KUBA

684 28 0
                                    

6 SIERPNIA 11.28
Od dwóch dni jest już w mieszkaniu. Nie ukrywam trudno się żyje z nogą w gipsie. Obudziłam się chciałam się napić ale nie było wody koło łóżka. Nie miałam jeszcze kul mój ukochany chłopak miał mi załatwić.
- KUBICKIII!- krzyknęłam i nie odpowiedział mi więc postanowiłam pójść do kuchni po wodę. Powoli ale szłam jak wychodziłam z sypialni.
- Kubicki jeżeli kogoś ruchasz to przestań bo chce wyjść z sypialni- powiedziałam żeby słyszał mnie. Nigdzie go nie widziałam więc udałam się powoli do kuchni ale po chwili Bartek wyszedł z łazienki.
- znowu tam byłeś aby..- nie dokończyłam bo położył mi rękę na usta
- mamy gości - prowadził szeptem do mnie abym tylko ja usłyszała.Nic na to nie powiedziałam ale czemu nie krzyknął mi że jest w toalecie skoro nasza sypialnia jest obok łazienki. Miałam tylko nadzieję że to nie jego rodzice często mi mówił że przyjeżdżają bez zapowiedzi. A przy stole zauważyłam Kubę?
-Kuba?!
- Klaudia?!- krzyknął brat mojego chłopaka i po chwili mnie przytulił a ja jego
- czekajcie wy się znacie?- zapytał mój chłopak
- tak to jest kolega mojego brata do którego uciekaliśmy
- braciszku wiemy z rodziną że z ciebie kobieciarz ale że ciągle inną laske ciągniesz do łóżka- odezwał się rozbawiony Kuba
- no super nadal macie mnie za męska dziwkę?- zapytał ironicznie Kubicki
- stary nawet Klaudia ci to powiedziała- powiedział Kuba- a rodzice zapraszają ciebie na obiad ponieważ chce wam coś powiedzieć przy obiedzie
- kiedy? - zapytał - a słońce kule dla ciebie
- SŁOŃCE?!- krzyknął Kuba
- dziękuję i tak jesteśmy razem
- gratulacje- pogratulował Kuba - to weź przy okazji Klaudię bo mam coś dla ciebie u  nas w domu
- wezmę ale powiedz mi kiedy no - odrzekł mój lysolek
- w tą niedzielę- super dziś mamy piątek. Pogadałam z nimi trochę jak była 13 Kuba zbierał się do domu.
- to co robimy mojo ukochana męsko dziwko?- zapytałam rozbawiona
- bardzo śmieszne. Jeszcze ty będziesz mnie mieć za takiego wystarczy mi że moja rodzina ma  mnie za takiego. - powiedział Kubicki zauważyłam że jest trochę zły?
- dlaczego tak sądzą?
- o to samo mogę zapytać. Sądzę że jak jestem sam i nie mam czasu z nimi pogadać to pewnie rucham kogoś albo coś - powiedział  a ja wybucham śmiechem
- BOŻE KUBICKI HAHAHA
- bardzo śmieszne żebyś zaraz nie mogła chodzić przez kilka dni- odpowiedział uśmiechnięty do mnie
- to jest groźna czy propozycja a po drugie mam gips na nodze
- mi gips nie przeszkadza słońce - powiedział do mnie po czym przyniósł mi śniadanie płatki z mlekiem.
- ale mi tak w chodzeniu- powiedziałam po czym chciałam zacząć jeść śniadanie ale on się na mnie patrzył jak by czekał za czymś
- a ty co?
- czekam za podziękowanie za śniadanie- odpowiedział Bartek
- potem bo teraz chce zjeść a z gipsem na nodze ciężko się chodzi. Złamać ci? to się przekonasz
- złamać to ty mi możesz mo...- nie dokończył
- stop. chce zjeść śniadanie bez brudnych myśli a i jak zjem to jedziemy się spotkać z Kamilem
- dobrze dobrze- powiedział podnosząc ręce do góry w geście podania się. Jak zjadłam pojechaliśmy do Kamila i z nim po moje auto.

- biedne auta- powiedziałam widząc auto
- dobrze że ty jesteś cała-powiedział Kamil
- tak oprócz tej nogi dobra idę zadzwonić po lawetę a wy macie się pogodzić - powiedziałam po czym poszłam zadzwonić po lawetę aby to auto tutaj nie stało jak wróciłam widziałam że chyba się pogodzili
- pogodzeni?- zapytał na co pokwineli mi głowami
- a klaudia co na ten wypadek Karol?- zapytał Kamil
- powiem ci że nie gadałam z nim pewnie jest zajęty projektem jakimś pewnie mi zabroni jeździć ale według mnie nie ma prawa.
- ale on się o ciebie martwi - powiedzieli jednocześnie chłopaki
- tak wiem
Czekaliśmy za laweta a potem pojechałam z Bartkiem do maka po jedzenie a potem do mieszkania pakować się ponieważ jutro około 15 będziemy wyjeżdżać do jego domu rodzinnego.

CENA SŁAWY || BARTEK KUBICKI  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz