Rozdział 11

914 28 0
                                    

Obudziłam się  z samego rana, ponieważ chciałam zobaczyć wschód słońca. Była godzina 5 wstałam poszłam do łazienki wzięłam prysznic zrobiłam ścin care i przebrałam się. Pod ubrania ubrałam odrazu strój kąpielowy. Było to zwykłe czarne bikini.
Ubrałam się tak:

Zrobiłam na szybko wysokiego kucyka wzięłam okulary i założyłam czarną czapkę z daszkiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam na szybko wysokiego kucyka wzięłam okulary i założyłam czarną czapkę z daszkiem. Wybiegłam z domu tak cicho by nikogo nie obudzić i szłam na plażę.
Zdjęłam buty i położyłam na piasku, po chwili stałam przy brzegu i oglądałam naprawdę piękny wschód słońca.

Gdy tak sobie stałam postanowiłam pośpiewać trochę.
Śpiewałam kawałek po kawałku aż nagle usłyszałam za sobą głos.

-pięknie tu prawda?-zapytał ktoś.

Odwróciłam się I zobaczyłam kawałek ode mnie stojącego tatę. Odwróciłam się spotwotem i wpatrywałam w niebo.

-cudownie, uwielbiam patrzeć w niebo. Przypomina mi to o babci-powiedziałam że wzruszeniem. Tata się nie odezwał,ale za to mnie objął.
-będzie dobrze księżniczko-odpowiedział
-wiem tato-powiedziałam szeptem.
-a tak poza tym pięknie śpiewasz chodziłaś na jakieś zajęcia?-zapytał tata
-nie babcia mnie uczyła trochę, ona kochała śpiewać. Poza tym gram trochę na pianinie i gitarze uwielbiam to robić-powiedziałam
-jakbyłem młodszy też grałem na gitarze-odpowiedział tata z uśmiechem.

Chwilkę tak porozmawialiśmy (czyli tak do 8) i postanowiliśmy wrócić do domu. Weszliśmy do kuchni, gdzie byli już bliźniacy. Jedli oni śniadanie.
-siema młoda-powiedział Tony
-hejka-odpowiedziałam
-idziemy dziś na plażę się pobawić?-zapytał Shane
-no jasne-odpowiedziałam, musiałam korzystać z chwili.
-dobra no to o 9 spotykamy się tutaj, jeszcze podpytam Dylana i Hailie-powiedział Tony.

Pokiwała głową na znak że go rozumiem i zasiadłam do stołu w celu zjedzenia czegoś. Jakoś nie miałam apetytu od pewnego czasu też bardzo często chciało mi się płakać, ale postanowiłam to zignorować. Nałożyłam na talerz trochę sałatki, którą uszykowała nam kucharka. Bardzo miła kobieta, ale nikt nie dorówna naszej Eugenie.

Gdy zjadłam udałam się do pokoju jako że miałam jeszcze czas to postanowiłam poczytać książkę. Wyciągnęłam się trochę i nie spoglądałam na godzinę. Usłyszałam pukanie, gdy osoba za miom pozwoleniem weszła okazało się że to Hailie.

-Mia gdzie ty jesteś, czekamy na ciebie z 20 minut!-powiedziała
-aa tak już idę zapomniałam, a tak wogóle hej-odpowiedzialam
-hejka, dawaj schodź na dół bo chłopcy zaraz pójdą beż nas-mówiła tak szybko że ciężko było ją zrozumieć.
-okej okej idę idę- Mia

Zeszłam na dół gdzie spotkałam mocno zdenerwowanych chłopaków. Upsiii.
-ile można czekać-powiedział Dylan
-czekamy tu 20 minut-dodał Tony
-spokojnie już jestem gotową po prostu zaczytałam się okej? To co kto ostatni przy wodzie ten lamus!!!-krzyknęłam po czym wybiegłam z domu.

Chłopcy mnie dogonili no cóż się dziwić. Ja z Hailie na początku siedziałyśmy na kocu i rozmawialiśmy o mamie,tacie o babci i braciach, a chłopaki pobiegli do wody.

-ejj Hailie idziemy do wody?-zapytałam siostrę
-no okej-odpowiedziała
Weszłyśmy powoli do wody, która okazała się swoją drogą bardzo ciepła. Byłyśmy już na wysokości pompka. Wraz z siostrą zaczęłyśmy się chlapać. Byłyśmy już całe mokre, aż przyszli chłopcy. Pokazałam siostrze ruchem głowy by ochlapać Dylana ta tylko pokiwała głową.

-Trzy...-zaczęłam odliczać na głos- dwa... JEDEN- gdy doliczyłam zaczęłyśmy chłopacy Dylana, a ten się nico mocno wkurzył.
-o wy małpy chodźcie tu-powiedział Dylan i zaczął nas gonić. My z Hailie zaczęłyśmy uciekać.

Bliźniacy wpadli w ryk śmiechu, gdy Dylan nas gonił.
Ja szybko pobiegłam w stronę domu, gdzie udałam się na taras poleciłam Hailie by schowała się w krzakach, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Gdy nasz brat był blisko szybko wskoczyłam do basenu i siedziałam przez chwilkę pod wodą.

-gdzie jesteście-usłyszałam głos Dylana
-Mijciuu-powiedział Shane
-Hailie-dodał Tony
Nagle poczułam że ktoś wchodzi do wody I mnie łapie. Okazał się to być Shane.
Tony znalazł Hailie, no to mamy przerąbane. Brat wrzucił moją siostrę do wody I sam do niej wszedł. Teraz staliśmy tak: Tony trzymał Hailie, a Shane trzymał mnie. Za to Dylan też wszedł do wody I zaczął nas chlapać. Po chwili dołączyli do niego bliźniacy.

-nie ma co z nami zadzierać-powiedział Dylan gdy skończyli nas chlapać
-jest co bo to super zabawa-zaśmiałam się
-prawda-powiedziała Hailie

Po zabawie poszłam do pokoju wzięłam prysznic I poszłam na obiad.  Nikogo nie było w kuchni. Wzięłam sobie sałatkę i kanapkę. Gdy skończyłam posiłek poszłam na kanapę. Włączyłam sobie Netflix, po chwili wszyscy przyszli do mnie.

-oglądamy razem?-zaproponowałam
-okejj-odpowiedziała Hailie
-ja pójdę po przekąski-powiedział Shane
-a ja popoduszki i koce-zaproponował Dylan
-a ja się po prostu się  położę-jak powiedział tak zrobił Tony klapnął się obok mnie na łóżko.

Gdy wszyscy przyszli nawet tata. Zaczęliśmy rodzinny maraton filmowy. Ja leżałam na rozłożonej kanapie między Tony'm, a Dylanem. Za to Hailie pomiędzy Dylanem, a Shane'm. Tata siedział na fotelu obok kanapy. Wybraliśmy jakiś serial, a gdy była jakaś hot scena  Tony zasłaniał mi oczy pod pretekstem że jestem za mała aby oglądać takie sceny. Tak samo jak Hailie.

Nie pamiętam kiedy zasnęłam, ale wiedziałam że to był naprawdę super dzień. Uwielbiam spędzać czas z tymi ludźmi.

-------------------------------
Hejka,przepraszam że taki krótki rozdział. Po prostu to jeden z gorszych dni,ale nie ma co się martwić będzie dobrze. DAWAJCIE POMYSŁY NA ROZDZIAŁY. Nie wiem np. Mia uciekła na wycieczkę. Lub sami prześlijcie mi rozdział a ja go wstawię. Widzimy się w niedziele w następnym rozdziale. Bajooo

Nie wiem kim się stałam-Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz