WRÓĆ DO NAS

692 33 0
                                    

A tam zobaczyłam.. Rodziców.
- co tutaj robicie?- zapytałam i momentalnie każdy się na mnie spojrzał
- proszę Klaudia pogadaj z nami- powiedział mój ojciec
- po co?
- jesteśmy twoimi rodzicami- powiedziała moja matka
- nie, nie jesteście już nimi
- słonko chodź na chwilę do kuchni- powiedział do mnie Bartek pokiwnelam głowa i poszłam z nim do kuchni.
- mysz pogadaj może z nimi. Usiądziemy tutaj przy stole i pogadasz z nimi spokojnie okej?- mruknął
- dobra
Wróciłam z Bartkiem do reszty
- niech państwo idą za mną- powiedział Bartek i zaprowadził ich do stołu a ja za nimi szłam usiadłam przy stole obok mnie Bartek a na przeciwko mnie rodzice.
- o czym chcecie pogadać?- zapytałam
- Klaudia tęsknimy za tobą - powiedzieli smutno
- mam wam w to uwierzyć?
- no córcia wróć do nas zacznijmy wszytko od nowa..- powiedział ojciec
- yhm przez tydzień będzie dobrze a potem co od nowa piekło?
- nie będzie tak- powiedziała moja matka
- nie pamiętacie co było kilka lat temu?
- nie przesadzaj nie miałaś aż tak źle - powiedział ojciec
- nie wcale to gdzie jest Kuba? No gdzie?! popełnił samobøjstwø przez wasze zachowanie!
- nie prawda- wiedziałam że będą próbować mi wmówić że to kłamstwa.
- to proszę powiedz mi gdzie jest moja gitara która sprzedaliście żeby mieć na alkohol?
- i tak nie grałaś to po co ci była gitara?- odrzekł ojciec widziałam jak Bartek z swoją mamą siedzą na kanapie i słuchają naszej rozmowy było mi szkoda że muszą tego słuchać.
- a ty tylko potrafiłeś pić i nic więcej.
- koniec tego chcesz skończyć tak jak kiedyś?!- krzyknął ojciec widziałam że Bartek chce wstać
- Bartek siedź. - powiedziałam do mojego chłopaka- serio chcesz pokazać innym jak mnie traktowałes jak byłam mała?
- powinienem aby twój kochaś wiedział jak trzeba się tobą zajmować- powiedział głośniej ojciec a moja matka siedziała cicho jak zawsze
- niech zgadnę masz wypite?- zapytałam nie odpowiedział - masz.
widzialam że powoli się denerwował.
- jeżeli to wszystko to proszę o opuszczenia domu- powiedziałam uśmiechając się oni wstali i zaczęli iść w stronę wyjścia a ja za nimi. Stałam i patrzalam jak wychodzą bez pożegnania. Patrzalam tak na te drzwi dopóki nie poczułam czyjeś ręce na biodrach.
- kochanie chodź zjemy śniadanie- powiedział mi Bartek
- yhm - odparłam i poszłam z Bartkiem zjeść śniadanie. Nie miałam ochoty z kimś gadać wolałabym cały dzień spędzić samotnie. Ale byłam u rodziców Bartka nie wypada tak. Okazało się że przez tą wizytę obudziliśmy brata Bartka i jego narzeczoną.

Bartek chyba zauważył że co jest nie tak. Odrazu po śniadaniu chciał ze mną pogadać. Więc udaliśmy się do jego pokoju.
- słońce co się dzieje?- zapytał
- nic się nie stało
- zauważyłem na śniadaniu że byłaś nieobecna chodzi o tą kłótnie?- ponownie zapytał po czym mnie przytulił
- można powiedzieć zawsze po kłótni z kimś potrzebuje posiedzieć sama
- mam cię zostawić sama?
- nie - powiedziałam - wole z tobą posiedzieć niż samotności jeszcze u twoich rodziców.
- mogę o coś zapytać?
- jasne
- o co chodziło twojemu tacie że chce pokazać jak mam podobno ciebie traktować?
- za małego często dostawałam od niego jak coś źle zrobiłam..- po tym Bartek mnie pocałował w czoło oraz przytulił. Położyłam się z Bartkiem i oczywiście że usnęło mi się.

CENA SŁAWY || BARTEK KUBICKI  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz