Gdy sędzie ogłosił start wiedziałam że nie odpuszczę wygranej, chodźbym miała tu paść to muszę to wygrać.
AŻ DO ROZLEWO KRWI...
AŻ DO KOŃCA...
AŻ DO WYGRANEJ...Moja przeciwniczka odrazu ruszył na mnie, a ja ustawiłam się w pozycji obronnej, ludzie wiwatowali i dopingowali nas. Trener zawsze nam powtarzał by zachować spokój i tak się zachowałam chociaż od środka rozpierdalała mnie chęć obicia jej mordy do krwi. Dziewczyna zadziała prawego sierpowego i trafiła, chciała po raz kolejny lecz zrobiłam unik i uśmiechnęłam się chytro.
Wzięłam dziewczynę za ramiona I ją obaliłam na ziemię, teraz na niej siedziałam I okładałam ją pięściami.Poszło tak łatwo a to dopiero 1 runda ciekawe co będzie później- pomyślałam.
Dziewczyna się szarpała lecz nie zdołała mnie siebie zrzucić, o chwili sędzia zakończył pierwszą rundę mieliśmy dosłownie chwilę na napicie się wody i wymianę zdania z tenerem.
-MIA!!-krzyknął mój trener-Dobrze jest dasz radę, zastosuj pułapkę numer 3-poscil mi oczko.
-Okej dam radę-kiwnelam szybko głową I spojrzałam na braci, teraz krzyczeli mi gratulacje nawet Vincent krzyczał.-DRUGA RUNDA-krzyknął sędzia.
Tym razem to ja z całej pety ruszyłam na moją przeciwniczkę, pułapka numer 3 to była moja znienawidzona strategia bo cały czas musiałam ją trenować na innych chłopakach. Chodzi w tym oto że leci się na przeciwnika i zaczyna się go obalać pięściami, następnie przezuca się go przez ramię na ziemię I zaczyna bić po twarzy.
Moja przeciwniczka jest trochę większą ode mnie bo jest starszą I trochę bardziej zbudowana, lecz to nie daje jej wygranej. Wygraną daje strategia którą ja mam, a ona nie.
Tak jak planowałam tak zrobiłam, dziewczynie leciała krew z nosa dpczyli tak jak chciałam, gdy Moja przeciwniczka była na wykończeniu zabrzmial ostatni gwizdek ogłaszający koniec drugiej rundy. Nachyliłam się nad dziewczyną i szepnełam:-następnym razem pomyśl zanim nazwiesz mnie suką, albo dziwką boją nigdy nie daje za wygraną i rozpierdolę Ci łeb-zasmialam się na końcu.
Teraz staliśmy na środku ringu i była ogłoszona wygrana..... 3...... 2......1..... iiii poczułam że sędzia podnosi moją rękę to oznacza jedno WYGRAŁAM KURWA WYGRAŁAM MISTRZOSTWAAA BOKSU KOBIET!!!!!!!
Nie zdążyłam się nacieszyć nawet sama bo odrazu do klatki wbiegł Vincent, który z całej siły mnie przytulił, po chwili pojawił się też mój trener który i bardzo pogratulował.
Przytuliłam od niechcenia moją przeciwniczke i w tamtym momencie mogłam odebrać złoty puchar, a w nim kasaaaa.Po walce udałam się do szatni, gdzie zebrała się cały nasz klub i moje całe rodzeństwo, wszyscy mi bardzo pogratulowali i wręczyli nawet kwiaty za co im bardzo podziękowałam. Wtedy miałam czas już tylko dla siebie wzięłam prysznic I przebrałam się w bardzo wygodne dresy. Za 20 minut miała zacząć się 2 tura czyli walki chłopaków, okazało się że przełożyłi niektóre tury dzisiaj walczyć będą 2 tury chłopaków, a jutro kolejne 2. Naszczescie dzisiaj walczy Shane i Alex. Mój brat jako pierwszy, a przyjaciel jako drugi.
Siedziałam na trybunach bardzo blisko ringu i oglądałam jak Shane powala swojego przeciwnika na ziemię, dałam się niemożliwie mocno. Co mnie zdziwiło to, to że wogole ni jestem zmęczona może po prostu si eprzezwyczailam już haha. Siedziałam między Dylanem, a Tonym i było mi wygodnie hehe. Po chwili Tony podał mi swój telefon.
-zdjęcie robiłem jak walczyłaś-wyswietlił piękne zdjęcie zrobione podczas walki.
Wyglądało ono mniej więcej tak:
CZYTASZ
Nie wiem kim się stałam-Rodzina Monet
Ficção AdolescenteHejj nazywam się Mia... Mia Monet, mam 14 lat i bliźniaczkę Hailie. Chcecie zobaczyć moją historię? Jeśli tak zapraszam do czytaniaa. Mini spojler: 'Na ringu stała ona , stała I czekała by dostać mocny wpierdol od tej 'dziwki' w tej walce nawet ja n...