SYF

441 21 4
                                    

19 lipca
10:00

POV. BARTEK LASKOWSKI ( ŚWIEŻY)

Mamy nagrywki na kanał genzie. Natalia mnie poprosiła abym po nagrywkach pojechał do Kubickiego ponieważ nie ma go od 10 dni.

12:16
Dzwoniłem do drzwi Bartka. Cisza bez znaku życia. Czekałem i dzwoniłem około 10 minut. Po chwili zadwonilem do Klaudii przecież mieszkała z nim więc może wie gdzie są zapasowe.
- słucham? - odezwała się
- słuchaj wiesz może gdzie Kubicki ma zapasowe klucze do mieszkania?
- chyba ja mam a co?- zapytała
- Kubicki nie daje znaku życia od 10 dni aktualnie jestem pod jego drzwiami i nic możesz podjechać z kluczami?
- yhm zaraz będę - odezwała i rozłączyła się
A ja nadal próbowałem dzwonić dzwonkiem aby mi otworzył.

POV. KLAUDIA

Pocałowaliśmy się..
Trochę ten pocałunek trwał dopóki nie zadzwonił mi telefon. Był to świeży odebrałam odrazu. Chciał abym przyjechała z kluczami od mieszkania Kubickiego. Miałam te klucze ponieważ jeszcze mu nie oddałam.
- przepraszam młoda..- odezwał się Kuba
- spokojnie nic się nie stało mam pytanie zostaniesz z leosiem muszę jechać na chwilę do Kubickiego nie mają z nim kontaktu a ja mam klucze i no
- spoko zostanę - uśmiechnął uwierz
- dziękuję w razie czego dzwoń - przytuliłam go po czym ubrałam buty i pojechałam pod mieszkanie Kubickiego.

12:36
Byłam już na miejscu. Pod jego drzwiami zauważyłam świeżego.
- i jak? - zapytałam
- nadal nic - odpowiedział - masz klucze?
- yhm - sięglam po klucze i otworzyłam drzwi weszłam pierwsza. Mieszkanie wyglądało tragicznie wszędzie leżały butelki jakieś ubrania albo naczynia brudne oraz śmierdziało alkoholem.
- boże jak śmierdzi - zaczął narzekać świeży
- chodź zobaczymy co z nim - powiedziałam i poszliśmy do sypialni miałam nadzieję że on tam jest. I był Bartek podszedł zobaczyć czy żyje
- żyje ale wątpię że go obudzimy - powiedział po chwili świeży
- chodź bo zaraz go obudzimy - jak wyszliśmy z sypialni zamknęłam drzwi i poszłam otworzyć drzwi od balkonu
- trzeba trochę to ogarnąć i poczekać jak się obudzi- powiedziałam
- pomóż ci?- zapytał
- możesz ją ogarnę jego rzeczy a ty możesz naczynia - pokiwał głowa że rozumie i zaczęliśmy sprzątać po około pół godziny dostałam telefon od Kuby
- halo?- zapytałam
- no cześć mam sprawę bo ja bym musiał wracać i co z małym?- zapytał
- dobra zaraz pod jadę ok?
- yhm czekam - powiedział i się rozłączył wyszłam z łazienki i poszłam do Świeżego.
- Bartek ja muszę jechać do małego- powiedziałam
- a może ja pojadę po niego i go przywiozę?- zapytał
- jasne potem ci adres i klucze nosidełko będzie na korytarzu w razie czego Kuba ci pomoże - powiedziałam
- Kuba?- zapytał
- tak jedź bo on musi jechać gdzieś - powiedziałam po czym dałam mu klucze on wyszedł a ja zaczęłam sprzątać dalej ale po 10 minutach przerwał mi dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a tam zastałam jego rodziców.
- Dzień dobry - przywitałam się
- dzień dobry Klaudia - przytuliła mnie jego mama
- proszę wejdźcie - zaprosiłam ich
- wiesz co z naszym synem nie mamy z nim kontaktu od kilku tygodni?- zapytał Tata Bartka
- przyjechałam tutaj bo genzie tez nie mieli a Bartek śpi ledwo żywy w sypialni. Byłam tutaj z świeżym ale wyjechał na chwilę - wytłumaczyłam
- zaczęliście mu sprzątać?- zapytała jego mama
- tak był taki syf tutaj że ledwo było można tutaj siedzieć. Może chcą państwo kawe albo herbatę?- zapytałam
- możesz zrobić kawę oraz herbatę

Po około 34 minutach przyjechał świeży z leosiem.
- Klaudia sorki ale ja muszę jechać do genzie chcą nagrać kolejny film - wszedł świeży do mieszkania i po chwili zobaczył rodziców Bartka
- o dzień dobry - powiedział do nich
- dzień dobry - odpowiedzieli
- spokojnie ogarnęłam tutaj do końca jeszcze sypialnie trzeba ale dam radę dziękuję za pomoc- podziękowałam mu i wzięłam leosia
- zobacz leos twoi dziadkowie - powiedziałam do małego
- to jest nasz wnuk?- zapytaj tata Bartka
- tak - powiedziałam po czym wytłumaczyłam im wszystko co się działo. Jak skończyłam opowiadać to z sypialni wyszedł Bartek.

CENA SŁAWY || BARTEK KUBICKI  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz