Rozdział 36

9 1 0
                                    

Poniedziałek 14 czerwca 2021r. godzina 11:25

Iga i Adam po raz kolejny przyjechali do Smolar. Tym razem uprzedzili Karolinę Zarzycką o swojej wizycie. Miało to zagwarantować spokojniejszą atmosferę. Poprzednie doświadczenia nauczyły ich, że kobieta wyraźnie nie lubiła być zaskakiwana. Strategia zadziałała, bo Karolina powitała ich w wyjątkowo dobrym nastroju.

Zarzycka zaproponowała kawę. Nauczeni doświadczeniem wiedzieli, że w takich sytuacjach lepiej nie odmawiać, żeby nie zniechęcać do siebie przesłuchiwanych. Karolina zniknęła w kuchni, a policjanci podobnie jak poprzednio rozsiedli się w salonie. Szymańska zajęła swoje stałe miejsce. W głowie błysnęła jej jakaś nieuchwytna myśl. Wydawało jej się, że zauważyła coś co powinno dać jej do my myślenia. Jakaś ważna wskazówka dotycząca śmierci Szymona znajdowała się w tym pomieszczeniu i właśnie jej umknęła. Policjantka rozejrzała się po wnętrzu, które było jej już dość dobrze znane, ale nie potrafiła sprecyzować o co chodziło. Karolina wróciła z kawą i ciastkami do salonu.

– Czy mówi coś Pani nazwisko Matylda Gajewska? – Przeszedł do rzeczy komisarz Lipiński.

– Nie – odpowiedziała po chwili zastanowienia. – Pierwszy raz słyszę to nazwisko. A kto to jest?

Adam kontynuował rozmowę z Karoliną. Iga zupełnie nie mogła skupić się na przesłuchaniu. Była zadania, że od Zarzyckiej i tak niczego się nie dowiedzą, więc nie warto było zaprzątać sobie nią głowy. Postanowiła wrócić do swoich rozważań. Zaczęła rozglądać się po salonie. Zbyt nerwowo, bo Adam i Karolina zaczęli zerkać na nią podejrzliwie.

Nagle w głowie błysnęła jej myśl, że chodziło o obrazy. Wróciła wzrokiem do obrazu, który jako pierwszy przekuł jej uwagę. Z portretu w grubej złotej ramie uśmiechały się dwie nastolatki. Ich twarze wydały jej się teraz znajome, a szczególnie jedna z nich. Nie mogła przypomnieć sobie gdzie już ją widziała. Na pewno nie była to Karolina. Iga zerknęła jeszcze na Zarzycką żeby się upewnić. Nie to nie ona.

– Co to za obrazy? – Zapytała Szymańska zupełnie nie w temacie.

Komisarz Lipiński spojrzał na nią z niesmakiem. Właśnie przerwała mu przesłuchanie i zadawała bezsensowne pytania.

– Zostały po poprzednich właścicielach. Część już zabrali, po resztę mieli jeszcze przyjechać, ale minęło już kilka miesięcy i jakoś się im nie spieszy. Szymon miał je zdjąć i wynieść do garażu, ale oczywiście nie zdążył.

Ostatnie zdanie powiedziała z pretensją w głosie. Policjanci przyzwyczaili się już do tego, że od kiedy wyszedł na jaw jej romans z Krystianem, przestała dbać o pozory i wypowiadać się o mężu życzliwie.

– Poprzedni właściciele sprzedali ten dom i przeprowadzili się do bloku w Kielcach – dodała Zarzycka.

– Pamięta pani może jak się nazywali? – Zapytała Iga.

– Wyleciało mi z głowy, ale mogę sprawdzić w dokumentach, jeżeli to państwa interesuje. Szymon załatwiał wszystkie formalności, więc ja nie miałam z nim za dużo do czynienia.

Karolina wyciągnęła z komody teczkę. Po chwili odnalazła poszukiwane dokumenty. Iga po raz kolejny poczuła rozczarowanie. Nazwisko nic jej nie mówiło.

Zadzwonił telefon Zarzyckiej.

– Przepraszam muszę odebrać. To z przedszkola – Karolina wyszła z telefonem z salonu.

– Co ci przyszło do głowy, żeby wypytywać ją od kogo kupili dom? Jak mi nie pomagasz w przesłuchaniu to przynajmniej nie przeszkadzaj – powiedział zirytowany komisarz.

Zanim Szymańska zdążyła wyjaśnić o co jej chodziło, w progu salonu pojawiła się Karolina Zarzycka.

– Zoja zniknęła – oznajmiła z rozpaczą.

Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz