Rozdział trzeci

8 2 0
                                    

Willear wpatrywał się w miecz schowany w zakurzonej brunatnej pochwie, leżącej na udach jego opiekuna. Dotychczas wisiał zawieszony na ścianie w jadalni, co jakiś czas jednak, używał go podczas treningu ze swym opiekunem, bo choć Serael nienawidził przemocy, uważał, że nie da się bez niej przeżyć i wypadałoby, by Willear znał podstawy fechtunku. Uczył go przez miesiąc każdego kwartału, gdyż opiekun chłopaka chciał, by nie skupiał się tylko i wyłącznie na wojaczce. To dzięki Seraelowi nauczył się rysować, lecz nie wiązał tej umiejętności z przyszłym zawodem, ale cieszył go fakt, że w razie dotarcia na tereny malowniczego krajobrazu będzie mógł oddać choćby cząstkę jego piękna, nawet jeśli tylko w czerni, szarości i bieli.

Serael świdrował chłopaka wzrokiem, a światło słoneczne wpływało do pokoju, rozświetlając jego twarz.

— Dostałem wezwanie na... spotkanie — rzekł. — I chciałbym, żebyś pojechał ze mną.

— No dobrze — wzruszył ramionami, nie odwracając oczu od twarzy mężczyzny.

Serael nie krył zdziwienia, wykrzywiając przy tym wargi. Wyprostował się, po czym spytał go:

— Jesteś pewien, że nie będziesz się nudził?

— W razie czego to sobie porysuję — uśmiechnął się blado. — Ale to będzie spotkanie Rebelii, prawda?

Osiwiały mężczyzna skinął głową. Przekazał chłopakowi miecz schowany w pochwie, który należał do jego ojca, nim ten zginął z rąk Garashida.

— Wyruszymy za godzinę, wybacz, że informuję cię o tym dopiero teraz, ale nie byłem pewien, czy powinieneś ze mną ruszyć.

Willear westchnął cicho. Denerwowało go, że Serael znowu traktował go tak, jakby był nieodpowiedzialny, podczas gdy prawda była taka, że pracował na ich farmie co najmniej rzetelnie. Z drugiej strony, wiedział, że chciał dobrze, ale nie zmieniało to faktu, że Serael powinien był odświeżyć wobec niego nastawienie, w końcu od ponad siedmiu miesięcy miał osiemnaście lat.

Mężczyzna podał mu miecz, podszedł do skrzyni stojącej pod ścianą koło szafek z zastawą. Otworzył ją, po czym chwycił za leżące w niej ostrze, które umieścił po lewej stronie pasa. Willear zrobił to samo. Podszedł do z jednej z szafek i wyciągnął z niej dwie miski i włożył je do jednej z dwóch toreb zwisających z wieszaków. Schował w niej również nieco krakersów owiniętych w papier, nożyk, ołówek i zeszycik, bo najprawdopodobniej wynudzi się w ich bazie na śmierć, choć od zawsze interesowała go sama Rebelia i legendy dotyczące Godericka, nawet jeśli nie były one zbyt chwalebne. Miał głębokie poczucie, że Imperium kłamało na jego temat, tak zresztą mówił mu Serael, przedstawiając wizerunek Godericka jako osobę ze skrajnie nowatorskimi pomysłami, ale stabilną, lecz zawsze dopuszczał myśl, że mógł zwariować podczas swojej pierwszej bitwy. Niemniej Rebelia, a co za tym idzie — Goderick — był jedyną istotną alternatywą na horyzoncie. Nikt inny nie miał odwagi, by sprzeciwić się Garashidowi i jego wojskom.

Serael również wpakowywał, ale do swojej torby, takie przedmioty jak swoją ulubioną książkę, czyli Płonące trony Kearka Litary oraz pudełeczko pierwszej pomocy. Założyli swoje torby na ramiona, przywiązali do swoich pasów bukłaki z winem, kierując się następnie w stronę stajni. Klucze do ich domku Serael zostawił pod pomarańczową doniczką stojącą na parapecie.

— Więc kto będzie opiekował się farmą?

— Państwo Dorny — odparł, patrząc się na stajnie. — Są jedynymi ludźmi z sąsiedztwa, którym ufam.

Prawda była taka, że Serael znał pana Dorny od czasów akademii, gdy obaj byli szkoleni pod okiem kapitanów. Mieli sporą ilość wspólnych historii, a niektóre z nich były na tyle zabawne, że opowiadali je dość często podczas wspólnych obiadów i co zaskakujące, nigdy nie przestawały bawić Willeara. Mimo tej pozytywnej otoczki, reszta relacji jakie utrzymywali, były zbudowane na płaszczyźnie z kłamstwa, ale według Seraela najważniejsze było przetrwanie, a gdyby wydało się, że jakiś gwardzista unika sądu i pojednania z imperatorem, zostałby zgładzony, a Willear straciłby całą rodzinę jaką miał.

Naprzeciw DrżeniomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz