Rozdział 3

22 2 0
                                    

Wtorek, 8 czerwca 2021r. godzina 15:10

Szymon Zarzycki mieszkał z rodziną w Smolarach, wsi położonej około dwadzieścia kilometrów od Kielc. Komisarz Adam Lipiński i aspirant Iga Szymańska minęli znak z nazwą miejscowości dopiero minutę temu, a już przejechali obok stacji paliw, trzech marketów znanych sieci handlowych, basenu i kompleksu boisk. Wszystko wyglądało czysto i schludnie, drogi w dobrym stanie, chodniki, ozdobne lampy uliczne. Iga pomyślała, że w porównaniu do peryferiów miasta, gdzie znaleziono ciało Zarzyckiego, Smolary przypominały raczej małe miasteczko niż wieś.

– Ładna ta gmina – zauważyła Szymańska.

– Tylko na pierwszy rzut oka – dodał zgryźliwie swoim zwyczajem Lipiński.

Wyjechali poza centrum wsi, Smolary wyglądały tu już zupełnie inaczej, jak typowa, zaniedbana wieś. Czyli Adam po raz kolejny miał rację, to było tylko złudzenie, a ona znowu dała się nabrać pozorom.

Dom Zarzyckich położony był przy bocznej drodze o gruntowej nawierzchni, wzdłuż której stało tylko kilka małych domów. Większość z nich wyglądała na domki letniskowe. Wokół rozciągały się pola i las, wbity w ziemię drewniany drogowskaz informował, że w pobliżu znajdowało się jezioro. Dom Zarzyckich znajdował się prawie na końcu drogi. Różnił się od pozostałych, był zdecydowanie większy i zadbany.

Adam nie zdecydował się wjechać na podwórko, pomimo że brama była otwarta. Niespiesznie wysiedli z samochodu. Nawet Iga wyjątkowo się ociągała. Chciała odwlec w czasie moment, który za chwilę miał nastąpić. Na drodze było zupełnie pusto i cicho. Wydawało jej się, że miejsce niebezpiecznie przypomina okolicę, w której znaleziono ciało Zarzyckiego. Nieprzyjemne wrażenie dodatkowo potęgowała bliskość lasu.

Skierowali się od razu do drzwi wejściowych. Adam zdecydowanym ruchem nacisnął dzwonek. Zza drzwi dobiegł cichy dźwięk prostej melodii. Pojawiła się w nim obawa się, że mogli nie zastać żony Szymona Zarzyckiego. Już wcześniej ustalili, że informację o śmierci męża przekaże jej Iga. Szymańska sama to zaproponowała, uznała, że mimo wszystko poradzi sobie lepiej od Adama. Lipiński przyjął to z ulgą i wdzięcznością. Było to jedno z najcięższych zadań, z którym musieli mierzyć się jako policjanci. Odsunął się od drzwi, kiedy usłyszał kroki. Otworzyła im szczupła szatynka z długimi falowanym włosami, miała zaczerwienione od płaczu oczy.

– Komisarz Adam Lipiński, aspirant Iga Szymańska Komenda Miejska Policji w Kielcach. – Policjant wyrecytował standardową formułkę. – Pani Karolina Zarzycka?

– Tak – powiedziała cicho – Darek do mnie dzwonił i powiedział, że Szymon nie żyje.

Iga poczuła ulgę, że kobieta już wie.

– Ma pani na myśli Dariusza Rogalskiego? – Dopytał Adam.

Kobieta skinęła potakująco głową i otarła ręką łzy. Cofnęła się do wnętrza domu. Policjanci weszli za nią do dużego salonu. Zarzycka usiadła na skórzanej kanapie obok małej dziewczynki bawiącej się lalką. Dziecko spojrzało na policjantów przestraszone. Iga nie znała się na dzieciach, nie potrafiła określić ile mogła mieć lat.

– Nie bój się Zoja – powiedziała do niej Zarzycka i pogładziła ją po jasnych kręconych włosach.

Policjanci usiedli na fotelach naprzeciwko nich.

– Musimy zadać pani kilka pytań – zaczęła bez wstępu policjantka. – Gdzie pani była dzisiaj między dwunastą, a trzynastą? – Karolina spojrzała na nią zaskoczona. – To rutynowe pytanie musimy je zadać – dodała Iga widząc jej minę.

Komisarz Lipiński posłał policjantce dezaprobujące spojrzenie. Jak zwykle musiała odezwać się pierwsza i zacząć od razu z grubej rury, nie miała za grosz wyczucia.

Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz