rozdział 10

73 10 7
                                    

 Wysoka gorączka płonęła od zmierzchu do północy, a pod koniec godziny Szczura [1] Fu Shen całkowicie się obudził.

[1] mała powtórka: shichen to 2-godzinny okres czasu, a każdy z 12 okresów czasu nosi nazwę stworzenia zodiaku (w komentarzu podam lika do strony z tabelką i wyjaśnieniem, niestety tylko po angielsku). Na przykład "koniec ogona Szczura" odnosi się do około 12:50, podczas gdy "głowa Wołu" odnosiłaby się do około 1:10. 

 W tej martwej nocy nie słychać było ani jednego dźwięku. Meble w tym słabo oświetlonym wnętrzu nie były ułożone w sposób, który byłby mu dobrze znany. Pojedynczy lampion stał na stole, rzucając mglistą, muślinową poświatę na kwadratową powierzchnię wokół siebie. Złapał delikatny oddech, a kiedy odwrócił głowę, by się rozejrzeć, odkrył, że naprzeciwko łóżka stała niska ławka, na której Yan Xiaohan był skulony plecami do niego, śpiąc w swoim ubraniu.

 Wczorajsze wydarzenia były rwącym potokiem wody w jego umyśle, ale nie zdążyły jeszcze przekształcić się w rozdzierające niebo tsunami, zanim podwodny prąd wciągnął je pod powierzchnię wody i zatopił aż do niezmierzonego dna morskiego.

 Z ich powodu serce człowieka, które pierwotnie było czyste jak lustro, zmieniło się z płytkiej kałuży w głęboką sadzawkę.

 Leżący Fu Shen czuł się okropnie i chciał się przewrócić, by rozluźnić zesztywniałe, obolałe plecy. Nie spodziewał się, że jeden ruch obudzi Yan Xiaohan, który odwrócił się, usiadł i wyciągnął rękę, by pomóc mu się podnieść. Ponieważ nie był jeszcze całkowicie rozbudzony, to co wydobyło się z jego ust było przypadkowo głębokie, niskie i miękkie. 

    -Co się stało? Potrzebujesz wody, czy może pójść do łazienki?

 Obie jego ręce pomagały Fu Shenowi wstać, więc, z oboma dlońmi zajętymi, automatycznie pochylił się i przycisnął swoje czoło do czoła drugiego, aby sprawdzić jego temperaturę. 

    -Wygląda na to, że gorączka spadła.

 Fu Shen zupełnie nie spodziewał się, że zostanie tak dobrze potraktowany przez swojego wroga. Na początku nie zareagował, ale wkrótce szybko cofnął się i uniknął go, gdy zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. 

    -To nic takiego... Niczego nie potrzebuję, po prostu... Pozwól mi trochę posiedzieć.

 Senność ustąpiła, oczy Yan Xiaohana wyostrzyły się, gdy w końcu się obudził, a atmosfera natychmiast stała się niezręczna. Kazał Fu Shenowi oprzeć się o wezgłowie, po czym cofnął się o trzy kroki i usiadł z powrotem na ławce, stawiając między nimi dystans, który był uprzejmy i rozdzielający.

 Obaj zdawali się oczyszczać głowy z bezmyślnego szaleństwa w tym samym czasie, przypominając sobie zgodnie o absurdalnych zaręczynach, które rozciągały się między nimi.

 Bez względu na to, jak silne były jego polityczne implikacje, bez względu na to, czy był to spisek na wskroś, i nawet jeśli część o tańczeniu walca przez mandaryńskie kaczki[2] miesza się z "dwiema dzikimi kaczkami obejmującymi się nawzajem", jego wrodzona istota pozostaje niezmieniona. To wciąż zbliżające się małżeństwo.

[2] mandaryńskie kaczki oznaczają wieczną miłość

 Markiz Jing Ning, który jeszcze przed chwilą wyglądał beznamiętnie i spokojnie, po raz kolejny poczuł nawrót bólu głowy. Był naprawdę kimś, kto może podjąć się wielu rzeczy, ale w tej chwili chciał po prostu zapomnieć o wszystkim, zacząć od nowa i udawać, że nic się nie stało. 

    -Śpij dalej. Nie musisz się mną przejmować.

 Yan Xiaohan z roztargnieniem przeczesał palcami włosy, podniósł szlafrok z łóżka i rzucił go drugiemu. 

Golden Terrace |¦| Cang Wu Bin Bai [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz