Rozdział 1

1.7K 44 10
                                    

Wstałam dzisisiaj rano o dziwo wyspana, wieczorem nieco zabalowałam ponieważ wyrwałam się na imprezkę. Czy mówiła że kocham moją babcie także za to że zawsze mnie kryje gdy się wymykam? NIE? no to już wiecie.

Udałam się do kuchni i zobaczyłam moją babcie.
-Cześć babciu-powiedziałam i od razu podeszłam się przytulić
-cześć wnusiu-odpowiedziała kobieta- siada...-Nie było dane jej dokończyć ponieważ zemdlała. Byłam w szoku i od razu do niej pobiegłam.
-babcie babciu POMOCYY!!Hailie?! MAMOOO!?!?!-zaczęłam zdzierać gardzo po chwili przybiegła moją mama z Hailie
-co tu się stało!-krzyknęła
-babcia ona.. ona zemdlała Mamo jedź z nią do szpitala szybko- krzyczała cały czas
-chodź pomóż mi dać babcie do auta-poqiedziała mama.

Dobrze że ćwiczyłam boks i miałam siłę pomóc mamie, która szybko pojechała do szpitala na koniec powiedziała:
-Mia córciu zajmij się swoją siostrą i czekaj na nas.
-dobrze-odpowiedziałam i pobiegłam do domu.

Hailie siedziała przy stole i płakała postanowiłam do niej
podejść i ją jakoś pocieszyć co było trudne bo sama byłam roztrzęsiona:
-hej Hailie wszystko będzie dobrze zobaczysz idź się połóż i odpocznij-powiedziałam
-Mia a jak coś jej się stanie?-spytała moja siostra
-nie waż się tak mówić a teraz idź jak ci mówiła się położyć-wycedziłem przez zęby
-no okej-odpwiedziała i udała się do swojego pokoju.

Skip time- 3 godziny później

Siedziała przed telewizorem i oglądałam 'outer banks' , nagle usłyszałam dzwonek do drzwi od razu zerwałam się z miejsca i pobiegłam ponieważ myślałm że to mama i babcia wróciły, lecz jednak się myliłam...

W drzwiach stało 2 policjantów:
-Pani Mia Monet?-spytał jeden z nich.
-tak, to ja w czym mogę pomóc-miałam złe przeczucia
-jest nam bardzo przykro lecz pani matka i babcia zginęły w wypadku samochodowym z tego co wiadomo nikt nie przeżył-powiedziała ze współczuciem-najszczersze kondolencję
-ale co Pan do mnie pierdoli-krzyknełam
-proszę nie unosić głosu i jest nam bardzo przykro -powiedział drugi
-dobrze dziękuję dowidzenia.

Zamknęłam drzwi i usłyszałam za sobą szloch odwróciła się i stała tam Hailie od razu rzuciła się mi w ramiona z płaczem. Ja nie płakałam musiałam być silna chociaż w głębi duszy chciałam się zabić, lecz nie mogę tego zrobić nie przy Hailie. poza tym obiecałam babci że nigdy już nie uronię chociaż jednej łzy.
One.. One by tego chciały abyśmy nie płakały....

Udało mi się uspokoić Hailie i siostra od razu zasnęła postanowiłam ją odnieść do pokoju, a sama jusiadlam na kanapie i zaczęłam rozmyślać co teraz z nami będzie? Czy trafimy do domu dziecka? Czy..- moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi z niechęcią otworzyłam je i zobaczyłam opiekę spoleczną.
Wpuściłam starszą kobietę do mieszkania i udałam się do pokoju siostry by ją obudzić ponieważ kobieta ma nam coś do przekazania.
-Hailie Hailie wstawaj opieka społeczna przyjechała i chce nam coś przekazać-powiedziałam
-już idę-odpowiedziała siostra

-dziewczynki siadajcie- powiedziała kobieta
- A więc co ma nam pani do przekazania- spytałam
-trafimy do domu dziecka- zabrała głos moją siostra
-mam 2 wiadomości dobrą i złą- zaczęła
-proszę mówić dalej- dopowiedziałam
- no to tak dobra jest taka że nie traficie do sierocińca a, ta druga może nie zła lecz zaskakująco to.. macie 5 przyrodnich braci od strony ojca-powiedzial kobieta
Autentycznie mnie zamurowało cała się spiełam
-A ale jak to?-spytała Hailie
-Wasz ojciec ma 5 synów niestety on sam nie żyje, więc traficie pod opiekę najstarzego z braci, który nazywa się Vincent Monet mieszka od w Pensylwani razem z resztą braci-powiedziala ze spokojem- zaraz dojadą inni opiekunowie z opieki i pomogą wam się spakować.-dodała

Skip time 4godziny

Siedziała już w samolocie, spakowana w 3 walizki jak i moja siostra. Hailie była bardzo roztrzęsiona i spięta więc ją przez cały czas pocieszałam, lecz sama potrzebowałam wsparcia bo jak mam sobie wyobrazić to wszystko nowy dom, szkoła,bracia, prezerosło mnie to wszystko miałam dość, ale nie chciałam być słaby przy Hailie.

-----------------------------------------------------
Hejka 1 rozdział za nami z chęcią przyjmę każdą uwagę i każdy komentarz. Buziaki i do zobaczenia.

Nie wiem kim się stałam-Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz