Serce Fu Shena podskakuje jak oszalałe, a w jego uszach rozbrzmiewa chaotyczny dźwięk. Strzała zdaje się przenosić go z powrotem na tamto koszmarne, pełne desperacji pole bitwy [1], a skały zaczynają spadać w jego kierunku. Jego okaleczone nogi zachowują się tak, jakby same miały wspomnienia, przypominając mu ten ostry ból łamania kości, który wcześniej doprowadził go aż do omdlenia.
[1] 修罗场 - dosłownie "pole Asurów", opisujące zaciekłe pole bitwy, ponieważ Asurowie są zazwyczaj złowrogimi istotami.
Pochylił się, mocno wyginając plecy, w podświadomym akcie samoobrony. Wielkie krople potu spływały mu po skroniach, wzdłuż szczupłych policzków i po szyi. Jego ścięgna napięły się pod bladą skórą, jakby miały zaraz pęknąć.
Z trzaskiem, solidne drewniane pudełko nie było w stanie wytrzymać nacisku jego dłoni i pękło. Z pęknięcia pudełka wypadła drzazga, wbijając się w jego dłoń.
Jednak ten delikatny i ostry ból był jak igła do akupunktury, natychmiast przenikając jego umysł i wnikając głęboko w jego kości. Przebijał się przez kolejne warstwy utrudniając lokalizację drzazgi trzymającej jego rozpadającą się duszę. Jego zdezorientowany umysł został zmuszony do pozbierania się i oderwania się od wstrząsającego ziemią koszmaru z prędkością światła.
Podniósł głowę, którą oblał zimny pot. Nie płakał, ale jego oczy były skąpane w czerwieni i gęsto wypełnione cienkimi, czerwonymi żyłkami. Jego gęste rzęsy opadały jak pióra, a ponure spojrzenie, które przez nie przechodziło, przypominało spojrzenie zakrwawionej, osaczonej bestii.
Skierował wzrok na zniszczone pudełko i odkrył, że z pęknięcia wystaje niewielka krawędź papieru - w rzeczywistości pudełko miało ukrytą przegródkę.
Ostrożnie wyciągnął złożony arkusz papieru ze środka.
Nieco mniej niż pół shichena (t/n: około godziny, pełen shichen to 2h) później, Xiao Xun, który stał na straży przed drzwiami, usłyszał jak Fu Shen woła go z wnętrza pokoju. Pchnął drzwi i wszedł do środka, marszcząc brwi, gdy poczuł zapach czegoś, co wydawało się być spalonym papierem.
-Markizie.
Fu Shen siedział przed swoim biurkiem, wyglądając spokojnie bez cienia afektacji, choć nieco chłodniej niż zwykle. Wielokrotnie bawił się długim drewnianym pudełkiem w dłoniach, które było poplamione krwią, ale on zdawał się nie odczuwać żadnego bólu.
-Kto w posiadłości wszedł do mojego gabinetu w ciągu ostatnich trzech dni? - zapytał, zachowując się jak zwykle. - Zawołaj ich wszystkich tutaj.
Xiao Xun chciał najpierw zabandażować jego rękę, ale Fu Shen nawet nie podniósł wzroku. Nie mając odwagi mu się sprzeciwić, szybko pochylił głowę i zgodził się. Gdy już chciał odejść, Fu Shen nagle zawołał do niego.
-Zaczekaj.
-Proszę, poinstruuj mnie - odpowiedział Xiao Xun.
-Przyprowadź moich ochroniarzy.
Po katastrofie w Przełęczy Błękitnego Piasku, pierwszą rzeczą, którą zarządził Fu Shen, było odnalezienie strzały, która została wbita w skalną ścianę, spodziewając się, że poszukiwania okażą się bezowocne. Przypuszczał, że została ona zakopana pod spadającymi kamieniami, ale ku jego zaskoczeniu, ktoś po prostu był o krok przed nim. Zamach na jego osobę był bardzo tajemniczy: gdyby nie to co wydarzyło się dzisiaj, jego ludzie nadal próbowaliby wytropić strzałę jak banda bezgłowych much.
Ale kto właściwie jest w stanie utrzymać tę sprawę w tajemnicy, a jednocześnie zaprezentować ten kluczowy przedmiot tuż pod jego nosem?
Warstwa prawdy została już ujawniona, ale jakie były ich prawdziwe intencje?
CZYTASZ
Golden Terrace |¦| Cang Wu Bin Bai [PL]
Historical FictionPowieść znana jest również pod nazwami "Golden Stage" oraz "Huang Jin Tai" Autor: Cang Wu Bin Bai Ilość rozdziałów: 80 + 4 rozdziały dodatkowe Na moim profilu znajduje się link do strony, na której publikuje to tłumaczenie (zawsze publikuje wcześnie...