Każdy dzień wyglądał praktycznie tak samo. Wstawałam, jadłam pod nadzorem braci, uczyłam się, trenowałam bardzo dużo z Shanem i od czasu do czasu rozmawiałam z Vincentem albo zdarzało się z Willem. Aktualnie mamy 11 maja godzinę 22:30. Jutro już są zawodyy nie mogę się doczekać aż pokaże na co mnie stać.
Muszę wstać bardzo wcześnie jak na mnie czyli o godzinie 6:00 bo na 7:00 mamy być w szkole by zabrać potrzebny nam sprzęt do trenowania przed zawodami (w czasie rozgrzewki).Siedzę na łóżku I pakuję w moją torbę sportową potrzebne mi rzeczy. Spakowałam 3 komplety treningowe, 1 na walkę, moje ukochane rękawice I buty sportowe, które swoją drogą często się przydają. Wrzuciłam także kosmetyczkę gdzie była np. Pasta do zębów czy szczotka do włosów żel pod prysznic, ręcznik i takie tam babskie rzeczy.
Pod koniec pakowania postanowiłam wrzucić także portfel na wszelki wypadek, słuchawki I książkę. Uszykowałam już nawet sobie ubrania na jutro i mniej więcej zaplanowałam sobie jak ma wyglądać mój poranek.
Po wykąpaniu się i przebraniu w moją ukochaną piżamę, która składała się z zbyt dużej na mnie koszulki Alexa (tak wiem co sobie myślicie jak coś igdy nie byliśmy razem, ja mu po prostu w szatni ukradłam ciuchy okej?) I spodenek Tony'iego (nie pytać zabrałam mu je jak byliśmy na Kanarach spodobały mi się okej? Haha).
Sprawdzając czy aby napewno wszytsko wzięłam mój telefon zawibrował co oznaczało że dostałam sms.
Spojrzałam zaciekawiona kto o tej godzinie może do mnie pisać, okazał się to być Shane.CZAT SHANE I EMILLI;
OD SHANUŚ🥞:
siema młoda mam mega ważną sprawę😅DO SHANUŚ🥞
tak? Oco chodziOD SHANUŚ🥞
boo wiesz jutro te zawody I mamy się spakować a ja nie umiem...DO SHANUŚ🥞
I co w związku z tym?OD SHANUŚ🥞
Moja kochana siostrzyczko pomożesz swojemu braciszkowi!DO SHANUŚ🥞
jejuu no dobra zaraz będę😑Shane już nie odpisał, a ja pokręciłam z dezaprobatą głową.
Jakim cudem on nie umie się pakować?- zapytałam siebie samej w myślach.
Po 5 minutach byłam u brata pomagając mu się pakować.-i gotowe-oznajmiłam klaszcząc w dłonie.
-Mia jak ja ci bardzo dziękuję jesteś najlepsza-brat mnie przytulił i pocałwał w policzek-co ja bym bez ciebie zrobił?
-nie przeżyłbyś nawet dnia-Zaśmiałam się.
-racja-dodał brat.
-która godzina?-zapytałam.
-umm 00:00-powiedział cicho Shane.
-boże przecież o 6 my wstajemy-podniosłam głos gwałtownie wstając-dobranoc Shane ja lecę spać bo będziecie mnie ciągnąć do tego autobusu.
Brat nic nie odpowiedział tylko zpsie zaśmiał I też poszedł spać.Wchodząc do pokoju szybko zgasiłam światło i wtuliłam się w moją świeżą i pachnącą kołderkę. Po chwili zasnęłam z nadzieją wstania nawet wypoczętą jutro...
********
Obudził mnie okropny dzwonek mojego budzika. Nie będę ukrywała nie chciało mi się wstawać tą porajest dla mnie zbyt wczesna. Skarciłam się w duchu, że pozwoliłam sobie położyć się tak późno. Po przeciągnięciu się wstałam I leniwym krokiem udałam się pod zimny rozbudzający prysznic. Był szybki bo nie chciało mi spędzać dużo czasu w łazience. Ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania i dosłownie troszeczkę posprzątałam. Postanowilam sprawdzić czy Shane już wstał. Reszta braci miała dojechać dopiero na 19:30, bo o tej godzinie zaczyna się eliminacja. My musieliśmy być wcześniej by się zameldować itd.
całościowo prezentowałam się tak:zostawiając bluzę i torbę w pokoju, stanęłam i zapukałam do pokoju brata. Nikt nie odpowiedział więc pociągnęłam za klamkę. Widok mojego brata w łóżku oczywiście nie mnie zdziwił, Shane też nie lubi wstawać rano. Dzisiaj 12 mają czyli zawody. CO CZEKAJ CZEKAJ 12 MAJAAAA O BAŻE MAM DZISIAJ 15 LAT. Jeju totalnie zapomniałam o swoich urodzinach japierdole.
Oświecona umysłowo szybko wskoczyłam na śpiącego brata krzycząc:
-Shane mam już 15 latt!!!
-nie drzyj mordy-odpowiedział zaspany-czekaj który dzisiaj?
-12 Maja deklu haha-zaśmiałam się.
-o kirwa z Mijciu moja najukochańsza WSZYTSTKIEGO NAJLEPSZEGOO-przytulił mnie mocno.
-dziękuję, ale teraz wstawaj ubieraj się I chodź na dół, bo jest 6:50, a my mamy być na 7:30 w szkole-odpowiedziałam.
-tak tak już i jeszcze raz najlepszego maluchu-poczochrał mi włosy.
-nie jestem maluchem i zostaw moje włosy w spokoju- udawal obrażoną.
-haha dobra dobra spadaj maleńka bo ja musze się ubrać, lecz na dół jedzenie szykować-zaśmiał się.
-okej bajoo za 20 minut cię widzę na dole-powiedziałam i wyszłam z pokoju brata.Wskoczyłam tylko do siebie szybko by wziąść bluzę i torbę. Nienchciało mi się później latac po nią na górę. Dodatkowo wzięłam sobie okulary I czapkę z daszkiem.
Zeszłam szybko na dół, Eugenie jeszcze niepracowała o tej godzinie (bo Vince zmienił się godziny pracy) więc musialm sama uszykować śniadanie.
Zbiegłam na dół I napisałam wiadomość do Vincenta że za niedługo wyjeżdżamy, i dopiero będziemy się widzieć na hal gdzie będę się bić.Otworzyłam lodówkę, wzięłam potrzebne składniki i uszykowałam szybko owsiankę z owocami i jogurtem. Po chwili w kuchni zagościł Shane.
-mmm co tak pachnie?-zapytał.
-nic siadaj I jedz zaraz musimy jechać, poinformowałam Vincenta I jedziemy twoim lamborghini-odpowiedziałam szybko.
- dobra dobra już już spokojnie-uspokajał mnie.
-zamknij sie i jedz- rozkazałam.Po zjedzonym posiłku wstawiłam naczynia do zmywarki I szybko zapakowałam się z bratem do samochodu. W drodze do szkoły na parking gdzie stał nasz autokar śpiewaliśmy sobie nasze piosenki. To był nasz zwyczaj i nikt go nie zmieni.....
CIĄG DALSZY NASTĄPI HAHA
------------------------‐-
Hajoo przepraszam że tak późno rozdział, ale dopiero teraz mnie wzięło na pisanie. Dziękuję za każdy rodzaj wsparcia i miłe komentarze, czekajcie na dalsze rozdziały bo dużoo się zmieni i możecie się bardzo zdziwić. Ale już nic nie gadam tylko widzimy się w następnym rozdziale.DZIEKUJĘ I JESZCSE RAZ SORKI (NIE ZABIJCIE MNIE I NAWET NIE PRÓBUJCIE BONJA ZNAM WASZE PLANY)
BUZIACZKI PAPA😍🤩❤️💋😘
CZYTASZ
Nie wiem kim się stałam-Rodzina Monet
Novela JuvenilHejj nazywam się Mia... Mia Monet, mam 14 lat i bliźniaczkę Hailie. Chcecie zobaczyć moją historię? Jeśli tak zapraszam do czytaniaa. Mini spojler: 'Na ringu stała ona , stała I czekała by dostać mocny wpierdol od tej 'dziwki' w tej walce nawet ja n...