bachata .
Chłopak również to zrobił łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie .
Zaczęłam się śmiać z jego uśmiechu . Zachowywał się jak małe dziecko , które dostało samochodzik strażaka .Przyciągał mnie do siebie i odsuwał jak każdy z mężczyzn . Później złapał mnie za talie podnosząc na co zapiszczałam łapiąc się mocniej jego karku .
Kiedy piosenka się zmieniła odetchnęłam z ulgą.
Nie zbyt podobał mi się ten taniec zważając , że mogłam wylądować na podłodze .Usiadłam przy barku , a barman niemal , że po sekundzie był obok mnie .
-Co podać tak pięknej damie?-zapytał gotując już czyjś napój.
-Lepiej do niej nie podrywaj bo słyszałem , że jej mąż cię zabije , jeśli choć słowem się do niej odezwiesz-szepnął w jego stronę Kai . Szturchnęłam go uśmiechając się przepraszająco do wystraszonego barmana .
-On tak żartuje -uśmiechnęła się szeroko .
-Nie żartuje stary-rzekł ostrzej chłopak .
-Żarty go trzymają-złapał za bark czarnowłosego śmiejąc się jak idiotka .
-Wcale . Jestem poważny stary . Nie waż się bo szczękę ci wyłamie , to niebezpieczny typ-warknął patrząc to na mnie to na niego .
-Okejj, obsłuży cię inny barman piękna -mruknął barman odchodząc . Widziałam jak Kai z mordem w oczach obserwował odchodzącego barmana .
-A ty-zwrócił się do mnie-Jesteś moja , jeszcze raz zobaczę , że ktoś cię podrywa , a wyrwę mu język kochanie-cmoknął mnie w usta odwracając głowę do nadchodzącego barmana- Młody dwa razy martini-zwrócił się do dość młodego barmana .
Wyglądał na typowego licealistę , który chce się pobawić w barmana dodającym do koktajli narkotyki.Niewiem ile minęło lecz w dość szybkim czasie dostaliśmy swoje napoje. Spragniona odrazu wzięłam łyk swojego napoju czując dziwny smak. Nie pijałam często martini więc zapewne to przez inne proporcje alkoholu i innych dodatków .
Po wypiciu całej zawartości czułam się otumaniona . Spojrzałam na chłopaka , który uważnie mi się przyglądał , uśmiechnęłam się szeroko wstając lecz szybko się czegoś podtrzymałam bo moje nogi przypominały watę . Niestabilne i dość giętkie .
Kai odrazu to zauważył bo złapał mnie w talii sam wstając . Patrzył uważnie w moje oczy , a następnie skinął w czyimś kierunku . Teraz inne ręce owinęły się wokół mojej talii. Był to Zade , uśmiechnęła się jeszcze szerzej lecz on nie był taki rozbawiona jak ja .
-Weź jej pilnuj , a ja muszę coś załatwić-rozwścieczony głos Kaia rozniósł się w naszą stronę , Zade tylko skinął głową odwracając głowę w moją stronę .
-Jak tam kruszynko?-zapytał uśmiechając się szeroko .
-Kruszynka?-wybuchłam śmiechem . Niewiem czemu , wszystko wydawało się zabawniejsze i powodem do śmiechu .
-Tak , od dziś jesteś moją kruszynką-uśmiechnął się kręcąc mnie wokół swojej osi. Zapiszczałam łapiąc się mocniej jego szyi . Mój pisk w krótkim czasie zmienił się w chichot .
-A ty jesteś moim promykiem-uśmiechnęłam się szeroko. Teraz to on zaczął śmiać -Nie widzę tu powodu do śmiechu . Ale wiesz czuje się taka...... Inna. Jakby świat wirował , a ja jestem w innej rzeczywistości -westchnęłam patrząc w jego szmaragdowe tęczówki .Następnie moim punktem zainteresowania stał się parkiet . Wyrwałam się z uścisku blondyna biegnąc w jego stronę . Owszem prawie się potknęłam , ale miałam to w dupie.
Zaczekam wywijać ciało w różnie strony , a ręce wyparowały w powietrzu . Nie zwracałam uwagi na osoby wokół mnie . Jakby nikt nie istniał , moje ręce niekontrolowanie wylądowały we włosach lekko nimi potrząsając . Wtedy czyjeś ręce wylądowały na moich biodrach . Nie miałam nic przeciwko , moje zmysły były kompletnie wyciszone jeszcze lepiej, chciałam by ktoś mnie dotknął . Pragnęłam czyjegoś dotyku .
Nieważne czyjego , ale ktoś miał mnie dotknąć .Ręce nieznajomego zaczęły wędrować w dół na moje pośladki , a ja śmiałam się jakby ktoś co najmniej się wyjebał. Wtedy oderwano osobę ode mnie . Odwróciłam się widząc jak Zade miażdży kogoś kto właśnie mie dotknął . Dosłownie ten ktoś dostawał butem w mordę . Każdy inny by zaczął odciągać ich od siebie , ale nie Brianna Furtado .
Ona zaczęła się śmiać na cały głos , zwracając tym uwagę poszczególnych osób . Następnie ruszyłam leniwym krokiem w stronę blondyna i objęłam go od tyłu . Odwrócił się uśmiechając się promiennie jakby właśnie teraz nie najebał biednego , na ćpanego i zapewne nachlanego nastolatka , który pragnął zabawy lecz wybrał do tego niezbyt odpowiednią osobę .
Po pół godzinnym tańczeniu w towarzystwie blondyna zachciało mi się pić. I to strasznie .
-Pić-wysapałam . Złapałam się za gardło czując pieczenie . Zaczekam kaszleć co nie było przyjemnym uczuciem . Blondyn jak oparzony się podniósł biegnąc w stronę barku . Dosłownie za sekundę był obok mnie z butelką mrożonej wody . Wzięłam ją szybko biorąc łyk, odetchnęłam z ulgą czując przyjemne łagodzenie . Ból ustąpił , a zastąpiło go senność . Czułam ogromną senność .
-Jestem taka senna-potarłam senne powieki , niekontrolowanie kładąc się na kolanach chłopaka i właśnie tak usunęłam .
Ale był to bardziej czujny sen, słyszałam rozmowy wokół mnie , ale spałam.Nagle do moich uszu dotarły rozmowy . Poznawałam te głosy . Był to Zade i chyba Kai.
-Co się odjebało-mówił lekko poddenerwowany blondyn.
-Ten skurwiel podsypał jej narkotyki do martini. A alkohol z narkotykami mają mocniejsze działanie .
-I co z nim zrobiłeś ?-zapytał głaszcząc mnie po ramieniu .
-Zabiłem go-zesztywniałam. Już nie wiedziałam czy napewno to powiedział . Może to był sen?
Ale jeśli nie..... to znaczy że zabił dla mnie.
Za mnie.
CZYTASZ
My little Devil
Teen FictionMroczne ulice Bostonu , a wśród nich góruje dziewczyna , która nie zaznała co to jest miłość . Wie co to chłód , a krew nie sprawia na niej wrażenia. Czy zdoła poznać wszystkie tajemnice i zebrać je dla ojca?