BUDZIK

687 30 2
                                    

20:10

Wróciliśmy właśnie do mieszkania. Poszłam odrazu się wykąpać. Bartek między czasie przygotował kolację. Jak wyszłam z łazienki poszłam odrazu zjeść kolację z nim.
- jedziesz jutro ze mną do genzie?- zapytał Bartek
- muszę?
- możesz zostać w domu jak chcesz- odpowiedział
- chętnie zostanę
- dobra lecę się wykąpać - powiedział Bartek po czym wstał od stołu i pocałował mnie w czubek głowy i poszedł do łazienki. Jak zjadłam włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do naszej sypialni postanowiłam na mojej szafce nocnej postawić zdjęcie z bratem poczym położyłam na ramce różaniec. I położyłam się do łóżka. Oczywiście mis od Kuby też leżał na łóżku. Po chwili przyszedł Bartek
- widzę że mis zajął moje miejsce..- powiedział cicho i smutno
- od dziś będzie z nami spał
- ale mam nadzieję że nie wymienisz mnie na niego - powiedział podczas gdy wchodził pod kołdrę
- nigdy - powiedziałam po czym się do niego przytuliłam i zasnęłam.

10 sierpnia 8:30
Z mojego pięknego snu wybudził budzik. Ale nie mój tylko Bartka chciałam go wyłączyć. Ale z racji że jego telefon jest po drugiej stronie łóżka miałam dwa wybory : wstać go wyłączyć , obudzić Bartka. Widziałam że Bartka za szybko nie obudzę. Więc lekko się podniosłam i położyłam się na Bartku żeby dosięgnąć telefon. Udało mu się go wyłączyć lecz Bartek najwyraźniej nie spał ponieważ złapał mnie w talli
- dzień dobry kochanie- powiedział do mnie z chrypką
- dobry i następnym razem wyłącz sam budzik
- yhm - po czym zaczął mnie całować odwzajemniłam. Lecz po chwili zadzwonił kolejny budzik więc Bartek przerwał pocałunek i wyłączył budzik
- musisz wstawać
- już wstaje - po czym wstał i poszedł się ogarniać a ja dalej spać.

11:29
Ponownie mnie obudził telefon. Zobaczyłam na wyświetlacz #nieodbierze tak miałam zapisana Martynę. Odebrałam
- słucham
- stara co ty robisz?!
- śpię?
- no dziewczyno jest wpół do 12 kto cię tak wymęczył
- nikt
- nikt yhm może twój chłopak?
- czego chcesz
- słuchaj zapraszam ciebie do mnie.
- kiedy i po co?
- jakos za dwa tygodnie mam prezent dla ciebie na urodziny
- dobra zgadamy się ok?
- oki to ja kończę i idź se spać
- yhm dobranoc
Rozłączyłam się. I próbowałam zasnąć lecz nie mogłam więc wstałam i poszłam do kuchni zobaczyłam kartkę na blacie kuchennym " sniadanie masz w mikrofali " Zawsze jak Bartek miał czas robił mi śniadanie przed wyjazdem na nagrywki. Tym razem zrobił mi kanapki zrobiłam sobie jeszcze herbatę i usiadłam przy stole. Podczas gdy jadłam śniadanie włączyłam na telewizorze piosenki.

Po zjedzeniu śniadania postanowiłam pojechać na zakupy. Ubrałam buty wzięłam portfel i wyszłam z mieszkania po czym pojechałam na zakupy.

Jak byłam w sklepie zadzwoniłam do Bartka.
- czesc słońce
- witaj kochanie coś się stało?- zapytał
- nie jestem tylko na zakupach i chcę zapytać czy cos chcesz
- wiesz chyba wszystko mam- odpowiedział
- okej jak coś to pisz albo dzwoń
- yhm pa
- pa
Skończyłam rozmawiać z nim i wróciłam do zakupów.

Po około 2,5 godziny wróciłam do mieszkanie. Przez te korki trochę czasu zajęło. Jak wróciłam do mieszkania to odrazu rozpakowałam zakupy. Była 15 więc postanowiłam trochę w mieszkaniu ogarnąć.

16.27
Siedziałam w salonie i słucham muzyki miałam aktualnie załamie psychiczne. Rozmyślałam tak aż nagle wytrwał mnie z tego dźwięk telefonu. Dzwonił Bartek więc zatrzymałam muzykę i odebrałam
- słucham
- no cześć słońce dzwonię aby poinformować że wrócę dziś trochę później
- a mniej więcej o której?
- około 20
- a masz klucze?
- tak dobra kończę bo musimy nagrać odcinek pa kocham ciebie
- ja ciebie też pa
Rozłączył się.  Włączyłam muzykę ponownie i słucham. Po około 15 minutach czułam że zbliża mi się atak paniki. Próbowałam zrobić cokolwiek aby do tego nie doszło. Nie udało mi się można powiedzieć że pogorszylam to. Miałam atak paniki i napad gniewu. Zabardzo siebie nie kontrolowałam przez to wszystko nie mogłam złapać oddechu. Łzy leciały mi jak głupie. Pamiętam jak miałam pierwszy taki atak to moje mieszkanie leżało do góry nogami. Po chwili agresja weszła mi za mocno wszystkie poduszki z kanapy leżały na ziemi. Potem poszłam do sypialni chciałam uspokoić to jednym sposobem samoøkaleczenie się. Jak byłam w sypialni wyrzuciłam wszystkie moje rzeczy aby znaleźć potrzebna rzecz. Innaczej nie mogłam podczas tego ataku. Zaczęłam bardziej panikować bałam się że Bartek ją znalazł. Poszłam do łazienki poszukać w kosmetykach może gdzieś była. Kurwa nie było wszystkie kosmetyki były na ziemi a ja nie mogłam znaleźć niej. Telefon! Zobaczyłam czy za etui jest nie było. Wtedy wkurzyłam się bardzo i niestety rzuciłam telefonem o ścianę. I szukałam dalej.

                POV. BARTEK KUBICKI
Nie mogłem dodzwonić się do Klaudii. Od jakiś 20 minut ciągle odrzucało moje połączenia. Byłem akurat w domu genzie wątpię że Natalia pozwoliła by mi teraz pojechać do domu. Ale poszłem zapytać
- Nataliaa
- yhm-  powiedziała
- mogę pojechać do domu Klaudia nie odbiera od mnie w sensie nawet sygnału nie ma
- Bartek - mowiala chyba zła
- Natalia zadzwoń do niej sama i zobacz - powiedziałem po czym Natalia sobie poszła. Stwierdziłem że tak tego nie zostawię Dziewczyna chyba poszła na dół poszłem też. Gdy zeszłem podeszła do mnie Wika
- Bartek co z Klaudia dzwonię do niej i nie ma zasięgu- powiedziała Wiktoria
- NATALIA MAM W DUPIE CO ZROBISZ ALE JA JADE ZOBACZYC CO Z NIA!- krzyknąłem na całym dom pewnie mnie usłyszała poszłem szybko do stołu po moja torebkę i pojechałem do domu. Gdy wychodziłem słyszałem tylko jak genziaki pytają o co chodzi nie odpowiedziałem

CENA SŁAWY || BARTEK KUBICKI  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz