Czwartek 17 czerwca 2021r. godzina 12:30
Matylda wróciła do swojego mieszkania. Usiadła na kanapie, na której jeszcze niedawno spał Hubert i poczuła się dziwnie. Mieszkanie wyglądało jak po włamaniu. Podczas przeszukania policjanci powyrzucali wszystko z szafek. Myśl, że ktoś grzebał w jej rzeczach nie należała do przyjemnych, ale najgorsze było to, że znaleźli to czego szukali. Wszystko przypominało jej o tym co się wydarzyło. Pomimo że dzięki Jakubowi wyszła z aresztu nadal była podejrzana o zabójstwo. Opowiedziała byłemu mężowi o wszystkim co się wydarzyło, bo nie miała innego wyjścia. Poczuła wstyd, że Piaseccy dowiedzą się o kradzieży szkatułki i pomocy Janusowi, a ona teraz może przez to trafić do więzienia za zabójstwo, którego nie dokonała. Ciekawiło ją trochę dlaczego właściwie policjanci zainteresowali się szkatułką i w kółko o nią pytali, skoro nie było w niej nic związanego ze śledztwem. Były mąż obiecał co prawda, że nikomu o niczym nie powie, ale nie wiedziała, czy może mu wierzyć. Sara i tak wyciągnie od niego wszystko i przekaż Oldze. Pomimo własnej trudnej sytuacji nie mogła przestać myśleć o Hubercie. Gdzie jest? Czy sobie radzi? Trafiła do aresztu przez niego, ale pewnie go to nic nie obchodziło. Nie pomógł nawet Szymonowi, więc czego się można po nim spodziewać.
Była ciekawa gdzie jest. Na pewno zdążył uciec. Ponury policjant ciągle pytał gdzie jest i czy w ogóle żyje, więc na pewno go nie złapali. Oczywiście. Takim jak on zawsze się wszystko udaje. Zaczynała podejrzewać, że to on zastrzelił Szymona, a na pewno miał z tym coś wspólnego.
Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Była przekonana, że to Marcin, Piasecki dzwonił do niej kilkakrotnie odkąd wyszła z aresztu. Jakub musiał już im powiedzieć, że jest już w domu. Nie zamierzała mu otwierać, co miałaby mu powiedzieć. Nie zamierzała się przed nim tłumaczyć. Z niechęcią podniosła się z kanapy, żeby zobaczyć, czy to na pewno on. Utorowała sobie ścieżkę do drzwi pomiędzy porozrzucanymi rzeczami. Tyle by dała, żeby to był Jakub. Pomógł jej wyjść z aresztu, ale potem się już nie odezwał.
Wyjrzała przez wizjer. Stanęła zaskoczona. Zdziwienie szybko minęło, zastąpiło je rozczarowanie, że to jednak nie Jakub. Przed drzwiami jej mieszkania stał Hubert Janus. Poczuła, że serce zabiło jej mocniej. Tak naprawdę ucieszyła się, że przyszedł, ale dla zasady, postanowiła mu nie otwierać.

CZYTASZ
Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE]
AksiMatylda młoda kobieta pracująca w schronisku dla bezdomnych zwierząt marzy o pracy w policji. Pewnego dnia wracając z pracy spotyka rannego mężczyznę, który prosi ją o pomoc. Tymczasem na obrzeżach miasta zastrzelony zostaje znany biznesmen. Sprawa...