Rozdział 19.

633 15 3
                                    

Trójka bardzo znanych nam osób podążała w naszą stronę . Znów spojrzałam na Kia i nagle go odetchnęłam , nie spodziewał się tego bo zatoczył jeden krok do tyłu patrząc na mnie z szokiem , który w momencie stłumił zaciśniętą szczęką .

Blondynka , brunet i blondyn szli z czegoś się śmiejąc . Brunet labo przyjechał szybciej albo niedawno , miał na się idealnie wyprasowany zielony garnitur , przypomniał bluszcz , do tego jego włosy były  mocno ulizane do tyłu . A bursztynowe oczy wbijały się w naszą dwójkę . Lubiłam go za jego inteligencje i zarazem poczęcie humoru .

Chyba przełożonemu momentem gdy tak uznałam było gdy byliśmy na wyspie , a on obudził mnie z rana by przygotować wodę z kostkami lidu i wylać to wszystko na Kai , Daisy i Zade'a. Później musieliśmy spierdalać, bo oni zaczęli na nas dosłownie polować . Ganiali się z wiadrami zimnej wody, ostatecznie ja oberwałam za nas obu . Ale później to o dostał ode mnie , więc byliśmy kwita.

Teraz wyglądali jak modele z oklaski najnowszej gazetki .
Do póki nie otworzyli swoich jap .

-Siema skurwysyny!-wydarł się Zade niby nie widzieliśmy się z tydzień . Przytulił mnie mocno do siebie , a Kaia uścisnął po męsku, Hunter zrobił to samo , a Daisy stała rechocząc z całej tej akcji .

I już mogłam poznać , że ta dwójka była zjarana .
Zrobiłam teatralnie obrażoną minę zaklejać ręce pod biustem .

-Jaraliście beze mnie-burknęłam .

-Ten przydupas nie wytrzymał, ale mamy jeszcze trzy jointy , więc choć -zachęciła mnie blondi . Uśmiechnęłam się szeroko łapiąc ją za rękę .

Blond szedł za nami , aż przekroczyliśmy prób pięknego ogrodu . Był wypełniony białymi różami .
Isy podała mi dopalonego jointa , robiąc to samo , a blondyn już danie palił swojego .

Wciągnęłam trujący dym , czułam jak osadza się w moich płucach. Był mocny i gęsty . Przymknęłam piwko czując jak uderza w moją głowę .
Gdy zaciągnęłam się jeszcze dwa razy poczułam jak moje kolana miękną . Otworzyłam leniwie powieki czując jak świat wiruje . Uśmiechnęłam się lekko patrząc na otoczenie nie przestając palić jointa , który dawał niezapomniany stan .

Zerknęłam na swoich towarzyszy , którzy robili to samo co ja . Przez głowę śmignął mi jeden bardzo zajebisty pomysł .

Zbiłam łokieć w żebro Isy , a ta zaczęła się drzwi jak opętana , zalała mnie salwa śmiechu . Ale gdy dojrzała ten mordujący mnie wzrok dziewczyny ruszyłam do biegu .
Śmiałam się biegnąc przed siebie w miejscu pełne róż . Pełnych różowych , pachnących róż .

Czułam za sobą jej kroki , a mimo szpilek na wysokim obcasie mogłam biec . Chociaż zapewne zawdzięczam to miękkiej ziemi . Ale to szczęście nie trwało długi . Moja noga zahaczyła się o obcas na drugiej nodze powodując upadek . Już przygotowałam się do bólu lecz poczułam miękkie lądowanie . Rozejrzałam się widząc gdzie wylądowałam . Nieskazitelnie miękka trawa ochotnika mój upadek , blondynka zrobiła to samo chichocząc , zarażając tym mnie.

~~~
Zabawa szybko się skończyła gdy przyszedł Kai i Hunter . Zade dostał opierdol tak jak i my . Szybko nas ogarnęli i wtedy weszliśmy w głąb wielkiego , eleganckiego budynku . Był wykonaniu w dość współczesnym stylu , białego drewna i marmuru.

Widziałam ich przelotne spojrzenia , które były dość podejrzliwe . Nie przyszli tu napewno by wypić wódeczkę i zjeść jakiegoś smaczka.
Było tu ogrom gości dość podejrzanych , niektóre twarze kojarzyłam tylko , że nie wiedziałam skąd .
I chyba oni poznawali mnie .

~~~
Minęło dwie godziny , liczyłam każdą jebaną minutę . Każdy się z nami witał lecz odnosiłam się do nich z dystansem . Wzięłam kolejną lampkę szampana biorąc łyka i omiatając spojrzeniem pomieszczenie . Nie zwyzywałam tu Kaia, Zade i Hunter stali niczym ochroniarskie o czym gadając , a Isy chodziła w tę o we w tę gorączkowo o czym szepcząc .
Podenerwowana wysyłam w nich kierunku Oo drodze odstawiając alkohol na stolik .

My little DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz