Rozdział 3

1.3K 44 8
                                    

Wstałam o 7 jak miałam w zwyczaju to robić, następnie powędrowałam do łazienki wziąść prysznic. Przebrałam się w moje szare dresy i dużą białą koszulkę z nike. Postanowiłam pójść do Hailie I zobaczyć co u niej.

Gdy wyszłam na korytarz na szczęście było pusto, więc skierowałam się do pokoju siostry. Zapukałam i gdy usłyszałam ciche 'proszę' weszłam do pokoju. Hailie siedziała jeszcze w piżamie na łóżku i czytała książkę.

-o hejka-powiedziała
-cześć, jak tam u ciebie? Idziesz na śniadanie?- zapytałam siadając na łóżko
-czuję się dobrze nawet lepiej niż wczoraj, a jeśli chodzi o śniadanie to z chęcią-wytłumaczyła mi siostra
-okej to dawaj ubieraj się i idziemy-poleciłam jej
Hailie pokręciła głową i poszła się przebrać.

Gdy wraz z siostrą byłyśmy gotowe i kierowałyśmy się do kuchni, nagle drzwi obok nas się otworzyły i zza nich wyszedł nie kto inny jak Dylan. Szczerze nie miałam ochoty prowadzić z nim rozmowy, ale no już trudno.

-hej-powiedziałam
-cześć-odpowiedział blondyn widocznie był zaspany
-idziesz na śniadanie?-zapytała Hailie
-jak widać-odpowiedział z pogardą w głosie

Nic już nie mówiłyśmy tylko zeszłyśmy na dół gdzie stał Vince i Will widocznie pili kawę, zdziwiłam się bo Vincent miał kubek z gwiezdnych wojen, gdy na niego spojrzałam chciało mi się śmiać. Na szczęście się opanowałam.

-dzień dobry-powiedziałam
-witaj-V
-hej-W
Na stole leżał tzw. 'Szwedzki stół' wzięłam sobie 2 kanapki, a Hailie 1 kanapkę i sałatkę. W końcu Vincent przemówił:
-Hailie, Mio macie jakieś plany na dzisiejszy wieczór
-nie-powiedziałam wraz za siebie jak i za siostrę
-dobrze, w takim razie dzisiaj wybieramy się wszyscy na 'kolację integracyjną' bądźcie gotowe o 18 i załóżcie na siebie coś eleganckiego-wytłumaczył Vince
-dobrze- odpowiedziałyśmy

Gdy zjadłam to udałam się do pokoju, gdzie postanowiłam że pójdę do biblioteki ponieważ uwielbiam czytać, lecz coś mnie pociągnęło na balkon słyszałam jakieś głosy, mimo że nie lubię podsłuchiwać to coś mi kazało tu zostać.

-i co o nich myślisz?-odezwał się 1 głos zgaduję że należy on do Tony'iego (przepraszam nie umiem odmieniać)

-Nawet są spoko rozmawiałem już z tą Hailie, wydaje się spoko, ale jak widać to totalny Will. A jeśli chodzi o Mie to nawet nawet widać że ma charakterek-odpowiedział Shane

Zrobiło mi się przyjemnie gdy usłyszałam te słowa

-a ty, co o nich myślisz-spytał Shane
-myślę że tu nie pasują, ale ta Mia jest nawet fajna. Ej wiesz co się dowiedziałem?-spytał młodszy bliźniaków
-dawaj-odpowiedział drugi
-ta Mia ona lubi jezdę na motorze-powiedział
-o kurde serioo!!!!- krzyknął
-tak, tylko narazie nic nie gadaj, muszę do niej jakoś zagadać- odpowiedział Tony, a mi się zrobiło miło że się mną jakoś interesują.

Dzień minął mi nawet spokojnie, czytałam książkę,słuchałam muzyki, trochę posprzątałam i tak do wieczora. Na obiad nie poszłam, po prostu nie miałam ochoty. Przyszedł wieczór i musiałam zaczynać się szykować ponieważ na godzinę 18, a była już 16:30.
Wybrałam piękną czarną sukienkę którą kupił mi Will.

Tak wyglądała:

Do tego takie buty:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego takie buty:

A włosy zostawiłam rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A włosy zostawiłam rozpuszczone. Pomalowałam się lekko jak na mnie:

Na zegarku była już 17:53 więc postanowiłam zejść na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na zegarku była już 17:53 więc postanowiłam zejść na dół.
Gdy schodziłam drzwi za mną się otworzyły, spojrzałam na Tony'iego który bacznie mi się przyglądał ja nie pozostałam mu dłużna i też się na niego gapiłam jak głupia.
Postanowiłam przerwać wtapianie się w brata, dlatego odwróciłam się zeszłam całkiem na dół i usiadłam przy stole.

-ładnie wyglądasz-usłyszałam głos, jak można było się domyśleć to Tony
-dziękuję, ty też niczego sobie-odpowiedziałam skanując go wzrokiem.
Tony miał na sobie czarny garnitur, nie powiem że nie podobał mi się w tym wydaniu naprawdę ładnego mam brata. Ale nie myślcie że się zakochałam- moje przemyślenia przerwał głos.

-gotowi?-w salonie zauważyłam że są już wszyscy bracia, a ten głos należał do Vincenta.
Wszyscy przytaknęli i kierowaliśmy się w stronę garażu,
każdy z braci miał na sobie garnitur, a Hailie taką sukienkę:

-Bardzo do twarzy ci w różowym-powiedziałam do siostry-dziękuję za to tobie bardzo pasuje czarny-odpowiedziała Uśmiechnęłam się tylko i Vincent przekazał kto z kim jedzie, ja miałam zabrać się do auta z bliźniakami, a Hailie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Bardzo do twarzy ci w różowym-powiedziałam do siostry
-dziękuję za to tobie bardzo pasuje czarny-odpowiedziała
Uśmiechnęłam się tylko i Vincent przekazał kto z kim jedzie, ja miałam zabrać się do auta z bliźniakami, a Hailie

z Willem, Vincent'em,i Dylanem.

Droga minęła nam bardzo szybko, gdy kierowaliśmy się s stronę restauracji każdy ale to każdy patrzył na nas z.... podziwem? Nie wiem dlaczego ale no trudno na szczęście mi się to podobało uwielbiam być w centrum uwagi, a niestety Hailie ma odwrotnie to ona woli być w cieniu, lecz nie udaje jej sie to.

Gdy weszliśmy do restauracji, zaczęliśmy się kierować w stronę naszego stolika, który był na uboczu knajpy. Ja usiadłam między Shane'm, a Tony'm, Hailie za to obok Dylana i Willa. Vincent jak zwykle na szczycie stołu.

Po kolacji zaczęliśmy się zbierać do domu, gdy weszłam do swojego pokoju udałam się do łazienki , aby móc się wykąpać wykonałam pielęgnację i już w piżamie położyłam się od razu zasnęłam.

Nie wiem kim się stałam-Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz