WIECZOREM

643 25 8
                                    

2 SIERPNIA 10:17
Jak się obudziłam zobaczyłam że nie ma Bartka obok mnie. Leżałam tak dłuższą chwilę i myślałam co dziś mi dzień przyniesie. Po chwili przyszedł Bartek z tostami i herbata
- dzień dobry słońce - mruknął do mnie podchodząc i mnie pocałował
- dobry
- mam dla ciebie tosty z musztardą - uśmiechnął się
- dziękuję kochanie - podniosłam się a on usiadł koło mnie i zaczął ze mną jeść.
- jedziesz dziś ze mną do genzie?- zapytał
- no mogę pojechać w sumie dawno się nie widziałam z Polą
- o 12 musimy być już na miejscu - powiedział  jak zjadłam poszłam się ubrać z racji tego że było bardzo ciepło postanowiłam ubrać spodenki. Ale niestety ze nie mam jakiś fajnych więc zebrałam spodenki mojego chłopaka  które były mi do kolan a na górę założyłam czarną bluzkę i poszłam do salonu gdzie znajdował się kubucki. Leżał więc postanowiłam się położyć na nim postanowiłam go trochę podenerwowac
- hm..- mruknął nawet nie zerkając na mnie wtedy nic mu nie odpowiedziałam i zaczęłam go całować po szyi - mmm- chyab mu się podobało więc nadal całowałam mu szyję oraz wsadziłam swoja ręce pod jego bluzkę i zaczęłam jeździć po jego klatce piersiowej. Złapał mnie w talii i położył mnie tak abym leżała na nim i wbił mi się w usta. Chwilę później ja siedziałam mu na kolana i zaczął pogłębiać nasz pocałunek i po chwili zaczął całować mnie po szyi. Odchyliłam głowę do tyłu ale po chwili zadzwonił telefon Bartkowi on się tym nie przyjęł więc odebrałam za niego. Dzwoniła Natalia
                 ROZMOWA Z NATALIĄ
N: Bartek gdzie jesteś.
K: Bartek jest w łazience a coś się stało?
N: no mam do niego sprawę
K: chcesz mogę ci go podać
N: nie spokojnie pogadam z nim najwyżej jak przyjedzie na nagrywki
K: okej
N: to no pa kochana
K: pa

Rozlaczylam się z nią i zobaczyłam na telefonie godzinę 11.28
- słońce musimy powoli jechać
- jak się chwilę spóźnimy nic się nie stanie- mruknął do mnie
- Bartek Natalia chce z tobą pogadać
- no jednak musimy powoli się zbierać - powiedział a ja coś po czułam pod moja dupa po chwili widziałam co czułam.
- Bartek stoi ci- szepnęłam mu na ucho i się uśmiechnęłam
- no to mamy powód aby dokończyć- uśmiechnął się do mnie
- Bartek może wieczorem ja muszę iść zakryć malinki które mi zrobiłeś - powiedziałam wstając z jego kolan i poszłam do sypialni zakryć malinki. Po kilku minutach wróciłam do salonu a go nie było
- Bartek!
- moment!- krzyknął z łazienki a no tak musiał trochę się ogarnąć po chwili wyszedł - już gotowy możemy jechać
- serio byłeś w łazience to zrobić?..
- no nie chciałaś ze mną więc sam sobie poradzić - powiedział podchodząc do mnie
- Bartek musimy już wyjeżdżać a ty chcesz mnie na mówić aby pomogła ci zwalić konia no
- oj tam wieczorem możesz ujeżdżać mnie jak konia- uśmiechnął się - w sumie to będzie lepsze niż miałam byś mi zwalić
- dobra skończ o tym gadać
- to obiecaj mi chociaż że wieczorem dokończymy to co zaczęłaś na kanapie - powiedział do mnie
- jak zasluzysz to się zobaczy a teraz do auta i ja kieruje
- a dlaczego niby ty?- zapytał
- bo tak - powiedziałam dumna i poszła z nim do aut oczywiście że kierowałam chociaż Bartek nie chciał bo bał się że zniszczę mu Teslę.
- boże ale bym sobie pojezdzila boczkiem..
- napewno nie tym autem- powiedział do mnie jakby był moim ojcem
- no wiem na tym wątpię że się da
- słońce..- powiedział cicho Bartek
- nie pytaj na te temat.
- dlaczego no- powiedział oburzony
- dlatego że jesteśmy na miejscu - powiedziałam po czym wyszłam z auta i udałam się w stronę drzwi do domu

CENA SŁAWY || BARTEK KUBICKI  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz