Rozdział 2

1.5K 49 10
                                    

Gdy przyszedł czas londowania zaczęłam się stresować i zastanawiać jak to będzie.
-Hailie wstawaj zaraz londyjemy-mówiłam że spokojem do siostry
-już już. ejj Mia?-spytała
-słucham?-odpowiedziałam
-jak sobie to wyobrażasz no wiesz... braci i wogole-zapytała nieśmiało
-Wiesz co myślę że będzie kilka chwil zwątpienia, ale czuję że wszystko się ułoży- powiedziałam gdy już wychodziłyśmy z samolotu.

Nagle dostałam wiadomość
Nieznanny numer
Czekam w sali przylotów obok apteki.
Zdziwiło mnie żadnego cześć, lub żartu na rozładowanie atmosfery ale no już trudno.

-Hailie chodźmy gdzieś obok apte...-nie było dane mi dokończyć ponieważ usłyszałam za sobą głos
-Mia? Hailie?- Gdy wie odwróciłam ujrzałam wysokiego blondyna z niebieskimi oczami. Był ubrany w garnitur i miał piękny uśmiech.
-tak to my-odpowiedziałam z  kamienną twarzą
-jestem Will Wasz brat-powiedzial spokojnie
-A czy to przypadkiem Vincent nie miał nas odebrać?-spytałam, ale z nie chciałam być niemiła
-Vince niestety nie dał rady aktualnie zajmuje się rodzinnymi biznesami jest często zajęty  lecz dacie radę się przyzwyczaić-wytłumaczył mężczyzna

Poszliśmy za Will'em do jego pięknego auta ąz oczy mi się zaświeciły KOCHAM auta i motory. Will oczywiście pytał się czy nie jesteśmy głodne lecz ja i Hailie odmówiłyśmy.
Droga do domu była długa Will w tym czasie opowiedział o sobie i o reszcie rodzeństwa. Dowiedziałam sir że ma 24 lata i jest to drugi najstarszy brat następnie jest Dylan, Shane, Tony. Jechaliśmy i jechaliśmy i nagle zza drzew wyłonił się dom.. nie oj to nie był zwykły dom tylko ogromną willa.
-witajcie w domu-powiedzial Will Gdy zaparkowaliśmy w garażu-zapraszam do środka-dodał

Gdy weszłyśmy do środka moje i Hailie oczy zaświeciły się jak 5 złoty na co Will się uśmiechnął.Było cudownie duża kuchnia połączona z jadalnią i piękny salon obok.Coś, a raczej ktoś przykół moją uwagę. to był wysoki wysportowany blondyn siedział z kubkiem i laptopem nawet nie zwrócił uwagi jak zasiadłyśmy do stołu.

-Dylan-powiedział ostro Will-poznaj nasze siostry Mia- wskazał na mnie- i Hailie- pokazał na moją siostrę.
Chłopak uniósł wzrok z nad komputera i przemówił
-no-mruknął
-brak kultury-szepnełam pod nosem patrząc na chłopaka
-co żeś powiedziała-spytał Dylan już głośniej
-Powiedziałam że nie masz kultury- uniosłam podbródek i mierzyłam go ostrym spojrzeniem
- jeszcze czego weź się nie...-nie dokończył mu ponieważ wtrącił się Will
-Dobra dobra spokój, dziewczyny niestety nasza gosposia nie pracuje w niedziele lecz wczoraj uszykowała specjalnie dla was obiad mam nadzieję że wam zasmakuje-odpowiedział z uśmiechem
Ja się tylko uśmiechnęłam i spojrzałam na Hailie zauważyłam że jest jakaś smutna więc ścisnełam jej dłoń i uśmiechenkam się do niej.
Po zjedzeniu posiłku wraz z Hailie i Willem udałam się na 'spacer' po domu Will powiedział że nie możemy tylko  wchodzić do skrzydła pracowniczego, a reszta domu jest do naszej dyspozycji czyli: siłownia, biblioteka, basen itd.

Will zaprowadził nas pod drzwi z literką 'H' okazało się że to pokój Hailie wyglądał tak:

Will zaprowadził nas pod drzwi z literką 'H' okazało się że to pokój Hailie wyglądał tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie wiem kim się stałam-Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz